Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Wiola: Nowenna pomaga mi trzymać się w tym życiu na właściwej drodze

Właśnie zakończyłam odmawianie mojej 3 Nowenny Pompejańskiej. Pierwszą nowennę rozpoczęłam na początku lutego i była ona w intencji pracy, druga w intencji uzdrowienia duchowego mojego męża

(z którym jestem już 3 lata po rozwodzie cywilnym), a trzecia w intencji dusz cierpiących w czyśćcu. Z pierwszej nowenny napisałam świadectwo, której najbardziej widocznym efektem było rzucenie palenia, zbliżenie się do Pana Boga, większa radość życia oraz postawa wdzięczności, która się we mnie narodziła (wcześniej zdecydowanie dominowała u mnie postawa rozgoryczenia, niezadowolenia). Co zmieniło się od tej pierwszej Nowenny Pompejańskiej do teraz? Zaskakującym zwrotem akcji była propozycja pracy (która nadeszła w trakcie odmawiania trzeciej nowenny) w miejscowości, której nawet nie brałam pod uwagę, stosunkowo blisko domu, na razie na 3/5 etatu i na rok, ale jestem dobrej myśli, że Pan Bóg za wstawiennictwem Matki Bożej poukłada to wszystko, tak aby było dobrze. Dodatkowo muszę przyznać, że udaje/udało mi się zrealizować szereg takich drobnych rzeczy, o których marzyłam, czy które sobie zaplanowałam. Za co jestem niezmiernie wdzięczna Matce Przenajświętszej. Poza tym poprawiły się znacząco moje relacje z mamą (a były już bardzo złe). Co prawda w trakcie odmawiania tej ostatniej nowenny był jeden epizod, że myślałam już że znowu będzie źle ale wszystko wróciło do normy. Dzięki nowennie wiele rzeczy zrozumiałam. Bóg jest cały czas obecny w moich myślach i moim sercu, choć ciągle walczę z ludzkimi słabościami, których jest we mnie tak wiele. Rozpoczęciem nowenny było takim jakby konkretnym zaproszeniem Pana Boga i Maryi do mojego życia i czuję Ich opiekę cały czas. Ja swoje życie bardzo pokomplikowałam złymi wyborami, które były efektem oddalenia się od Boga. Nie miałam chyba świadomości wówczas jak bardzo Pan Bóg jest człowiekowi potrzebny. Zamiast tego, pozwoliłam wkroczyć Złemu do mojego życia, nawet nie wiedząc kiedy to się stało. Ale miłosierny Bóg upomniał się o mnie i czuję, że małymi krokami prostuje moje ścieżki. Teraz już wiem, że wolę pocierpieć z Bogiem jeśli tak trzeba niż cieszyć się bez Pana Boga. Teraz myślę nad kolejną intencją. Nowenna pomaga mi trzymać się w tym życiu na właściwej drodze, a wiem już doskonale jak łatwo z tej drogi zboczyć nie zauważając nawet momentu kiedy to zaczyna się dziać.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Joanna
Joanna
23.07.16 12:26

W tym swiadectwie odnajduje tez kawalki mojego zycia, a mianowicie to, ze tez bez Boga dokonywalam niewlasciwych wyborow, ktore przyniosly zle skutki. Ale teraz krocze juz z Jezusem i Maryja. Odmawiam nowenny jedna po drugiej i juz nie wyobrazam dalszego zycia bez ich odmawiania. Mnostwo lask otrzymalam i wciaz otrzymuje. W moim zyciu dzieja sie wspaniale rzeczy!!! Jezus mi blogoslawi, a ja to przyjmuje! Chwala Panu!!!

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x