Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Krystyna: Dziękuję Ci Matko za wszystko!

O nowennie usłyszałam w kwietniu 2014 r. Od tego czasu ją odmawiam każdego dnia rano, w drodze do pracy, z pracy, w czasie wypełniania codziennych domowych obowiązków i wieczorem, kiedy już opadam ze sił, a oczy się same zamykają.

Ta modlitwa jest dla mnie, jak nałóg – nie do odparcia, nie potrafię jej przerwać, ale zacznę od początku.

Od wielu lat mój mąż wyjeżdżał za granicę w celach zarobkowych. Miał to być rok, góra dwa. Rozpoczęliśmy budowę domu, mieliśmy wspólne plany. Urodził się nam syn. Mojego męża wciąż z nami nie było. Nie widział, jak dziecko dorasta, rozwija się. Namawiałam go do powrotu, ale widziałam, że praca z dala od domu jest dla niego wygodna. Nie miał żadnych dodatkowych obowiązków, a wśród znajomych miło spędzała czas. Zauważałam, że się od siebie oddalamy, ojciec nie ma dobrego kontaktu z synem. Zaszłam ponownie w ciąże. Myślałam, że drugie dziecko scementuje naszą rodzinę. Ciężko było mi donosić, ale dzięki Bogu dziecko urodziło się zdrowe. Mój maż mimo próśb, nie chciał słyszeć o podjęciu pracy na miejscu. Realizował swoje marzenia – budowa i urządzanie domu. Gdy wracał na kilka dni wolnego, też nie był z nami. Każdy otrzymywał prezent i za chwilę ważna dla nas osoba znikała. Nie miał czasu dla żony i dzieci. Nie interesowały go nasze radości, czy też smutki i kłopoty. Nie obchodziło go wychowanie religijne jego dzieci. Miała ciągle o coś pretensje. Dobrze, że miałam przy sobie Kochanych Rodziców i Jezusa Miłosiernego, który mój matczyny trud dnia codziennego pokonywał ze mną. Mąż się całkowicie od nas wyprowadził. Chciał pokazać, że w wybudowanym, a jeszcze nie wykończonym domu można mieszkać. Brak miłości małżeńskiej i ojcowskiej odczuwane były bardzo. Przestał systematycznie płacić na utrzymanie dzieci. Nadszedł dla mnie moment w życiu w którym Bóg wystawił mnie i mojego 18 -letniego syna na próbę. Otóż w momencie jego dorastania ojciec zbuntował go przeciwko mnie, dawał mu pieniądze, samochód, zezwalał na ciągłe spotkania z małoletnią dziewczyną i przyjął go pod swój dach. Tam pozostawiał go samego, no bo była wciąż praca za granicą. I właśnie w tym momencie życia zawalił mi się świat. Pękło serce matki, która tak kochała syna. W momencie największego załamania na mojej drodze stanęła wspaniała osoba – moja Ciocia Maria. To ona podtrzymywała mnie na duchu i to ona opowiedziała mi o nowennie pompejańskiej. I wtedy bez wahania chwyciłam za różaniec. To była ostatnia moja szansa, żeby odzyskać syna. Modliłam się każdego dnia ze łzami w oczach, ale wierzyłam, że Najświętsza Panienka mnie wysłucha i mi pomoże. Dzisiaj czuję się najszczęśliwsza matką na świecie. Po sześciu miesiącach pobytu u ojca syn poróżnił się z ojcem. Sam postanowił wrócić do mamy, siostry i dziadka, do tych, którzy na niego czekali i zawsze w niego wierzyli. Szkoda, że musiał zobaczyć ojca, który spotyka się z kochanką, ojca, który oszukuje, kombinuje i wciąż nie ma czasu dla dzieci. Kończąc muszę podziękować Panience z Pompejów za powrót mojego syna, za zdaną maturę syna, za jego studia, za wspaniałe zdrowe dzieci, za szczęśliwe zakończenie sprawy rozwodowej oraz majątkowej oraz za wszystko to, co przez ponad dwa lata moich próśb wysłuchała.

Chociaż czasem wydaje się, że odmówienie trzech różańców dziennie możne być niemożliwe, jest to do wykonania. A warto, bo sama się o tym przekonałam. Matka wysłucha wszystkich próśb i uprosi łaski u swojego Syna, tylko jej zaufaj.

Wdzięczna i szczęśliwa matka.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
barbara
barbara
25.07.16 01:12

Wspaniale swiadectwo ! troche przypomina mi to jak dwujka synow wyprowadzila sie do ojca i kochanki ale po dwoch tygodniach wrocili sami zobaczyli jaki jest ojciec . Pozdrawiam .

Anna Miluk Tomasik
Anna Miluk Tomasik
24.07.16 21:08

Chwała Panu

Kaja
Kaja
22.07.16 18:40

Wspaniałe świadectwo, dające nadzieję. Z całego serca życzę wszystkiego najlepszego dla Pani i najbliższych. Pozdrawiam serdecznie.

magda
magda
22.07.16 16:56

W pewnym momencie przez kilka dni odmawiałam 9 różańców, bo połączyły mi się 3 Nowenny. Tak więc można odmówić 3 różańce, . można odrobinę wcześniej wstać a co najważniejsze zrezygnować z …seriali, które co niektórych tak mocno wciągają .Oczywiście nie mam na myśli Ciebie Krysiu 🙂
Życzę szczęścia.

Martyna
Martyna
22.07.16 14:07

„Szczęśliwe zakończenie sprawy rozwodowej”, Ty złożyłaś pozew czy Twój mąż? Widzę, ze to typowy kryzys wieku średniego, Twój mąż był na niego podatny najwyraźniej. Ja bym się nie zdziwiła, jak jeszcze to jego niby szczęście zbudowane na cudzym nieszczęściu sie skończy i wróci z podkulonym ogonem. Baba go kopnie w tyłek. Z drugiej strony to facet nie zasłużył na Ciebie, po co się w ogóle żenił, jak od poczatku nie planował wspólnego dalszego życia. Przykre to troche mimo wszystko, mimo że piszesz to z radością. Pozdrawiam.

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x