Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Agnieszka: Dziekuję Mateńko za Uzdrowienia

Jedną z Nowenn Pompejańskich odmawiałam w intencji mojego chrześniaka Bartosza, który ma 12 lat. Ukochana Dziękuję Maryi, że tak cudownie pobłogosławiła mojemu chrześniakowi.

W bardzo delikatny lecz zdecydowany sposób uczyła go odpowiedzialności: umówił się z babcią, że po szkole wróci do domu, ale został z kolegami na boisku, babcia się martwiła i poszła go szukać, chłopiec wrócił do domu, nie miał kluczy, nie miał telefonu, dom był zamknięty, przestraszył się. Bartosz jest zdolnym lecz bardzo skromnym można nawet powiedzieć, że nieśmiałym chłopcem – natomiast już podczas odmawiania nowenny zaczął zachowywać się bardziej śmiało, zgłosił się na olimpiadę z matematyki, polubił grę na kibordzie – wcześniej był wręcz przymuszany do ćwiczeń, zapisał się nawet do skautów gdzie organizowane są piesze wędrówki po lasach i śpiewane piosenki religijne!!! Chodziła na spotkania nieprzymuszany przez nikogo. Bardzo mnie to ucieszyło. Niezwykłą radość sprawiło mi też to, że podczas odrabiania lekcji Bartosz korzystał z internetu natomiast jak tylko zaczynał grę w gry komputerowe internet się rozłączał.

Kolejną Nowennę odmawiałam w intencji dziewięcioletniej siostrzenicy Kaliny, u której zdiagnozowano tarczycę, objawem choroby było przyspieszone bicie serca połączone z bólem serca oraz omdlenia w szkole. Odmawiałam Nowennę o uzdrowienie, w tym samym czasie moja mama ( od roku trzeźwiejąca alkoholiczka) rozpoczęła pierwszą w życiu Nowennę, mimo iż zachęcałam ją do modlitwy co najmniej rok wcześniej, w intencji o światło Ducha Świętego dla lekarzy. Choroba się zatrzymała. Wyniki się poprawiły, stan dziecka jest w normie, jest pod kontrolą specjalisty. W maju przyjęła Pierwszą Komunię Świętą. Rozpoczęło się również nawrócenie mojej siostry, a jej mamy – jest to proces bardzo powolny, ale Pan Bóg ma swoje drogi na przemianę serca, każdego człowieka.

W innej Nowennie modliłam się do Mateńki o uzdrowienie dla męża koleżanki ze wspólnoty modlitewnej, u którego zdiagnozowaną rzadką chorobę powodującą między innymi opadanie powiek, zniekształcenia mowy, zasikanie klatki piersiowej, które mogło byś śmiertelne dla chorego. Po tygodniu odmawiania zły zaczął mieszać, nie wiedziałam czy moja modlitwa jest zgodna z Bożą wolą, Duch Święty tak pokierował sprawami, że podczas rekolekcji byłyśmy w jednej grupce dzielenia i dzięki temu zmieniłam moją intencję i dalej modliłam się o uzdrowienie duchowe i fizyczne jeśli jest to zgodne z wolą Bożą. Stan zdrowia chorego bardzo się poprawił. Obecnie funkcjonuje normalnie, chodzi do pracy, wcześniej przejście chodnikiem stanowiło problem ponieważ promienie słońca powodowały zaciskanie powiek. Koleżanka jest szczęśliwa, spokojna i uśmiechnięta. Dziękuję Maryjo.

Piszę o tym wszystkim ponieważ dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Przez te wszystkie trudne sytuacje próbuje nas nauczyć zaufania i całkowitego zawierzenia się Jego woli. Uwielbienie Boga Ojca w tych wszystkich trudnych momentach naszego życia, dziękowanie za te wszystkie dramatyczne sytuacje przemienia nasze serca i daje naszemu Najwspanialszemu Tatusiowi miejsce do tego by to On działał zgodnie ze swoją wolą, która zawsze jest dobra dla nas. Chwała Najwyższemu Panu

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
14 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Emilia
Emilia
25.07.16 16:57

Witam wszystkich. nie wiem w zasadzie co napisać. Nowennę odmawiałam w 2014r kiedy bylam w ciąży z drugim dzieckiem w intencji mojego męża, żeby przestał pić. należę też do róży żywego różańca w parafii. w tym roku miał dwa wypadki, stracił prawo jazdy, ja straciłam pracę a on nadal pije. ja modlę się coraz więcej, tyle się wydarzyło a on nie wyciągnął żadnej lekcji z tego i nadal pije. W dodatku cała jego rodzina odwróciła się ode mnie oskarżając mnie o to wszystko. nie daję już rady, nie ma dnia kiedy bym nie płakała w bólu i tej samotności, bezradności,… Czytaj więcej »

Ania
Ania
24.07.16 13:26

Kochana A. staram sie nie fiksowac na tym punkcie nie patrze na kazdego faceta jak na przyszlego meza tez nie biegam po jakichs dancingach, bo wiem ze dla Boga nie ma rzeczy niemozliwych i w kazdej sytuacji moze dopomoc tylko ze w mojej juz chyba nie chce . A hobby zainteresowania … mi jest samej zle wiadomo osoba samotna to ta gorsza nie ma z kim gdziekolwiek wyjsc wyjechac, mieszkam ze starsza mama z ktora ciezko sie czasami dogadac wiec radosci jako takiej to nie ma, nowenne zaczelam odmawiac w listopadzie ubieglego roku jak zakonczylam pierwsza to kuzynka poznala czlowieka… Czytaj więcej »

A.
A.
24.07.16 12:51

Aniu, kochana, rozumiem Twoje rozgoryczenie 🙁 Tyle razy byłam wściekła na Pana Boga. Tyle razy byłam na Niego obrażona… Jednak wiem, że jak się zafiksuję na swojej frustracji z powodu tego, że ZNÓW jestem sama, że być może już do końca życia będę sama, że i tak nie ma sensu zabiegać o spełnienie marzeń, bo może jutro zginę w zamachu terrorystycznym itp., to koło się zamyka i brnę w bagno zniechęcenia coraz głębiej i głębiej. Szkoda życia! Czas bycia samemu można wykorzystać na sprawy, na które nie mielibyśmy czasu, mając rodzinę… Można bywać wśród ludzi, praktykować swoje hobby, czerpać pełnymi… Czytaj więcej »

Agnieszka
Agnieszka
24.07.16 11:06

„nadzieja zawieść nie może” Rz 5,5 Bóg obiecał, a On zawsze dotrzymuje słowa, bo Jest DOBRY i nas kocha, nieważne jak bardzo sami ze sobą się szarpiemy, On nas zawsze szuka. To zły Ci podsyła takie myśli, on chce żebyś w ten sposób myślała, bo wtedy ma do Ciebie dostęp i może Cię karmić innymi bredniami, wszystko po to by odciągnąć Cię od miłości Boga. Polecam Ci zacząć od spowiedzi świętej, oddaj to wszystko Panu Jezusowi i spróbuj, chociaż spróbuj delikatnie zmienić swój sposób myślenia, nic nie tracisz, a możesz zyskać nową i dużo lepszą jakość swego życia. Rozpoczęłam 14… Czytaj więcej »

Ania
Ania
24.07.16 10:37

Latwiej jest modlic i dziekowac gdy cos sie zmienia gorzej gdy tkwi sie w marazmie, ja zaczynam watpic w sens modlitwy bo skoro nie moge nic wymodlic to przeciez czy sie modle czy nie to i tak to nie ma znaczenia a i nie ma zawodu z niewysluchania modlitwy . Ja tak bardo wierzylam ze Pan Bog mnie wyslucha ze teraz tak boli tak mi jest zle i jestem wsciekla ze tak sie zawiodlam, i po co te modlitwy , najlepiej bylo sie nie modlic liczyc tylko na siebie. Wiem ze moze grzesze ale taka jest prawda , mowi sie… Czytaj więcej »

Ania
Ania
24.07.16 09:20

Dziekuje Ci A. za zyczenia .
A do Agnieszki mam takie spostrzezenie ze trudno jest dziekowac i byc wdziecznym jesli czlowiek jest zawiedziony, tak bardzo wierzyl i miał nadzieje i sie modlil i nic , czym sie kierować dalej w zyciu skoro nadziei juz prawie nie ma , wiara tez oslabla a przecież mowione jest proscie a otrzymacie tylko to pewnie jest dla wybranych , a mi sie juz nie chce zyc .

Agnieszka
Agnieszka
24.07.16 00:16

Ano dziękuję za miłe słowa, ja otrzymałam wiele darów i łask, największym jest Boża miłość i łaska trwania przy Panu Jezusie. Aniu, Marcinie Najważniejszy jest Pan Jezus, to On ma być w naszym życiu na pierwszym i głównym miejscu. Każdej modlitwy Bóg wysłuchuje, daje nam to co jest nam potrzebne, a nie to co my sobie życzymy. Nie da nam czegoś co nas odciągnie od Niego bo Bóg jest jedyną i prawdziwą miłością. Nie da nam czegoś co doprowadzi nas do samozniszczenia dlatego, że nas kocha. Najpierw trzeba samemu być szczęśliwym, dziękować Bogu za Jego wspaniały plan który ma na… Czytaj więcej »

Ana
Ana
23.07.16 21:06

Agnieszko,
kochana myslisz tez czasem o sobie?
W kazdym razie zycze Ci, zeby Twoje dobro powrocilo do Ciebie.
Szczesc Boze 🙂

Joanna
Joanna
23.07.16 18:37

Polecam książkę od „Lęku do wiary” oraz „Moc uwielbienia” – Merlin Carothers…
Agnieszko, dziękuję za piękne świadectwo. Chwała Panu!

Marcin
Marcin
23.07.16 17:13

Ania, ja się modlę teraz w intencji aby była dziewczyna na nowo mnie pokochała, ja ją strasznie kocham i bardzo pragnę by na nowo bylibyśmy razem. Tez jest mi ciężko ponieważ nie mamy dobrego kontaktu ze sobą, nieraz zły przychodzi i bardzo mi miesza w głowie co do myśli o tej dziewczynie, nieraz mam myśli zeby się nie obawiać i ze wszystko będzie razem. Nwm jaka jest Wola Boża, jak tak patrzę po swoich znajomych to mają chłopaków/dziewczyny. Ania, ja sobie postanowiłem ze co by się nie wydarzyło dokończe nowenne w tej intencji a resztą niech się zajmie Bóg. Cierpliwości… Czytaj więcej »

Ania
Ania
23.07.16 14:51

Wszystkich Pan Bog wysluchuje a o mnie jakby zapomnial juz tyle lat sie modle o meza o rodzine i nic ,cos jest chyba nie tak albo nie umiem sie tak naprawde modlic problem w tym ze ja juz nie mam sily i trace nadzieje

A.
A.
24.07.16 01:53
Reply to  Ania

Aniu, tak bardzo jest mi bliskie to, co piszesz… Mam wrażenie, że modlitwa o męża jest najrzadziej wysłuchiwaną modlitwą. Nie widziałam tu świadectwa osoby, która by się modliła o dobrego męża wiele lat, odmówiła wiele nowenn i została wysłuchana po latach – zwykle ten jedyny pojawia się jeszcze w trakcie pierwszej nowenny w tej intencji albo niedługo po jej zakończeniu. Życzę Ci jednak z całego serca, byś otrzymała to, czego pragniesz, bo sama nazbyt dobrze znam ból samotności i rozczarowań w sferze miłości…

14
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x