Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Małgorzata: Uzdrowienie bratanicy z wady serca

Moja prośba została wysłuchana. W ubiegłym roku na świat przyszła Amelia Faustyna, moja bratanica. Od początku miała poważne problemy zdrowotne, aż w końcu zdiagnozowano u niej niezwykle rzadką wadę serca, której konsekwencją był rozległy zawał i zapadnięcie się jednego płuca.

Lekarze w Prokocimiu podjęli się przeprowadzenia skomplikowanej operacji, zaznaczając przy tym, że szanse na przeżycie dziecka po zabiegu są właściwie zerowe, bo serduszko jest tak wyniszczone, że nie podejmie samodzielnej pracy. Rozpacz mojego brata oraz moja własna bezsilność w tej sytuacji skłoniły mnie do podjęcia nowenny pompejańskiej.

Rozpoczęłam ją odmawiać w dniu operacji Amelki. Codziennie wyczekiwaliśmy jakichkolwiek informacji o stanie zdrowia małej, ale przez 26 dni lekarz informował nas, że nic się nie zmienia – nie jest gorzej, ale lepiej też nie.

Nie traciłam nadziei i modliłam się dalej, aż w 27 dniu nowenny (ostatnim dniu części błagalnej) zadzwonił brat z informacją, że stan dziecka wreszcie zaczął się poprawiać. Z każdym dniem było coraz lepiej, serce i płuco zaczęły pracować.

W ostatnim dniu nowenny Amelka została wypisana do domu. Lekarz, który ją operował i prowadził w czasie hospitalizacji, powiedział, że „Komuś na górze trzeba bardzo podziękować, bo ten przypadek trzeba ewidentnie rozpatrywać w kategoriach cudu”.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
6 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Anna Babis
Anna Babis
05.07.16 20:25

Bogu niech będą dzięki. Piękne świadectwo, wierze, ze tylko Pan Bóg może wszystko

barbara
barbara
01.05.16 21:28

Chwala Panu ! i Matce Bozej za cud uzdrowienia Amelki.Zycze zdrowia dla bratanicy.Pozdrawiam

Ela
Ela
30.04.16 15:28

Piekne zdanie lekarza, swiadectwo bardzo budujace, poprawia nastrój i daje nadzieje.

Monika
Monika
30.04.16 14:48

Mój tata miał dwa razy stan krytyczny, śpiączkę- 41 dni, sepsę, ciężką niewydolność oddechową, zapalenie płuc, zatrzymanie akcji serca, niewydolność wielonarządową- serce i nerki przestały pracować i wyszedł z tego bez szwanku 😉 Naprawdę, aż czasami zastanawiam się czemu takiej grzesznej osobie jak jak ja Bóg daje taką łaskę … Jedynym powikłaniem było to, że tata ma tabletki ochraniające serce, które je po prostu okresowo wspomagają 😉 Dziękuję Maryjo !

Renata
Renata
30.04.16 14:35

Łzy cisnęły mi się do oczu gdy czytałam to świadectwo.Pięknie. Niech będzie cześć i chwała naszej Królowej!

J
J
30.04.16 12:46

Piękne świadectwo..Wszystkiego dobrego dla Amelki i Pani rodziny 🙂

6
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x