Jestem matką synów, których starałam się wychować jak najlepiej. Mimo to najmłodszy z nich zaczął oddalać się od nas, bliskich i od Boga. Dotychczas pracowity, zaradny i koleżeński, zamknął się w sobie i nie chciał mieć z nikim kontaktu, znikał na całe noce i stał się agresywny. Do tego wpadł w złe towarzystwo. Starałam się szukać pomocy u ludzi bliskich i w poradniach, chciałam z nim rozmawiać. Nie pomagało nic. Modliłam się.
Pewnego razu koleżanka powiedziała mi o nowennie pompejańskiej, czyli modlitwie nie do odparcia. Bałam się, że nie podołam, ale spróbowałam raz i drugi. Czasami ogarniało mnie zwątpienie. Upór syna przerażał. Miałam jednak wsparcie u drugiego syna, który jest kapłanem.
To on zaproponował mi, aby modlić się raz jeszcze, aby wspólnie odmawiać nowennę. Poprosił kilka osób i rozpoczęliśmy nowennę w sześć osób i… stał się cud.
Syn poszedł do pracy i trochę złagodniał. Stał się innym człowiekiem. To nikt inny tylko Królowa Różańca Świętego z Pompejów sprawiła, że jego serce stało się inne. Wierzymy, że będzie coraz lepiej. Dziękujemy Ci, Matko Boga, za cud tej przemiany i wierzymy, że syn wróci do Boga.
Matko,spraw ,żebym potrafiła szczerze powiedzieć z pełną ufnością:” Maryjo,weź stery mojego życia….”. Dzięki za udostępnienie konferencji.M.
https://youtu.be/RZvGxt_7bMc