Od sierpnia 2015 roku jestem żoną wspaniałego mężczyzny, którego poznałam w sierpniu 2012 roku.
Na początku naszej znajomości dowiedziałam się, że kończył dwuskładnikowe leczenie na wirusowe zapalenie wątroby typu C. Okazało się ono jednak nieskuteczne. Mimo to wiedziałam, że nasza Miłość jest silniejsza i przezwycięży tą chorobę.
Nasz związek jeszcze bardziej umocniły oświadczyny i zaręczyny pod koniec 2013 roku. W czasie przygotowań do Ślubu mój Narzeczony został zakwalifikowany do drugiego programu leczenia na żółtaczkę zakaźną, tym razem trójskładnikowego. W tym czasie podjęłam postanowienie odprawienia Nowenny Pompejańskiej w intencji mojego Narzeczonego, aby był zdrowym mężczyzną, zdrowym mężem i ojcem.
W 4 miesiącu po Ślubie mój Mąż poddał się badaniu na obecność wirusa, ponieważ minęło pół roku od ukończonego leczenia. Bardzo się ucieszyliśmy z wyników. Mój Mąż jest zdrowy, nowenna , tak jak świadczą świadectwa innych osób, okazała się modlitwą nie do odparcia. W dniu gdy mój Mąż został uzdrowiony, powiedziałam Mu o odmówionej przeze mnie Nowennie. Zwracaliśmy się też z modlitwą do Matki Bożej Gidelskiej (mąż) i Świętej Rity (ja).
Teraz my – szczęśliwi Nowożeńcy – staramy się o kogoś o trzeciego do kochania.
Królowo Rodzin, módl się za nami!
CUDOWNIE …..gdzie jest MIŁOŚĆ tam jest wszystko
Ma pani za co Bogu dziekowac ,bo jezeli to byla hepatitis C ,a nie B to ta choroba jest nieuleczalna. Nie ma na nia leczenia sa tylko proby .To co pani opisala jest prawdziwym uzdrowieniem.Przypadek pani meza jest dowodem ,ze Jezus zyje i uzdrawia tak samo jak 2000 lat temu 🙂