Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Klaudia: Potężne orędownictwo!

Witam serdecznie wszystkich czytelników. To świadectwo kieruję do wszystkich, którzy mają jeszcze wątpliwości wobec wstawiennictwa Matki Bożej Pompejańskiej i obcowania świętych. Kochani kto „złapie się” różańca, nigdy się nie zawiedzie, a na pewno doświadczy cudów.

Nowenna Pompejańska zmieniła moje życie, obecnie odmawiam już chyba 18 Nowennę – gdy kończę jedną, zaczynam następną. Mimo, że moja modlitwa nie jest doskonała, a rozproszenia często porywają moje myśli gdzieś daleko, wierzę, że Duch Święty modli się we mnie, a Maryja wysłuchuje wszystkiego, jak cierpliwa i kochająca Mama.

Chciałabym opisać tylko kilka najważniejszych cudów, aby dać nadzieję zwłaszcza dla młodych małżonków. Sama wyszłam za mąż na początku sierpnia 2014r. Zaraz po ślubie zaczęłam Nowennę o zdrowe potomstwo, następną o to, aby dobry Bóg zawsze był źródłem naszej miłości małżeńskiej i wspierał nas zwłaszcza w trudnych chwilach. Tak, jak napisałam wcześniej – gdy kończyłam jedną Nowennę, zaczynałam następną – a nieustannie pojawiały się różne intencje nie tylko za nas ale i dla mojej rodziny. Minął prawie rok – w czerwcu 2015r. zaczęłam drugą Nowennę o potomstwo. W trakcie jej odmawiania, ujawnił się nowotwór u mojej teściowej – nie zastanawiając się wiele zaczęłam równolegle drugą o jej uzdrowienie. Choć nie było łatwo, bo w wakacje nawarstwiło się mnóstwo trudności związanych z sytuacjami pożerającymi czas – odmawiałam różaniec po 10-tkach, często miałam problem z przypomnieniem sobie na jakiej tajemnicy skończyłam, cały czas jednak czułam obecność Matki Bożej, która pomogła dokończyć obie Nowenny. Niestety stan teściowej pogarszał się, a nowotwór w bardzo szybkim tempie zabierał jej kolejne funkcje życiowe. Gdyby nie opieka Matki Bożej i pokój w sercu, który wówczas odczuwałam, zapewne wpadłabym w panikę – zaś Królowa Różańca dodała mi odwagi i pomogła stać się opoką dla mojego męża. Pod koniec sierpnia „coś” tknęło mojego męża, żeby pojechać do teściowej, wierzę, że to Matka Boża dała nam łaskę pożegnania się z mamą, gdyż po ok. 15 minutach od naszego przyjazdu, tylko my we dwoje z mężem byliśmy świadkami jej odejścia do wieczności.

Wierzę, że mimo wielkiego cierpienia i bólu po tak niespodziewanym wydarzeniu, jakim była śmierć mamy, był to początek tajemniczego i pełnego miłości planu Bożego dla teściowej – która będąc bardzo pobożną osobą mogła szybko powrócić do Domu Ojca. My zaś co się później okazało zyskaliśmy wstawiennictwo wśród świętych  W październiku zamówiłam Msze Gregoriańskie za dusze teściowej, które z powodu „natłoku” intencji mszalnych przesunęły się z października 2015r. na luty 2016r. W tym jednak też był ukryty plan Boży.

Czasem w modlitwie mówiłam zmarłej mamie, aby uprosiła nam dzieciątko i opiekowała się nami. Gdy nastał luty i zaczęły się „gregorianki”, właśnie w tym miesiącu zaszłam w ciążę! Dowiedziałam się w ostatnim dniu lutego 29, a przedostatnim dniu gregorianek. Obecnie jestem w 15 tygodniu ciąży i znów odmawiam Nowennę Pompejańską, zawierzając moje dziecko Maryi, aby chroniła je przed poronieniem oraz wszelkimi chorobami – o szczęśliwy przebieg ciąży.

To jednak nie koniec cudów, gdyż potężnym Orędownikiem w naszym życiu jest również św. Józef! W styczniu otrzymałam maila od koleżanki, aby napisać list z prośbami do św. Józefa. Nie myśląc wiele napisałam swoje prośby, w tym o łaskę potomstwa, po czym zaniosłam do kościoła – tam go zostawiając. Ponieważ również w styczniu zaczęły się też „napięcia” w pracy mojego męża, wypisałam św. Józefowi konkretnie co mi na duszy leżało. 1 lutego zaczęłam również Nowennę Pompejańską o dobrą pracę na miejscu dla mojego męża, bez ciągłych delegacji. Matka Boża działa bardzo szybko, już 2 dni później mój mąż dostał wypowiedzenie, będąc jeszcze w delegacji. Dzięki Bogu i Matce Najświętszej w połowie lutego dostał ofertę nowej pracy na miejscu! Chwała Panu!

Krótko jeszcze wspomnę, że gdy pod koniec zeszłego roku moja mama dowiedziała się, że ma poważny problem z okiem (odklejenie siatkówki) – po dwóch błędnych diagnozach okulistów, zaczęłam na początku grudnia odmawiać Nowennę Pompejańską o uzdrowienie okaz mamy. Już 9 grudnia mama dostała się na darmowy program nowatorskich badań, które obecnie (maj 2016r.) przynoszą bardzo dobre efekty. Chwała Najwyższemu i Jego Matce Najświętszej!

Kochani nie można się załamywać, gdy wydaje nam się, że Bóg zamyka drzwi to otwiera okno. Okno, z którego widać zupełnie nową perspektywę! Boży plan dla nas. Codziennie uczę się zawierzać i Wam Drodzy życzę, aby w tym Roku Miłosierdzia Pan otworzył na oścież okna Waszego życia na Miłość. Zawierzajcie Matce Bożej, św. Józefowi, Aniołom (to potężni Przyjaciele), św. Annie, św. Gabrielowi Possenti, św. Ricie, bł. Bartolo Longo, a także wszystkim świętym, nie zapominając o wspaniałym wstawiennictwie naszych ukochanych zmarłych!

Wielbi dusza moja Pana!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
6 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
piotr
piotr
19.05.16 15:43

Klaudio, piękne świadectwo, podbudowujące. CHWAŁA PANU.

Agnieszka
Agnieszka
19.05.16 11:13

Piękne świadectwo, też modlę się NP przez ostatnie dwa lata bez przerwy, nie wiem ile ich właściwie było…. cudów też było dużo, inne są w Bożej poczkalni… Teraz modlę się o poczęcie drugiego dziecka, by było zdrowe i by mąż chciał mieć drugie dziecko… a nie chce… Ale wszystko w rękach Pana…

Marta Ch
Marta Ch
19.05.16 08:00

Pani Elżbieto mam podobnie. Pan Bóg nie odbiera mi miłości do mojego byłego chłopaka, bo nadal bardzo go kocham. Mimo, że po ludzku ludzie mi mówią, żebym odpuściła… że wolna wola itd, to jakaś siła każe mi się modlić o to byśmy wrócili do siebie. I też czasem już brakuje mi sił i nadziei. Jestem już po jednej NP, teraz odmawiam dwie jednocześnie, do tego innymi modlitwami proszę Pana Boga i nic się nie dzieje – kompletnie NIC.

Jan Kowalski
Jan Kowalski
19.05.16 19:47
Reply to  Marta Ch

Ja tez chcialbym miec dziewczyne. Nie musi byc wcalae ladna, zeby tylko byla szczupla. Podobaja mi sie szczuple dziewczyny. Bo ja to wygladam troche za mlodo jak na swoj wiek. Ale ciesze sie bo teraz to mam troche za wysokie libido. Ale jak sie zestarzeje to akurat bedzie w sam raz. Ale dziewczyne to chcialbym miec. Niechby juz byla nawet brzydka, tylko zeby byla szczupla bo inaczej to nie pasowalibysmy do siebie.

Ola
Ola
19.05.16 20:05
Reply to  Jan Kowalski

Do Pana Jana Kowalskiego. Tak na marginesie, chciałabym powiedzieć, że nie ma brzydkich dziewczyn, kobiet, każda z nas jest ładna na swój sposób, a my ludzie nauczyliśmy się tak ludzi szufladkowac ładna, ładny, nieladna, nieladny. Jeden dostał od natury więcej urody drugi mniej, ale nie uroda jest miarą człowieka tylko charakter. Bo uroda przemija a charakter zostaje.

Elżbieta
Elżbieta
18.05.16 23:14

Piękne świadectwo dodaje nadziei ja zaczęłam ósma nowenne modlę się o uratowanie małżeństwa ale mąż jest nadal z kochanką tracę już nadzieje powoli a Bóg nie zabiera mi tej miłości nie mogę go przestać kochać. Nie wiem co będzie dalej a wam Niech Pan Bóg błogosławi

6
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x