Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Róża: Ci najweselsi ludzie najwięcej cierpią i nikt o tym nie wie

Zaczęłam odmawiać drugą już nowennę pompejańską. Zaczęłam dlatego , że w moim życiu nic się nie układa. Same straty. Nie jestem w niczym wytrwała. Nie wiem co chce w życiu robić i mam wrażenie, że moje życie to jakiś żart, a ja muszę się w nim męczyć.

Mam 27 lat mieszkam z rodzicami , wcześniej byłam za granicą 5lat i te 5 lat nauczyło mnie tylko o świecie i o ludziach. nie udało mi się zaoszczędzić wielkich pieniędzy, w sumie też nie robiłam nic super dochodowego. Źle się czuję w tym świecie w którym muszę żyć, izoluję się i choć mam wielu znajomych i każdy uważa mnie za lekkoducha i wesołkę a jednak prawda jest taka że Ci najweselsi ludzie najwięcej cierpią i nikt o tym nie wie. W wiekszości ludzie plotkują o ludziach , romawaiają tylko o pieniadzach i sa zawistni o co co sie komu udało… Ja chciałabym się oderwać od tego świata, znaleźć złoty środek na spełnianie swoich marzeń, i osobę z którą mogłabym z pasją dzielić życie bez kłamstw i całego tego marazmu jaki mnie otacza. Jeszcze przed zaczęciem nowenny do Matki Bożej poznałam fajnego chłopaka, jesteśmy w kontakcie i wygląda to obiecująco.. poznalam go dokładnie wtedy kiedy przepłakałam kilka wieczorów mówiąc Jezusowi żeby zabrał mnie z tego świata bo nie wiem po co tu jestem, nic mi sie nie udaje, mam same problemy i nie mam środków na ich rozwiązanie… pomyslałam wtedy : ” wszystko mi już jedno Panie, będe żyć jak żyję , będe wstawać każdego dnia , nic nie jestem w stanie zmienić, na nic już nie czekam, rób ze mna co chcesz ja chce tylko żeby to długo nie trwało, a jeśli taka będzie Twoja wola to bede taką samotną wyspą i 100 lat.. poczekam.” Zaczełam żyćz dnia na dzień o niczym nie myślałam, było mi wszystko jedno… Wtedy poznałam tego chłopaka i jest on dla mnie kimś kto w dzisiejszych czasach sie nie zdarza… jego przekonania, i wartości mnie zaskoczyły. Sama poczułam się zawstydzona że nie zawsze dawałam radę żyć nienagannie w niektórych sprawach , ale to już dawno za mną. Dzięki tej znajomości poczułam ogromna chęć działania i rozwiązania swoich problemów finansowych , zdrowotnych , rodzinnych , mieszkaniowych , duchowych. Przestało mi byc wszystko jedno. Nie wiem co bedzie z nasza znajomoscia ale na nic nie czekam, chce po prostu działać, a bedzie co bedzie. Muszę ogarnąć tyle problemów i potrzeb a brakuje mi na to środków… Modlę się do Maryji wierząc , że zanosi moje prośby do Ojca i prowadzi mnie swoją mocą. Wierzę , że Bóg niebawem mi dopomoże i skończą się moje troski, wtedy napiszę o tym dokładniejsze świadectwo.

Jaki kochający ojciec zostawił by swoje dziecko w rozpaczy i potrzebie , nawet jeśli nie zawsze było mu posłuszne? Trzeba się modlić i nieustawać…

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
8 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
kasia
kasia
06.05.16 15:34

czuję się identycznie, moje życie wygląda tak samo, ciągłe porażki w każdej i niekończąca się samotność 🙁 jestem z Tobą, Różo…

Gabriela (GJ)
Gabriela (GJ)
05.05.16 16:46

WAŻNY KOMUNIKAT DLA RÓŻ UZDROWIENIA….Formuła „W intencjach członków Róż Uzdrowienia Chorych i Dobrej Śmierci, o wysłuchanie ich próśb” zostanie odczytana podczas Modlitwy wiernych w czasie Mszy Św. o godzinie 12.00 w Sanktuarium św. Jadwigi Śląskiej i św. Bartłomieja w Trzebnicy. Intencję przyjął o. Wojciech (nieodpłatnie:), Mszy św. nie udało się zamówić, terminy są zajęte do października, tylko parę dni o godzinach typu 6.30.. Tak jak było wcześniej dwutorowo ustalane, proszę o modlitwę o tej porze, można też wtedy zakończyć Nowennę do św. Jadwigi.

Gabriela (GJ)
Gabriela (GJ)
05.05.16 16:34

Różo, wesel się dalej, Bóg Cię nie zostawił, tylko uznał, ze jesteś „większa” i nie może Cię trzymać za rączke. Niestety, tylko przez cierpienie się uczymy, tak już mamy. Psa można czegoś nauczyć kiełbaskami, człowiek od tego tylko tyje.,

Ewa
Ewa
05.05.16 15:07

Różo pomodlę się w Twojej intencji. Niech Ci Pan Bóg błogosławi !

Angelika
Angelika
05.05.16 14:58

Czytając Twoje słowa czułam się jakbym czytała o sobie, a słowa… :” wszystko mi już jedno Panie, będe żyć jak żyję , będe wstawać każdego dnia , nic nie jestem w stanie zmienić, na nic już nie czekam, rób ze mna co chcesz ja chce tylko żeby to długo nie trwało, a jeśli taka będzie Twoja wola to bede taką samotną wyspą i 100 lat.. poczekam”… są mi bardzo znane bo, uwierz mi, mówie tak do Pana Jezusa i Maryi. Jestam na początku odmawiania drugiej nowenny i nie wiem czy poprzednia w pełni została wysłuchana, ponieważ nie moge tego sprawdzić,… Czytaj więcej »

Marta
Marta
05.05.16 13:42

Pamiętaj, że Bóg wobec każdego z nas ma konkretny plan. I nawet jeśli życie wydaje się beznadziejne to zawierzmy się wtedy Panu a On będzie wiedział co zrobić. Moje życie też nie jest usłane różami, choruję na nerwicę, depresję, ale nie traktuje już tych chorób jako zło konieczne, ale jako dar. Wierzę głęboko w to, że Bóg ma plan i żeby go wypełnić trzeba przejść przez różne przykre doświadczenia, ażeby w końcu odkryć swoje powołanie, swój życiowy cel

nikt
nikt
05.05.16 09:09

Moje życie wygląda podobnie. Porażka za porażką 🙁

beata
beata
04.05.16 21:59

Wiesz mam podobnie jak ty tylko zr ja mam 23 lata,i tez czasami chciałabym umrzeć i nawet czasem proszę o to Boga ,nic mi sie nie udaje miałam prace straciłam go miałam chłopaka tez go straciłam ,juz mi jest wszystko jedno.ale modle Sie Bo wierze ze w końcu Bóg mnie wyslucha

8
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x