Witam wszystkich czcicieli Matenki Jezusa.Chce zlozyc swiadectwo.To byla moja kolejna nowenna i po ludzku na pierwszy rzut oka nie otrzymalam tych lask,o ktore prosilam,ale zaczelam glebiej myslec czy aby na pewno?Wiem,ze Maryja mnie „ujarzmila”,pokazuje mi coraz bardziej gdzie tkwi problem.Uczy mnie dziekowac Panu za wszystko, nie tylko za dobro,ktore tez jest.Dziekowac Panu za brak pracy?,za slabosci?Tak!To Bog dopuscil tyle spraw aby sie opamietac,nawrocic i wlasnie po to dal tyle problemow..
–Ale,On nie zostawia nas samych z tymi problemami,o nie,jak kropla wody drazy tunel w zatwardzialym sercu do pelni zycia.Chce nadmienic,ze przy jednej.z nowenn ryczalam,jak nie wiem co,przy innej ktos nagle rozerwal mi ze zloscia tak to czulam rozaniec,przy innej myslalam,ze na „finiszu”umre.Wiem, ze nasza Pani przyjdzie z pomoca w odpowiednim,najlepszym dla nas czasie.Ona sama powiedziala,ze jest nasza Mama,a czy kochana Mamcia opuszcza swe dzieci?O nie,cierpliwie czekam,ufam i kochamJa bardzo.Wszystko sie da.Nie zalamujcie sie, gdy natychmiast nie otrzymacie tego o co prosicie,te zlozone perly dostaniemy w najlepszym dla nas czasie,jesli sa zgodne z wola Ojca.Pozdrawiam wszystkich.
Pan Bog dlaczego daje cierpienia i bul na osobe ktora modli sie za nawrocenie drugiej bliskiej osoby. Wiem ,ze trzeba przetrzymac i ufac. Ale ile mozna ,od 5 miesiecy modle sie to 2 moja np i nic . Cios za ciosem . Co mam przez to rozumiec . A osoba za ktora sie modle jest szczesliwa. A kiedy moje problemy sie z koncza?
moj wpis powyrzej