Obecnie kończę już odmawiać ósmą Nowennę Pompejańską i zastanawiam się dlaczego dopiero teraz piszę świadectwo, bowiem za każdym razem otrzymywałam od Maryi nawet więcej niż prosiłam.
Intencja tej nowenny była dla mnie szczególnie ważna, bowiem zupełnie nie wiedziałam, jak pomóc swojej dorastającej córce, która borykała się z problemami w relacjach z rówieśnikami. Dla nas dorosłych te problemy wydawać by się mogły błahe, jednak ogrom zawiści i zła z jakim zetknęła się moja córka zupełnie przerósł nawet mnie. Kompletnie nie wiedziałam, jak jej pomóc, a moje serce cierpiało okrutnie widząc cierpienie mojego jedynego i ukochanego dziecka. Pomyślałam, że jedyne co mogę zrobić to błagać Naszą Najdroższą Wspomożycielkę o pomoc. Już kiedy rozpoczęłam odmawiać nowennę poczułam ogromny spokój i przekonanie, że Maryja poukłada to wszystko. Nie myliłam się. Kiedy zaczynałam część dziękczynną powoli zaczynał wracać spokój. Oczywiście zły duch robił (jak zawsze przy odmawianiu każdej z nowenn) wszystko, aby mnie zniechęcić i przerwać tę CUDOWNĄ modlitwę. Nie poddałam się!!!! Wiem, że Najwspanialsza Matka na świecie – Maryja jest w stanie pomóc każdej matce, która potrzebuje pomocy. Wystarczy tylko Ją o to poprosić. Więc jeśli jesteś Matką i nie wiesz jak pomóc swemu dziecku zacznij odmawiać Nowennę a sama przekonasz się o Jej cudownej trosce i miłości.
Piękne świadectwo Pani Joanno! A ja dodam więcej”o gdyby świat wiedział jak jesteś dobra, jaką masz litość nad cierpiącymi każde stworzenie uciekałoby się do Ciebie”… Tak dokładnie Miłosiernemu Sercu Matki można polecić każde Stworzenie, które cierpi i nie trzeba się bać, bo Serca Matki nie obrazimy jesli westchniemy do Niej nawet w intencji naszych Braci Mniejszych! Ja to wiem. Z Bogiem!