Szczęść Boże, Moja przygoda z nowenna pompejańską zaczęła sie niedawno.Z mężem zaczeliśmy się starać po ślubie o dziecko,ale były cały czas jakieś problemy.Okazało się że mam bardzo dużą torbiel oczywiście 4 lekarzy nie wykryli jej u mnie i byłam już w bardzo ciężkim stanie ,ale udało mi się trafić na lekarza który się poznał.
I tak zaczeły się nasze starania operacje,zabiegi i nic dalej.W zeszłym roku trafiliśmy na mszę ojca Boshobory było to dla nas duże przeżycie z mężem.Niestety na wakacjach złamałam nogę i jakimś cudem trafiłam przeglądając strony w internecie na nowennę pompejańską.Zaczełam odmawiać ale nic nie traciłam nadzieji.Nasz lekarz stwierdził że juz zrobił wszystko i nie wie co dalej odesłał nas niestety do kliniki leczenia niepłodności,stwierdziliśmy że spróbujemy i tak już długo czekamy.I zaczeły się oczywiście wszelkiego rodzaju badania i latanie od laboratorium do laboratorium.A w miedzy czasie mój mąż był jeszcze na operacji przepuchliny w jego pracy zaczeło się bardzo też psuć i po 3 miesiącach jak wrócił ze zwolnienia został zwolniony.Zaczęłam odmawiać jeszcze raz nowennę i oddałam się całkowicie Matce Boskiej pod jej opiekę.Zaczęłam powoli wątpić we wszystko i to że mamy cały czas pod górkę.Dowiedzieliśmy się że niestety wina jest po stronie męża ,ale zaczęłam sie czuć dziwnie i już długo nie miałam miesiączki.Pani doktor stwierdziła że niestety nie mamy szans na zajście naturalne w ciąże był to dla nas ogromny cios ,ale poinformowaliśmy ją że in vitro nie wchodzi w grę.Jak poinformowałam ja że nie mam już tyle czasu miesiączki była zdziwiona bardzo ,ale zleciła mi badanie z krwi wyszło podwyższone kazała powtorzyć i tu szok jestem w wymarzonej ciąży.Wiem że to Matka Boska nam pomogła i dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych te słowa są dla nas najważniejsze i zostaliśmy obdarzeni tym pięknym cudem nowego życia teraz teraz modlę się abym urodziła zdrowe dzieciątko.Jesteśmy wdzięczni Matce Boskiej za ten piękny cud trzeba mocno wierzyć a zostaniemy wysłuchani.
Jak bardzo Bóg jest dobry:)