Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Dorota: Ja i Nowenna Pompejańska

Trudno mi było tutaj trafić, żeby złożyć świadectwo, tak jak trudno było mi odmawiać nowenne. O modlitwie dowiedziałam się od znajomej, która powiedziała, że działa cuda.

Mówiła,że nie ma niewysłuchaj prośby przez Maryję. Ja pomyślałam wtedy ,że takiego koła ratunkowego mi potrzeba, bo będąc na emigracji, z dala od domu, nie zawsze jest łatwo się odnaleźć a często łatwo się pogubić. Mając rodzinę z dwójką, wciąż jeszcze małych dzieci, pomyślałam że nie dam rady się modlić trzema różańcami w ciągu dnia, do tego jeszcze pracując. Jednak zawziełam się, mówiłam, modliłam się i nie wiedząc do końca zasad modlitwy,przerwałam. Miałam trochę wyrzuty do samej siebie , że znów zawaliłam. Jednak po roku czasu, już bardziej uświadomiona jak należy się modlić – olśniło mnie pewnej niedzieli, że mam sprecyzowaną intencję i narzędzie w postaci nowenny, więc rozpoczełam modlitwę dnia następnego. Z poczatku z radoscią i zapałem potem było tylko trudniej , czułam się podczas modlitwy, jakbym komuś non stop przeszkadzała, nie była potrzebna, jednak pomoc Maryji i Aniołów pomogły mi wytrwać. Intencją na pewno została przemodlona, jednak czy ja zostałam wysłuchana? Wydaje mi się że tak, ale otrzymałam kompletnie inną łaskę, o którą w nowennie nie prosiłam a mianowicie nową pracę. Z takimi przygodami, że nawet nie zdążyłam wysłać podania o tę pracę a mimo wszystko w dzień poprzedzający ostatni dzień nowenny , rozpoczęłam pracę na nowym stanowisku, gdzie marzyłam się znaleźć … mimo moich wątpliwości Maryja dała mi to co najbardziej było mi wtedy potrzebne. Naprawdę do dziś jest to dla mnie coś niewiarygodnego. Po prawie pół roku od ostatniej NP zaczęły mną znów targać wątpliwości o życie, o rodzinę, o przyszłość….wciąż nie czułam się dobrze na emigracji, czułam się zagubiona i nadal tak jest. Miałam (i nadal mam) pracę gdzie chciałam być, zdrowe i cudowne dzieci oraz kochajacego męża a mimo wszystko czułam się źle sama ze sobą. Wróciłam do Maryji z nowenną tym razem bez konkretnej intencji ale z ufnym oddaniem się Jej, że wie Ona najlepiej czego potrzebuje ja i moja rodzina. Tak się stało. Modliłam się, było mi ciężko pogodzić czas dla rodziny w pracy i na nowenne. Zasypiłam ze zmeczenia i śniłam, że mówię nadal różaniec a zły się śmieje, że usnełam. Myśli zniechecenia i lenistwo ogarniało mnie zewszad. Myślę, że zły działał i działa ale Maryja jest koło mnie. Jestem jak dziecko we mgle a Ona czuwa nad taką „sierotką” jak ja. Tej nowenny niestety nie ukończyłam wg schematu, na ostatniej prostej zabrakło mi wytrwałości i siły ale Maryja obdarowała mnie mimo to….jestem w ciąży z trzecim naszym dzieckiem. Zawsze chcieliśmy mieć troje dzieci, ale ja się bałam czy damy radę, do tego ja chciałam robić karierę w mojej pracy …..teraz nie wiem czy nadal chcę?? Zawierzam to Maryji, niech ona mnie prowadzi, bo wie lepiej czego Bóg ode mnie oczekuje. Czy będę odmawiać nowennę, nie wiem tego dzisiaj to przyjdzie samo, tak jak to się stało do tej pory.

Na koniec pragnę wszystkim odmawiającym życzyć wytrwałości w modlitwie a nowym chętnym , którzy chcieliby a z różnych powodów się wahają rozpocząć nowenne, życzę cierpliwości i otwartego serca, Maryja naprawdę pomaga !!! Szczęść Boże

1 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
anita
anita
25.08.16 09:50

Mi też było ciężko się wziąć za kolejną nowennę ale od 5 dni odmawiam. Dziś wstałam o 3:40 i zaczęłam modlitwę, jakby Matka Najświętsza budziła mnie i nakłaniała do odmówienia bo potem pod koniec dnia może być różnie.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x