Mija prawie rok od mojej pierwszej Nowenny pompejańskiej na, którą trafiłam w bardzo ciężkim okresie w moim życiu. Będąc w piątym miesiącu ciąży dowiedziałam się, że moje dziecko ma poważną wadę serca. Prosiłam Matkę Bożą by wstawiła się za moim dzieckiem u swojego syna oddałam jej też je pod opiekę. Moją intencją było uzdrowienie dziecka. W głębi duszy liczyłam, że stanie się cud i dziecko przyjdzie na świat zdrowe. Syn urodził się z wadą serca, ale to nie znaczy, że Matka Najświętsza nie spełniła swojej obietnicy. Sam fakt, że w wada jest operowana w Polsce i mój synek żyje jest dla mnie cudem, każdego dnia patrzę na jego uśmiech.
Na swojej drodze spotykam życzliwych ludzi wspaniałych lekarzy a moje dziecko po pierwszej operacji po tygodniu już było w domu. Niebawem czeka nas kolejna operacja ufam Królowej Różańca Świętego i pokładam w niej nadzieje, że wszystko będzie dobrze. Nasze modlitwy nie pozostają bez odpowiedzi dlatego proszę was wspomnijcie w swoich rozmowach z Bogiem o Adasiu. Szczęść Boże
AMEN
Ja też mam synka Adasia :-).
Mam syna Adasia. Dodam i Twojego Adasia do mojej modlitwy 🙂
Twoje dziecko będzie zdrowe, juz trwa proces uzdrawiania. Same te operacje, które pomyślnie się kończą. Matka Boża zawsze wysłuchuje, tylko czasem to dłużej trwa. No ale grunt, ze wszystko idzie w dobrym kierunku. Pozdrawiam 🙂