Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anna: Po każdym badaniu uśmiech lekarki że jest dobrze !

W ostatnich dwóch, trzech latach ( już nie pamiętam dokładnie) kilkakrotnie odmawiałam nowennę, najczęściej w różnych sprawach życiowych mojego syna i moich osobistych.

Widzę jak zmienia się powoli nasze życie. Ale nie tym chcę dawać świadectwo. W grudniu bardzo ciężko rozchorował się mój mąż. Bardzo poważne zatrucie organizmu moczem, przestawały pracować nerki. Spowodowane to było przerostem prostaty. Badania USG wykazały dodatkowo, jakąś zmianę na krezce jelita cienkiego i powiększenie węzłów chłonnych. Mąż odmawiał leczenia, nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji, a ja truchlałam. Jedyną ucieczką wydawała się mi być modlitwa do Matki Bożej. I tak zaczęłam kolejną nowennę pompejańską. Trafiliśmy na wspaniałą lekarkę do której mąż nabrał pełnego zaufania. Ona to zaplanowała jak poprowadzić diagnostykę męża ( utrudnioną bo nie można było zrobić tomografii komputerowej) i zaplanowała poszczególne etapy leczenia. Wspominam jej uśmiech, jak informowała nas o kolejnych etapach leczenia, podnosiła na duchu ale też mówiła całą prawdę o poważnej sytuacji. Zaczęła walkę o nerki męża ,odtruwanie organizmu. Pierwsza dobra wiadomość to była ta, że jest coraz lepiej a prostata to łagodny przerost. Niestety zmiany w jelicie to rakowiak. Matka Boża czuwała. Badania, diagnostyka i operacja jelita przebiegły w błyskawicznym tempie dwóch miesięcy. Po każdym badaniu uśmiech lekarki że jest dobrze, że rakowiak jest dojrzały, a więc niezbyt szybko rozwija się, że wycięto cała chorą tkankę jelita, że nie ma przerzutów na inne narządy, że pozostałe części przewodu pokarmowego i jelit są czyste. I na koniec operacja prostaty zakończona pomyślnie w ostatnich dniach nowenny. Równocześnie prosiłam o modlitwę w tej intencji na Mszy Świętej w Pompejach. Po zakończeniu tej nowenny zaczęłam odmawiać kolejną, prosząc o opiekę Matki Bożej dla tej lekarki i jej rodziny. Bo jak miałam inaczej podziękować jej za to, że tak zaopiekowała się moim mężem? Gdy powiedziałam o tym ( już po zakończeniu leczenia) ze łzami w oczach dziękowała mi za modlitwę. Codziennie odmawiam teraz jedną część różańca w intencjach Matki Bożej, bo Ona o to prosi. Jej przede wszystkim chcę dziękować za otrzymane łaski. Teraz pomocy Matki Bożej w uzyskaniu odpowiedniej pracy potrzebuje mój syn. Wobec tego zaczęłam znowu prosić o to w nowennie pompejańskiej. Wierzę z całego serca, że Matka Bożą i w tym przypadku jakoś zaradzi problemowi. Matko Boża z całego serca dziękuję i proszę.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Krystyna
Krystyna
25.02.17 18:54

Piękne świadectwo. Życzę dużo zdrowia twojemu mężowi i opieki Matki Najświętszej tobie i twojej rodzinie.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x