Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anna: Lekarz powiedział, że to będzie cud, jak …

O Nowennie Pompejańskiej dowiedziałam się z Państwa strony internetowej, kiedy pewnego popołudnia szukając pociechy przeglądałam strony poświęcone modlitwie. Natknęłam się wtedy na liczne świadectwa, potwierdzające jej moc.

Pamiętam, że gdzieś doczytałam, że modlitwa pompejańska jest taką modlitwą, która nie może pozostać nie wysłuchana. Potwierdzam, że to prawda. Moja sytuacja była bardzo nieciekawa. Straciłam dziecko w 9 tygodniu ciąży – na 2 usg przestało mu bić serduszko. Dodatkowo – ponieważ już jakiś czas staraliśmy się o dziecko, mąż zrobił badania nasienia i otrzymał bardzo złe wyniki ( 99,9 % uszkodzenia plemników ) a u mnie stwierdzono niedoczynność tarczycy. Na naszą niekorzyść działał też wiek – byliśmy już „grubo” po 30’stce. Byliśmy załamani. Kiedy na pierwszej po poronieniu wizycie u innego lekarza ginekologa pokazałam mu nasze wyniki stwierdził, że – cytuję – ” to będzie cud„ jak zajdę naturalnie w ciążę i że jedynym rozwiązaniem jest z jego punktu widzenia spróbowanie poczęcia dziecka metodą in vitro. Dla mnie zabrzmiało to jak wyrok, byłam tak załamana ,że dałam się namówić mężowi do wizyty na konsultację w klinice , która zajmuje się metodą in vitro, choć w życiu wcześniej nie dopuszczałam dla nas takiej opcji. Pamiętam, że to co mnie bardzo poruszyło w trakcie wizyty tam, to bardzo eleganckie wnętrze i bardzo smutne, milczące pary siedzące na korytarzu. I ten lekarz – mówiący jak nakręcony o procedurach, cyklach, terminach. To wszystko było tak techniczne i zmedykalizowane, że zupełnie się w tym nie odnajdywaliśmy. Wychodząc stamtąd – wiedzieliśmy oboje, że nie ma szans, żebyśmy się temu poddali. Nawet jeśli byłaby to ostatnia deska ratunku. I wtedy dotarłam na Państwa portal. Przyznam ,że na ogół często miałam problem z odmówieniem jednej dziesiątki różańca. Pomyślałam więc ,że okay – spróbuję, może to jest nasza szansa, ale na pewno nie dam rady. Tak po ludzku – na prawdę nie wiem do dzisiaj – jak mi się udało.Mijał dzień za dniem aja modliłam się wytrwale o dar poczęcia i urodzenia dziecka. A w miesiącu w którym skończyłam modlitwę zaszłam w ciążę. Cała ciąża była cudownym i spokojnym czasem – nie było żadnych zdrowotnych problemów. A po 9 miesiącach urodził się zdrowy i wspaniały chłopczyk – którego traktuję jako najwspanialszy dar Matki Bożej. Wierzę bardzo głęboko, że mnie wysłuchała. I każdego dnia, staram się jej za tę łaskę macierzyństwa dziękować. Chwała niech będzie Panu !

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Justyna
Justyna
08.09.16 09:57

Właśnie takie są cuda. Chwała Panu!!

Katarzyna
Katarzyna
08.09.16 02:22

Chwała Panu i Maryji!cieszę się Waszą radością!zdrowia i błogosławieństwa każdego dnia 🙂

Hanna
Hanna
07.09.16 11:41

Chwała Panu.Niech Wam Bog Blogosławi przez Pana Naszego Jezusa Chrystusa

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x