Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Bożena: Często czuję, że Nowennę Pompejańską nie mówię sama…

Składam swoje świadectwo dostania pracy w swoim zawodzie. O pracę starałam się już od czasu ukończenia studiów i otrzymałam pracę dopiero po 3 latach od ukończenia studiów w swoim zawodzie i upragnioną umowę o pracę.

Wcześniej również pracowałam, ale były to staże z PUPu lub na zlecenie. Gorąco się modliłam o upragnioną pracę (umowę o pracę) nowenną pompejańską. W ciągu trzech lat zmówiłam je kilka o pracę i chociaż nie dostałam tej pracy wcześniej to zawdzięczam Maryji wszystkie dotychczasowe prace na zlecenie czy staże z PUPu.

Po prostu wszystko ma swój czas.

Odmawiając nowenny pompejańskie nie tylko o pracę ale też w różnych intencjach dostałam wiele łask nieoczekiwanych. Przede wszystkim spokój serca i duszy, dużo radości w swoim życiu, nieustającą opiekę Maryji, którą bardzo często czuję i w takich chwilach mam wielką ochotę chwalić Pana Jezusa, że podarował nam tak wspaniałą Mamę, jaką jest Maryja. W moim życiu dużo się zmieniło dzięki Nowennom Pompejańskim, a przede wszystkim chodzi o moje problemy, które same się rozwiązują zanim zdążę się zmartwić. Maryja o wszystko się troszczy. Wystarczy jej ufać i oddać wszystkie problemy i zmartwienia.

Nowennę Pompejańską odmawiam już ze trzy lata, w tym od roku nawet podwójną. Najpiękniejsze jest to, że znajduję czas na jej odmawianie w ciągu każdego dnia . Ta łaska podoba mi się najbardziej i co ciekawe nie sprawia mi to problemu, a wręcz przynosi mi dużo radości. Często czuję, że Nowennę Pompejańską nie mówię sama, bo szczególnie gdy już jestem zmęczona pod koniec dnia, Maryja daję mi siłę, zmęczenie odchodzi i wypowiedziane ostatnie Zdrowaśki, jakby sama wypowiadała przeze mnie, co jest dla mnie niezwykłe. Przy tym ogarnia mnie wielka radość i wdzięczność dla niej za okazaną mi pomoc.

Przyznam, że początki z Nowenną nie były łatwe, bo szatan mi dużo przeszkadzał, szczególnie dużo mi bluźnił na Maryję, gadał cokolwiek by zagłuszać moje Zdrowaś Maryjo i wyzywał mnie na każdym kroku. Ale z każdą Nowenną Pompejańską coraz mniej, ale mnie się wydawało, że tak będzie już zawsze. Po trzech latach jej odmawiania, Szatan już w dużej mierze odpuścił i już tak nie przeszkadza mi w odmawianiu. Pokochałam Maryję i jej różaniec i nie wyobrażam sobie bez niej życia. Dzięki Maryji i jej różańcowi czuję się dużo silniejsza.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x