Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anna: nie miałam szczęścia w miłości

Witam, chcialam sie podzielic moja przygoda z Nowenna Pompejanska. Odmowilam juz 2 Nowenny w intecji o dobrego meza. Jeszcze moja prosba nie zostala wysluchana ale czuje w sercu ze juz nie dlugo bede szczesliwa z czlowiekiem mojego zycia.

Mam 31 lat, jestem samodzielna kobieta I pracowita ale niestety wiecznie sama. Nigdy nie mialam szczescia w milosci a poprzedni partnerzy, ktorzy pojawiali sie w moim zyciu nie byli godni mojej osoby. Uswiadomilam sobie ze bardzo chce byc kochana I miec swoja rodzine, a ze trudno znalesc mi moja druga polowke poswiecilam swoj Los w rece Matki Boskiej. Ona najlepiej wie kto mi jest przeznaczony.

Nowenne polecila mi moja mama. Przerazalo mnie ze jest tak dluga I nie podolam. Na poczatku bylo mi ciezko modlic sie, a tu zasypialam albo cos mi przeszkadzalo w modlitwie. Potrafilam byc agresywna a nawet mialam trudnosci w zasypianiu. Jednak skonczylam I szybko zabralam sie do odmowienia drugiej NP, ktora byla juz latwiejsza.

Otrzymalam wiele lask za które dziekuje I chce podzielic sie z wami abyscie nie watpili w ta modlitwe. Czuje spokoj, wiem ze ktos czuwa nade mna I juz niedlugo spelnia sie moje marzenia, biore przyjemnosc z modlitwy I pokochalam rozaniec . Jak odmawialam NP mialam podobne sny w ktorych widzialam postac mojego meza I zawsze Snil mi sie ten sam czlowiek. A co najlepsze przytrafilo mi sie to, ze znam na pamiec Tajemnice Rozanca Switego. Piekna Laska od Maryji. Zbieram sie do nasepnej Nowenny I mam nadzieje ze niedlugo podziele sie z wami cudowna nowina.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
10 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Aldona
Aldona
06.06.16 01:39

Ludzie, przestańcie wreszcie oceniać i kategoryzować na tym forum. Jeszcze tylko „serdeczności” Zadowolonej zabrakło… Krótkie świadectwo i już mamy pełną psychoanalizę bohaterki. Gdyby nie daj Boże napisała o konkretnym chłopaku, to już byście ją poinformowali, czy kocha ją czy nie kocha i czy powinni być razem i że w ogóle nie ma sensu modlić się w danej intencji. Napisała dziewczyna od serca, wejdzie na stronę, po czym zobaczy, że ją ustawiono pod pręgierz. Szczerze mówiąc takie zachowania kur dzióbiących inne odstręcza mnie od napisania świadectwa. Panie Marku, i ja zwracam się z gorącym apelem o wyłączenie komentarzy lub, jeśli to… Czytaj więcej »

m-g -m
m-g -m
05.06.16 13:54

Strzał w środek tarczy Pani Dario! Również pozdrawiam. A takie pary o jakich Pan Robert pisze też znam. Nikogo to nie dziwi jak jest odwrotnie. Oczywiście nie musiało Autorce o wykształcenie chodzić, na marginesie o tym wspominam tylko. ja też nam takie pary, gdzie on albo ona wydawali się chodzącą katastrofą całej rodzinie (raz to nawet ksiądz, co ślubu udzielał, prywatnie podrwiwał łagodnie i dobrodusznie z nowo poślubionego małżonka, który się wydawał nie za mądrą ciapą). Najlepsze małżeństwo w rodzinie z tego wyszło, ale cele życiowe były od początku dobrze zgrane.

m-g -m
m-g -m
05.06.16 13:13

„Nie byli godni mojej osoby”……Nikt „nie był godzien” Pani osoby? Może odejście od takiego myślenia sprawi, ze człowiek ze snu sam się znajdzie, bo Pani się z prostotą uśmiechnie nad jakimś swoim błędem czy słabością? Bóg jest z nami, jak nie grzeszymy pychą, jak to robimy to się odsuwa trochę i tylko patrzy, czego sami narobimy. Pycha = klęska w małżeństwie.

Robert
Robert
05.06.16 13:36
Reply to  m-g -m

Miałem właśnie to samo napisać…Znam takie kobiety, dla których żaden facet nie był godny jej osoby. A to za mało wykształcony, a to za biedny itd. Dzisiaj te „kobitki” mają po 60 lat i są samotne. Nie zaznały żadnej miłości w życiu…Znam też takie wykształcone z dobrą pracą, które pobrały sobie za mężów facetów po zawodówkach…i co ? I są bardzo szczęśliwymi osobami. Dorobili się gromadki dzieci, nowych domów i przede wszystkim widać radość w ich oczach…To właśnie jest najważniejsze.

ania
ania
05.06.16 19:00
Reply to  Robert

,,nie byl mnie godzien,, – czasami lepiej napisac cos w przenosni niz dosadnie…jezeli druga osoba krzywdzi, pije, bierze narkotyki, zneca sie psychicznie, okrada I na koniec zostawia…czy to wina tej dziewczyn ktora robi wszystko aby bylo dobrze…wlasnie ta pycha I samolobstwo niszczy szczescie…

daria.np
daria.np
05.06.16 13:38
Reply to  m-g -m

Mgm myśle, ze autorka była krzywdzona:) fakt słusznie zauważyłaś, ale to dzis na czasie takie stwierdzenie”zasługujesz na lepszego” „nie jest Cie godzien”. Pisałam ze we wcześniejszym komentarzu, mając skrzywiona psyche, przyciągamy ludzi ze skrzywiona psychika. Jak w puzzlach… Ofiara potrzebuje kata, a kat ofiary. I mozemy zaprzeczać, ze tak nie jest, ze z nami jest ok, ale takie sa fakty. Potwierdzone psychologicznie. Uwierzymy sie na pewnym rodzaju ludzi, w sensie z pewnymi przesłankami, z pewnymi cechami charakteru. Jesli np. Kobieta jest słaba i niedojrzała emocjonalnie, ma niezaspokojone potrzeby emocjonalne z dzieciństwa, nie czuła sie kochana przez ojca, bedzie szukała podświadomie… Czytaj więcej »

Paweł
Paweł
05.06.16 09:38

Polecam bardzo do wszystkich, którzy szukają męża – żony 🙂

https://www.youtube.com/watch?v=aB0s4lHSRB0

Mateusz
Mateusz
05.06.16 09:08

Bądź wytrwała w modlitwie i ufaj zawsze ze ci się spelni . W takich sytuacjach trzeba byc naprawdę bardzo cierpliwy ja wierzę ze matka ci zesle tą godną osobę i pobozną 🙂 tez modlę się w podobnej intencji i narazie czekam ale mam nadzieje ze kiedyś ty będziesz miała odpowiedniego męża a ja będę miał odpowiednią żonę 🙂 wiec nie ustawaj w modlitwie

ania
ania
05.06.16 02:38

Ja modlilam sie kilkanascie lat o meza, i z perspektywy czasu powiem ze nic z tych prosb sie nie spelnilo- zbyt ufalam i wierzylam ze tak sie stanie ale nic sie nie wydarzylo, po prostu porazka, tak patrzac to od nas zalezy wszystko, ja natomiast wierzylam Bogu i nic niestety oprocz bolacych porażek.

daria.np
daria.np
05.06.16 13:28
Reply to  ania

Wiesz Aniu to nie jest tak… Ja obserwując moje zycie i zycie moich znajomych, cuda, jakie widzę mam gdzies wewnętrzne poczucie, ze Bog stawia na naszej drodze ludzi, którzy maja nas czegos nauczyć. Czytam Twoje słowa” nic oprócz bolących porażek”… Zastanawia mnie to i to bardzo, wychodzi na to ze z tych porażek nic nie wyniosłas. Ja tez mam za soba nieudane związki, uczyłam sie na nich co jest ważne, a co nie. Jakich facetow mam odrzucić, a jakich wziąć pod uwagę. Uczyłam sie kontrolować swoje emocje, zwalniać tępo, gdy nie jestem pewna, pytac Boga co On myśli o danym… Czytaj więcej »

10
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x