Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ewelina: regularnie się spowiadam, ale te okropne uczucia wracają.

Szczęść Boże, Jest to moje pierwsze świadectwo tutaj. Mam zamiar napisać je w dwóch częściach z uwagi na jego obszerność, jak i bardzo istotne fakty.

Co więcej, zacznę swoją historię „od końca”, czyli od chwili obecnej, gdyż właśnie teraz odmawiam trzecią już Nowennę w intencji ratunku mojego małżeństwa. Piszę również z prośbą o pomoc, a właściwie „wyjaśnienie” pewnych kwestii związanych z Nowenną…

Mam 28 lat. Małżeństwem jesteśmy prawie 2 lata (16go sierpnia będzie druga rocznica). Od dnia naszego ślubu mój mąż mną gardzi. Tak, dokładnie – od dnia naszego ślubu. Nie chcę w tej części świadectwa na ten temat się rozpisywać, bo mój problem dotyczy czegoś innego. 4 miesiące temu, kiedy mąż zasypiał pijany, późno w nocy zadzwonił jego telefon. Wydało mi się to dziwne, gdyż o tej godzinie to na pewno nie były sprawy służbowe. Budziłam męża, ale bezskutecznie. Mąż nie kontaktował. Wzięłam telefon z myślą, iż powinnam oddzwonić…i wtedy mój świat runął. Odkryłam w jego telefonie smsy do niejakiego „Kocurka”. Nie były one z kategorii pikantnych, ale było ich dużo. Nie będę opisywać, jak wtedy się poczułam, ale gdyby ktoś mnie o to spytał, powiedziałabym: „brudna, oszukana, gorsza”. To był luty. Ubrałam się, chwyciłam torebkę, zabrałam telefon i uciekłam z domu z zamiarem odebrania sobie życia. Straciłam orientację. Nie wiedziałam dokąd iść. Wtedy też przypomniałam sobie, że kilka godzin temu modliłam się na Różańcu o nasze małżeństwo i wierzyć mi się nie chciało, że zamiast pomocy, otrzymałam coś takiego. Jak to możliwe? Dwie Nowenny Pompejańskie za sobą, liczne Koronki, wezwania świętych od trudnych spraw, a tutaj w takich okolicznościach moje małżeństwo dobiega końca? Pomijając szczegóły, znalazłam schronienie u cioci mojego męża. Na drugi dzień, będąc nadal w szoku i patrząc na siebie w lustro z obrzydzeniem, zadzwoniłam do męża. Wszystkiego się wyparł i uparcie powtarzał: „Nie zdradziłem cię.”. Kiedy rodzice mojego męża przywieźli mnie do domu, mąż chodził wokół mnie na palcach. Nawet chciał mnie pocałować i wręczył kwiata na Walentynki. Cały czas uparcie twierdził i twierdzi do dziś, że mnie nie zdradził. W tych smsach, ona, tzn. ta kobieta, wyśmiewała się ze mnie w okrutny sposób. Do dziś mam treść ich rozmowy w pamięci. W konsekwencji, zaplanowałam odebrać sobie życie w bezbolesny sposób. Nie udało się. Zabrali mnie na miesiąc do szpitala.

Pominę teraz to, co działo się od momentu mojego powrotu, aby w końcu zadać to istotne pytanie. Parę tygodni temu od pewnej osoby z rodziny, dowiedziałam się kim jest ta kobieta. Okazało się, że to „była” mojego męża, w dodatku panna. Zrobiło mi się jeszcze bardziej przykro, gdyż ona była na naszym ślubie i składała nam życzenia. Od momentu kiedy poznałam tożsamość kochanki męża, targają mną sprzeczne emocje.

5 lipca rozpoczęłam trzecią już Nowennę i od samego początku rządzi mną ogromne uczucie zemsty. Nie potrafię tego nawet słowami opisać. Budzę się rano i pierwsze, o czym myślę, to w jaki sposób zrobić jej krzywdę. Kiedy się modlę (do końca Nowenny zostało mi jeszcze 19 dni) nie mogę się skupić na modlitwie, bo cały czas mną „rzuca”. Pragnę tylko jej zguby. Wypowiedziałam nawet okropne słowa. Wykrzyczałam mężowi, że to ona powinna była zginąć w tym wypadku (jakieś 2 miesiące temu, jej matka i wujek zginęli w wypadku samochodowych i jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności, to mój mąż akurat przejeżdżał tą drogą i zastał ich już martwych. To on wezwał policję i pogotowie). Nie będę się zagłębiała w szczegóły.Miałam do niego ogromne pretensje o to, że poszedł na ich pogrzeb. Czułam, że nadal mnie oszukuje i że na pewno szuka z nią kontaktu.

Zamiast spokoju płynącego z modlitwy, czuję tylko jedno – nienawiść i chęć zemsty. Znowu wróciły myśli rezygnacyjne. Od niedawna proszę męża, abyśmy zaczęli starać się o dziecko, na co on odpowiada: „Zrób sobie dziecko z innym.”. Tłumaczyłam mu, że ja modlę się za nasze małżeństwo i że pragnę, abyśmy w końcu stali się rodziną, ale on nie dopuszcza do tego, abym zaszła w ciążę. Jego odrzucenie przywołało kolejne, natrętne myśli, że może on celowo nie chce dziecka, bo wie, że wówczas ja odejdę i wtedy będzie już mógł być z nią…Ponownie się załamałam.

Jestem osobą wierzącą, modlę się jak najlepiej potrafię, ale to, co się ze mną dzieje w trakcie trwania modlitwy, jest silniejsze. Proszę o wyjaśnienie – czy to jest normalne, że modląc się Nowenną Pompejańską, zamiast radości i spokoju, odczuwam coś zupełnie odmiennego?

Ta kobieta mieszka 5 km od naszego miejsca zamieszkania. Opowiedziałam wszystko teściom, a także o mojej chęci „rozmowy z nią.” Teść powiedział, że jeśli tam pójdę, to będę musiała się z nimi rozstać. Zrobiło mi się przykro, bo przecież to nie moja wina, że mąż z nią romansował i dlaczego ja mam jak zwykle za wszystko płacić? Dlaczego to mnie planuje się ukarać w razie gdybym do niej poszła i poprosiła o wyjaśnienia? Czy ona jest dla nich ważniejsza? Rozumiem, iż rodzina męża nie chce rozgłosu, ale dlaczego w takim razie nie pomogą mi w tej trudnej sytuacji? Dlaczego z nią nie porozmawiają, skoro znają ją od dziecka? Jak można romansować z żonatym mężczyzną i doprowadzić swoim zachowaniem do załamania nerwowego i próby samobójczej drugiej osoby?

Dodam jeszcze, że regularnie się spowiadam, ale te okropne uczucia wracają. Zastanawiam się wtedy, czy faktycznie odniosłabym ulgę, gdybym się z nią spotkała? Ale przecież nie mogę, bo „mi zabroniono.”

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
46 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Muza
Muza
24.07.20 23:57

Pani Ewelino, mam jeszcze taką myśl,którą pragnę się podzielić. Mój znajomy był utalentowany w kierunku fizyki. W szkole podstawowej konstruował obwód, przez który płynął prąd. W pewnym momencie nastąpiło spięcie, a on nadal trzymał druciki. Chciał ocalić to, co skonstruował, ale przez to prąd wyrządzał mu krzywdę. I gdy z bólem serca wypuścił z rąk te druciki, godząc się na to, że cała praca pójdzie na marne, ocalił swoje życie. Miał poparzone dłonie, ale przeżył! A gdy doszedł do siebie, skonstruował ten obwód elektryczny od nowa, wiedząc, co wcześniej uczynił nie tak, jak trzeba. I podał mi ten przykład, gdy… Czytaj więcej »

Muza
Muza
24.07.20 21:58

Pani Ewelino, bardzo dziękuję za Pani świadectwo, opisaną historię. Pomodlę się w Pani intencji o siłę i pokój serca, a także rozeznanie, o światło Ducha Świętego. Jednakże pragnę w sposób szczery odnieść się do Pani słów. Biorę pod uwagę fakt, iż nie znam Pani osobiście, że nie znam całej historii, nie znam również relacji Pani Męża ani też tamtej kobiety. Jeśli napiszę słowa, które Panią zabolą, proszę mi wybaczyć i wziąć również pod uwagę fakt, iż odnoszę się tylko do fragmentu, który Pani napisała. Przede wszystkim nie powinna Pani czytać SMS ów, znajdujących się w telefonie Pani Męża. Świadczy to… Czytaj więcej »

Magda
Magda
24.07.20 18:00

Dzień dobry Pani, to,co Pani przeżywa to istne piekło…Co do myśli,to ja również jestem w trakcie kryzysu małżeńskiego,ale u mnie chodzi o teściów(za dużo by opowiadać), grunt,że przychodzą myśli zlorzeczajace wobec nich,co mnie meczy,bo tak naprawdę to nie chce im źle życzyć,ale to skutek złości,frustracji. W tych chwilach modlę się i odsuwam od siebie te myśli,bo to zły chce rządzić a nie można mu się poddać. Co do Pani modlitw,rozumiem,że na tyle proszenia Boga o pomoc jest coraz gorzej- ja też wiele się modliłam i modlę ale lepiej nie jest… Cóż myślę,że coś jest po coś i Pan Bóg ma… Czytaj więcej »

Joanna
Joanna
01.02.19 14:25

To piękne świadectwo walki o małżeństwo. Trwaj w modlitwie i pros innych o nią. Czujesz tak jak powinnaś i sama niestety nic z tym nie zrobisz. Zostaw to Maryji. I nie lekaj sie ze tyle w Tobie gniewu i złości. Bądź blisko Mamy tym bardziej gdy czujesz ze zawiodlas. Modl się z tą złością i z tym wszystkim co w Tobie jest. I nigdy Nie przerywaj. Postaram się wspomóc modlitwa Ciebie ☺. To ty potrzebujesz sił.

Kinga
Kinga
13.11.16 08:28

Polecam do obejrzenia piękne świadectwo : „Nowenna Pompejanska uratowala moje małżeństwo „.

niecierpliwa
niecierpliwa
23.08.16 17:05

Wiem, że łatwo jest radzić ale ja przeżyłam dokładnie to samo. Po 20 latach małżeństwa okazało się że mąż mnie zdradza. Wpadł przez włączony komputer. Ja zadzwoniłam do kochanki ale ta nie chciała ze mna rozmawiać.Nie przejmowała się cierpieniem mojej rodziny ( sama miała męża i 2 małych dzieci).Mąż błagał o drugą szansę, przez kilka miesięcy było dobrze a potem kolejna kochanka. Błagałam Boga o pomoc przez wiele tygodni i pewnej nocy miałam sen. Dostałam od jednego ze świętych różaniec, miałam sie na nim modlić.Nie znałam modlitwy Pompejańskiej i odmawiałam „tradycyjny różaniec”. W krótkim czasie okazało się że mąż znowu… Czytaj więcej »

m.
m.
24.08.16 16:55
Reply to  niecierpliwa

A Twój mąż został z kochanką?

niekochany
niekochany
17.08.16 20:40

A jak mnie zona olewa a ja walcze o małżeństwo tez mam dac jej do zrizumnieni ze nie zależy mi na niej, wtedy myślę szybko się rozpadnie a tak jest nadzieja ze w końcu zrizumie swój błąd

anita
anita
17.08.16 14:51

A nie możesz odejść od męża? Może to cię dowartościuje w jakiś sposób. Sama nie wiem co ci napisać i doradzić. Na razie nie spotykaj się z tą kobietą bo możesz jej zrobić krzywdę i wtedy jeszcze bardziej będziesz cierpieć. Ja jak odmawiałam nowenne też nie było łatwo. Czemu tak się dzieje? Też nie wiem. Chyba to jest próba wytrwałości. Mówią że każdy dostaje tyle ile jest w stanie unieść, oby było tak w twoim przypadku. Wiem sama jak byłam zdradzona że pragnęłam żeby nie ta druga kobieta tylko on żeby nie żył bo wtedy byłaby ta pewność że już… Czytaj więcej »

dominika
dominika
15.08.16 10:51

hejże, powinnaś wybaczyć tej kobiecie. mamy naśladować Jezusa, a On jest miłosierny. najlepszą i najskuteczniejszą metodą na całe czynione zło i Twoją nienawiść do niej- to jest okazać jej miłość i współczucie, a najlepszą i najskuteczniejszą metodą okazania tej miłości jest modlitwa za tę osobę, którą nienawidzisz. tylko modlitwa może skruszyć jej serce, rozmową w cztery oczy takich cudów nie załatwisz. reszta rozwiąże się sama, wystarczy ufać Panu we właściwy bieg wydarzeń.

TERESA
TERESA
14.08.16 22:00

Kiedyś kobieta napisała że odmawiała nowenne za kochankę to ona jej męża wygnała i tak zyskała żona .

Ireneusz
Ireneusz
14.08.16 18:43

Jedno co mi przychodzi do glowy to pojsc do tej kobiety i jej wszystko wybaczyc ,wtedy nienawisc odejdzie od Ciebie i Bog bedzie dalej to prowadzil.Wiem ,ze to jest trudne ale skuteczne.Z Panem Bogiem

Zadowolona
Zadowolona
14.08.16 17:35

RÓŻE RÓŻAŃCOWE. Osoby zainteresowane zapraszam do modlitwy do stałych Róż Różańcowych – Relacji Międzyludzkich i Osób Szukających Swojego Powołania. Róże wymieniają się Tajemnicami co miesiąc – przy czym pierwsza wymiana nastąpi 1 września. Osoby zainteresowane proszę o kontakt na maila zadowolona_np(małpa)op.pl W Różach Relacji międzyludzkich modlimy się: 1.W intencjach osób, które nas skrzywdziły i które myśmy skrzywdzili z prośbą o darowanie win i poprawę wzajemnych relacji. 2. O przemianę serc tych osób, które tego potrzebują ( naszych własnych, członków naszych rodzin oraz innych bliskich nam osób). 3. O uzdrowienie wspomnień i uleczenie ran zadanych nam w relacjach międzyludzkich. 4. O… Czytaj więcej »

Anna
Anna
15.08.16 00:44
Reply to  Zadowolona

Zadowolona, jezeli nikt nie zglosi sie do jutra (15 sierpnia) do odmawiania tajemnic chwalebnych, to ja wezme wszystkie, albo dopelnie brakujace. Pozdrawiam!

weronika
weronika
14.08.16 14:28

nasza Mamusia NAsza Krolowa Rodzin bedzie walczyc o kazde sakramentalne małżeństwo nie mozecie sie poddac bo wtedy wkracza zly i niszczy wszystko.walcz z Maryja a wygrasz

Artur
Artur
14.08.16 12:05

Ewelio, jeśli to co opisujesz to prawda to wiedz o tym ze nie ma złotego środka na tą sytuację. Każdy scenariusz jaki wybierzesz wymaga dużo bólu i cierpienia. Sens tego znajdziesz dopiero w perspektywie lat. By poznać sens własnych cierpień i niepowodzeń mi to zajęło ok 20lat. Wielu którzy się tu rozpisują zapominalub nie wie jaki jest sens naszego istnienia na tej ziemi. A zasada jest prosta, jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu to wszystko inne jest na właściwym! Polecam wiedzę z pierwszej linii walki ze złem jaką toczą egzorcysci np. Piotr Glas (jego rekolekcje na YouTube ) lub prawdziwą… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
14.08.16 11:43

Nie martw sie.jestes na dobrej drodze.nie ustawaj za nic.to walka nie z twoim mezem ale pomiedzy dobrem a zlem.gdy ty sie modlisz to Bog sam walczy.nie ty.pros i modl sie o przebaczenie dla meza i tej kobiety a zle mysli cie opuszcza.niech cie Bog blogoslawi i Maryja otacza swoim plaszczem.

magnolia
magnolia
14.08.16 09:18

Czemu mój komentarz do tej pory sie nie pojawił Panie Administratorze? W swoim poście opisałam swój problem i prosiłam czytelników o radę, a Pan nie zamieszcza go na stronie. Jestem gorsza wg Pana? tego pewnie też Pan nie zamieści… Rozumiem, żeby ktoś przeklinał, był wulgarny i wtedy takie posty nie pojawią się, ale tutaj posty są obcinane nie wiem z jakich dziwnych powodów… To już drugi raz kiedy nie pozwala Pan moim postom się pojawić. Bardzo sprawiedliwie. Bardzo.

Anna
Anna
14.08.16 01:21

Znam dwa malzenstwa, gdzie tylko jedna osoba walczyla o malzenstwo i gdzie walczyli obydwoje. Jedna historia to rodzina z trojka dzieci, gdzie zona ciagle znajdywala sobie kochankow po cichu. Wszystko bylo dobrze dopoki wszystko bylo „po cichu”. Nawet maz udawal, ze o niczym nie wie, choc dobrze wiedzial, ze pierwsze dziecko nie bylo jego. Ale gdy pojawil sie juz ktos z kim ona juz nie chciala po cichu, to rozeszli sie, ona zamieszkala z kochankiem, a maz walczyl o zone ze wszystkich sil. Nawet parafialny proboszcz pomagal mu odzyskac zone, choc bez skutku. No i jak sie to wszysto skonczylo?… Czytaj więcej »

dodi
dodi
14.08.16 00:50

Dziewczyno sama się nakręcasz. Podsycasz tą ntenawiść do niej. w modlitwie wypowiadasz ”badz wola Twoja” a myśltsz w tym momencie o zemście. Radzę ci wsłuchuj się w słowa modlitwy które wypowiadasz. Co do męza to myślę zebyś nie zadręczała go swoją zazdrością. zacznij spotykać się z przyjaciółmi ładnie się ubieraj jgnoruj męża ale się nie kłóć. daj mu do zrozumienia że ty też możesz się komuś podobać. Najlepiej zacznij interesować się pozornie oczywiście kolegą męża. Mąż cię doceni jeśli poczuje się niepewny twych uczuć. Najbardziej doceniamy to co możemy stracić. Módl się wsłuchując się w słowa modlitwy. Ty żadasz tranzakcji… Czytaj więcej »

Izabela
Izabela
13.08.16 23:19

Kobieto to nie ten. Odejdz Bog zeszłego Ci dobrego człowieka który kocha nie igraszki Twoim zyciem

crist
crist
13.08.16 22:46

Czasem człowiek modli się o uzdrowienie czegoś, ale Matka Boża uważa że uzdrowienie potrzebuję inny organ, który jest bardziej chory,, W twoim przypadku może tym organem jesteś ty a nie twoje małżeństwo budowane na piasku bez fundamentów,. Myślę że dzięki modlitwie poznałaś prawdę o swoim związku. Matka Boska jest przy tobie i kocha Cięi dlatego pokazała Ci tę prawdę..

Sabina .
Sabina .
13.08.16 22:05

Kochan jestes teraz bardzo rozdarta w swoim mysleniu i dzialaniu,ale zaufaj Bogu i modl sie.A Maryja na pewno cie nie zostwi samej przyjdzie ci z pomoca .Bo jesli twoj maz okazal sie takim nikczemnikiem staraj sie nie myslec o nim .Widocznie Bog ma wobec ciebie inny plan ufaj Bogu i badz cierpliwa.I uwierz mi ze tamta kobieta nie jest warta nawet jednej twojej lzy,tak sobie pomysl .Radze ci nie spotykaj sie z nia nie ponizaj sie przed nia .Nie dawaj jej tej satysfakcji azeby cie ponizyla .Badz dzielna wiem ze jest ci ciezko.Stan sobie przed lustrem i powiedz sobie ze… Czytaj więcej »

Grzesiek
Grzesiek
13.08.16 21:56

Pamiętaj że Pan Bóg nasz ukochany najbardziej doświadcza tych których kocha a wszystkich kocha tak samo ale dla każdego ma inny plan inna drogę,wierzę że Pan Jezus jest z Tobą cały czas nawet na chwilę nie jesteś sama,Maryja Matka nasza też jest z Tobą wolaj o pomoc, masz swojego Anioła Stróża proś jego też o pomoc Jest Św Michał Anioł, mów na głos z wiarą KTÓŻ JAK BÓG! Jesteś Pana Boga ukochana córka, ufaj i bądź cierpliwa, niech Cię Pan Bóg strzeże i prowadzi, Chwała Panu

Dominik
Dominik
13.08.16 21:47

Cześć Ewelina Na początku muszę powiedzieć, że jesteś bardzo silną kobietą i na prawdę mocno kochasz męża. Jesteś wspaniałą żoną, ze świecą takich szukać, tyle potrafisz przebaczać i wciąż kochać, podziwiam Cię. Jesteś wierna. Pan Jezus powiedział żeby przebaczać 77 razy i Ty wypełniasz jego słowa. W takich bardzo trudnych sytuacjach zły będzie Cie prowokował ale nie przejmuj się tym w ogóle i nie poddawaj się, bo Ty masz nad nim (złym) znaczną przewagę, masz coś czego nikt nie może Ci w żaden sposób odebrać, masz wolną wolę i nikt nie zmusi Cię do popełnienia żadnego grzechu nigdy w życiu.… Czytaj więcej »

Anna
Anna
13.08.16 20:44

Ewelino, dziwnym jest to, ze Twoj maz ozenil sie z Toba, a nie z tamta kobieta? Przeciez to sa dopiero 2 lata! A moze ich romans trwal przez caly czas. Moze to tamta kobieta nie chciala sobie wiazac zycia i nie wyszla za maz za Twojego meza? Nie wydaje mi sie, zeby cokolwiek pomogla lub wyjasnila Ci rozmowa z „ta druga”. Pomysl, ze jesli takie oszczerstwa pisala w SMSach na Twoj temat, ze to doprowadzilo Cie do rozpaczy, to bedac tak wrazliwa osoba, jaka moze byc Twoja reakcja, jesli ta kobieta powie Ci prosto w oczy np. o szczegolach w… Czytaj więcej »

zdz
zdz
13.08.16 20:27

Ewelinko jesteś dzielna… Powinnaś przede wszystkim zadbać o swój spokuj duszy i ciała,modlitwa,przychologiem,rozmowa ze znajomymi. Ty jesteś dobra,to Ty próbujesz uratować małzeństwo i założyć rodzinę ale czasem moze Bóg ma wzgledem nas inne plany,moze chce uratować Cię od jakiegoś gorszego cierpienia,odebranie sobie zycia to nie wysjcie,masz napewno rodzine, nie sprawiaj im wielkich przykriści. Zobaczysz,że Maryja nie zostawi Crie, może potrzeba więcej czasu,módl się a zobaczysz łaski. Postaraj się zadbać o siebie, wygadać się i znaleść dla siebie jakies zajęcie żebyś nie zamartwiala się,trwaj w modlitwie Bóg bedzie bkisko i z czasem obdarzy Cie spokojem. Ja tez walcze o małżeństwo,jestem w… Czytaj więcej »

Martyna
Martyna
13.08.16 21:40
Reply to  zdz

Nie piszcie, proszę kobiecie zamężnej, ktora walczy o swoje małżeństwo, ze Bóg ma dla niej inny plan. No bez kitu, ciekawe jaki, hę? Do zakonu raczej rozwódek nie przyjmują, poza tym tam trzeba mieć niezłą psychikę. Nie „zaproponuje” jej też innego faceta, no sorry, ale sam sobie nie zaprzeczy przecież. Juz tego jedynego jej podarował. Więc nie piszcie więcej kobietom walczącym o małżeństwo, ze Bóg ma inny plan dla nich. Farmazony…

Anna
Anna
13.08.16 22:46
Reply to  Martyna

Farmazonem jest walka o malzenstwo, ktorego po prostu nie bylo i niema. Jesli wspolmalzonek nie sypia z zona i odmawia potomstwa, to juz jest powod do uniewaznienia malzenstwa, a to jest co innego niz rozwod.
Walczyc o malzenstwo, ale jak? w pojedynke?… „Bo do tanga trzeba dwojga”.
Mowi Ci to cos Martyno?

NiepasującyElement
NiepasującyElement
14.08.16 14:57
Reply to  Martyna

Ten rzekomy ”inny plan” to odpowiedź na wątpliwości dla ludzi różnych stanów. Dla mnie ten ”plan” to tylko mydlenie oczu.

46
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x