Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Wiktoria: Prośba o miłość.

Szczęść Boże, chciałabym Wam opowiedzieć moją historię z Nowenną. Opowiedzieć krótko, może bez wielu pięknie przyozdobionych zdań- prosto, ale szczerze i z głębi serca. Nigdy wcześniej nie słyszałam o Nowennie, zapoznanie przyszło w trudnym dla mnie momencie kiedy to zapłakana po raz milionowy, ze łzami w oczach, z poczuciem bezsilności przeglądałam strony z modlitwami.

Szukałam ukojenia, ratunku. Intencja była jedna-powrót ukochanej osoby. Przepraszam ale nie chcę zdradzać szczegółów. Często spotykam się ze stwierdzeniem, że nie powinno się o to prosić. Dlaczego? Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. On pragnie by zwracać się do Niego z każdą prośbą. W zawierzaniu mu swoich spraw nie ma nic złego. I nikt nie powinien mówić, że nie można o coś prosić.

Wcześniej modliłam się często do św. Józefa, który stał się mi bardzo bliski jak również do św. Rity, św. Jana Pawła II. Napisałam do Nich kilka listów.

Początki z Nowenną Pompejańską nie były dla mnie najłatwiejsze, sporo stresu, niepokojących myśli, wiele płaczu. Gdy w końcu czułam że jest lepiej nagle spadały na mnie przykre ciosy. Problemy na wielu płaszczyznach. Za każdym razem szło w przeciwnym kierunku niż oczekiwałam. Powiedziałam sobie że się nie poddam, że wytrwam w modlitwie. Choć moja modlitwa nie była idealna- nie mogłam się skupić, dręczyły mnie myśli że niedostatecznie dobrze się modlę. Najpiękniejszą łaskę jaką otrzymałam jest ogromny spokój. Nie potrafiłam go wyjaśnić. Czasami mam wrażenie że dopiero teraz żyję świadomie, więcej dostrzegam. Moja prośba nie została jeszcze wysłuchana,Nowennę ukończyłam 21kwietnia. Matka Boża obiecała, że każdemu pomoże kto się do Niej ucieka. Moja wiara w te słowa jest ogromna! Pod koniec części dziękczynnej przyszła mi myśl że opieram się tylko na „żądaniach”, a za nic nie dziękuję. Wiem że osoba która pojawiła się w moim życiu to ta jedyna. Dana od Boga.. I za to Mu bardzo dziękuję.

Często płaczę patrząc na obraz Jezusa Miłosiernego, mówię Mu co mnie boli, opowiadam i wierzę że mnie wysłucha. Ale czasami zwyczajnie brakuje mi już sił. trwa to już rok. Z jednej strony po ukończeniu Nowenny czuję niesamowitą radość, a z drugiej mój ból nie daje mi spokoju. Jutro rozpoczynam drugą Nowennę Pompejańską. Ufam Maryi i w Jej ręce oddaję moją prośbę. Pamiętajcie, że każda modlitwa jest wysłuchana i wiele otrzymujemy, ja mimo mnóstwa niepowodzeń dostrzegam ile dobra otrzymałam. „Proście, a będzie Wam dane”

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Paulina
Paulina
24.07.17 20:55

I jak się Wiktorio ułożyły Twoje sprawy z tym chłopakiem?

Marcin
Marcin
05.05.16 08:47

Dziękuje Ci Wiktorio. Nowenne skończe 15 czerwca. Za kilkanaście dni bedę kończyć część błagalną. Po kłótni z ukochana osobą nie mogłem normalnie funkcjonować. Po paru dniach zaczyna powoli wracać do normy i wierzę, że będę z tą osobą. Bóg sprawa mam taką przykrość po to by sprawdzić jak bardzo Go kochamy, jak bardzo Mu ufamy i w Niego wierzymy. Uczy nas cierpliwości, wytrwałości i pokory, dlatego niepoddawajmy się, choć mi też jest ciężko tak jak Tobie i innym ludziom.
Niech Bóg Cię błogosławi

Wiktoria
Wiktoria
05.05.16 13:33
Reply to  Marcin

Cieszę się, że trwasz w modlitwie i że radzisz sobie z przeciwnościami. To jest bardzo ważne, choć wiem że niełatwe. Prawda jest też taka że ten trudny czas otwiera nam oczy. Dostrzegamy więcej, zauważamy to co w drugiej osobie najważniejsze Więc głowa do góry i z pomocą Matki Bożej na pewno wszystko się odpowiednio ułoży.
W wolnym czasie polecam Ci posłuchać nagrań o.Adama Szustaka. Przemiły człowiek,
A jeśli będziesz chciał się podzielić spostrzeżeniami zawsze możesz tutaj mi napisać- od czasu do czasu będę zaglądać.

Wiktoria
Wiktoria
04.05.16 09:35

Dziękuję Ci Marcin za te słowa wsparcia. Tym bardziej że odmawiasz ją w tej samej intencji
Nie określiłabym tego jako że Bóg pozwala działać złemu. Czasami niedostatecznie doceniamy dobre rzeczy, które nas spotykają.
Pomodlę się za Ciebie.
Kiedy kończysz odmawianie Nowenny ?

Marcin
Marcin
03.05.16 19:17

Wiktoria, świetne świadectwo, łezki aż lecą. To co napisałaś to piękne. Jesteś bardzo wierząca. Bóg nas uczy pokory, nie chce służyć do rozdawania „prezentów” ludziom. Musisz być cierpliwa i wytrwała. Sam odmawiam nowenne o powrót ukochanej osoby. Też mam trudności. Czasem jednak Bóg pozwala działać złemu jednak tylko po to by wyciągać z tego potem jeszcze większe dobro. Nie poddawaj się i ufaj Panu

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x