Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ash: diabeł wszedł pomiędzy nich z wielką siłą

Dziś chciałem podzielić się cudem uratowania małżeństwa bliskich mi osób oraz szczególnym działaniem modlitwy pompejańskiej.

Para, za którą się modliłem jest małżeństwem z dużym stażem. Wraz z ich zbliżaniem się do Boga diabeł wszedł pomiędzy nich z wielką siłą. Kobieta od dawna zazdrosna o męża zaczęła mieć obsesje na punkcie zdradzania jej przez męża. Prowadziło to do karczemnych awantur, scen zazdrości, oskarżeń wobec wszystkich znajomych oraz całej rodziny o rzekomą zdradę. Nic nie pomagały rozmowy, nic nie pomógł nawet wariograf, który jej mąż miał zrobiony i na którym wypytała go i oskarżyła o każdą kobietę od czasu narzeczeństwa. Koniec końców ona wyprowadziła się i chciała wnieść o rozwód. On całą sytuację przypłacił stanem przedzawałowym i operacją serca a potem trudnościami zdrowotnymi z kilkoma pobytami w szpitalach włącznie. Sytuacja trwała kilka lat. Cierpieli oni, ich bliscy, my. Modliłem się w tym czasie jedną nowenna za nią jedną za niego.

Kiedy nie widziałem już sam szansy ponieważ kolejne modlitwy oraz zamawiane msze w ich intencji niewiele zdawałoby się działały, ona zgodziła się pojechać ze mną na rekolekcje O. Jamesa Manjackala. Tam Pan Jezus zaczął uzdrawiać jej wyobrażenia i rany jej serca ( o czym opowiedziała mi później). Ale pat nadal był jeszcze rok. Wówczas przyznam sam straciłem już nadzieję i postanowiłem, że jestem w stanie ostatni raz poprosić Maryję o łaskę dla tego małżeństwa. Zacząłem modlitwę – nowenne pompejńską w intencji odbudowania małżeństwa i powrotu ich do siebie. W międzyczasie ktoś zafundował im rekolekcje dla małżeństw prowadzone przez rzeczonego wyżej księdza. Moja nowenna (czego nie planowałem) kończyła się w dzień wyjazdu na rekolekcje.

Osobiście moja wiara osłabła już tak mocno, że nie spodziewałem się zmiany po tych rekolekcjach tak wiele wcześniej było różnych prób o których wiedziałem że raczej byłem sceptyczny. W ogóle czasem i sama nowenna była jakby pozbawiona wiary z moje strony.

Jakież było moje zdziwienie kiedy wracając z rekolekcji przyjechali mnie odwiedzić i dać dobrą nowinę, że są razem, że rekolekcje zmieniły ich i że powrócili do siebie. Byli tak w sobie na powrót zakochani, że nigdy wcześniej ich takimi nie widziałem. Ale było coś jeszcze. Nagle pojawiła się też miedzy nimi wolność, jakaś wspólna przestrzeń dla Boga. Po rekolekcjach zaczęli się wspólnie modlić, dawać sobie przestrzeń, rozwijać każde z osobna własną osobistą relację z Jezusem. Nieufność zastąpił szacunek i miłość. Pamiętam jak przez jeszcze kilka miesięcy nie mogłem uwierzyć.

Różaniec to wielka moc. I jednocześnie ta sytuacja pokazała mi że Pan Bóg ma swój czas. I modlitwa wysłuchana jest kiedy On chce. To uczy pokory że tak nędzna modlitwa jak moja wówczas przyniosła tak piękny owoc. Chwała Maryji i Jezusowi.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Agnieszka
Agnieszka
20.08.16 19:33

Piękne świadectwo. Moje małżeństwo rozpadło się całkowicie. Tylko ja wciąż chcę wierzyć, że będzie dobrze. Tylko ja i nasze dzieci modlimy się o powrót mojego męża. Nie wiem, ile już odmówiłam NP w różnych intencjach. Dziś wróciliśmy z Częstochowy, gdzie zanosiliśmy prośby i dziękowaliśmy za to, co mamy. Dziś też odebrałam list z pozwem rozwodowym i informacją, że mój mąż związał się z inną kobietą. Mam wrażenie, że szatan chichocze za moimi plecami. Mimo to, wciąż biorę do ręki różaniec i pragnę, by mieć kogoś tak gorliwego, kto będzie u Boga prosił za moim sakramentalnym małżeństwem. Brakuje mi sił i… Czytaj więcej »

barbara
barbara
16.08.16 07:47

Chwala Panu ! i Maryi .

Marek
Marek
15.08.16 22:48

Miałem podobną sytuację moja żona była chorobliwie zazdrosna to był koszmar kilkuletni parę razy chciałem się poddać, nic nie pomagało. Co ciekawe pomogło dopiero jak młodszy brat żony wpadł podobnie w związek z ,,zazdrośnicą,, dopiero jak żona zobaczyła w ,,akcji,, podobną sobie. Była w szoku od tego czasu się zmieniła

Elżbieta T
Elżbieta T
15.08.16 22:10

Dziękuję za twoje świadectwo. Modlę się o uratowanie swojego małżeństwa ale przegrywam na razie dlatego proszę jeśli możesz pomodlić się za nas to Bóg ci zapłać . Mój mąż ma Michał na imię jest mi tak ciężko bo wciąż go kocham ale on jest daleko od Boga dlatego proszę o modlitwę.
Niech Ci Maryja wypraszam wszelkie potrzebne łaski o chroni

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x