Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Agnieszka: Pomoc w sprawie pracy

Przed rozpoczęciem Nowenny obiecałam sobie, że jeśli otrzymam jakiekolwiek łaski, nie tylko tę, w której intencji zaczęłam Nowennę, dam swoje świadectwo. Tak też i czynię.

Moje poszukiwania pracy to był istny koszmar. Po skończeniu studiów (nota bene 2 kierunków z dobrymi wynikami) przez 11 miesięcy szukałam pracy. Stres był coraz większy, frustracja narastała a każde wspomnienie o pracy przez męża, mamę, brata czy teściów kończył się złością, płaczem i, często również, kłótnią.

Dlatego, gdy tylko znalazłam pracę przyjęłam ją bez wahania, nie patrząc na to, że jest bardzo słabo płatna, że umowę mam na pół etatu a pracować będę na cały etat itd. Umowę miałam tylko na 9 miesięcy więc, gdy zostały mi 2-3 miesiące zaczęłam się denerwować co dalej ze mną będzie, tym bardziej, że szef wspominał o tym, że koledzy mają uczyć się tego, co dotychczas zawsze robiłam ja. Po kolejnej takiej sytuacji zdecydowałam, że zacznę Nowennę, o której słyszałam już jakiś czas temu (na Facebooku sama „mnie znalazła”). Byłam przekonana, że z końcem umowy szef podziękuje mi za współpracę i że teraz może zdarzyć się tylko cud.

Nowennę zaczęłam 25 stycznia w intencji znalezienia dobrej pracy. Wiedziałam, że nie chcę mówić gdzie chcę pracować, co chcę robić. Po prostu, poprosiłam Matkę Bożą o to żeby to Ona zdecydowała, żeby pokazała co mam dalej robić bo mnie kolejne poszukiwania pracy przerażały.

W połowie Nowenny zadzwoniła do mnie moja ciocia z informacją, że być może ma dla mnie pracę. Ostatecznie nie mogłam jej przyjąć bo byłam związana umową z pracodawcą i miałam okres wypowiedzenia, a tam miałabym zacząć pracę z dnia na dzień ale wiedziałam, że to znak, że będzie dobrze, że moje problemy zostaną rozwiązane nie przeze mnie, a przez Matkę Najświętszą. W połowie lutego, miesiąc przed zakończeniem umowy, zapytałam się szefa co będzie ze mną dalej, na co on zdziwiony odpowiedział, że chce mi przedłużyć umowę, na lepszych warunkach, że możemy się dogadać. Przez kolejne 2 tygodnie dyskutowałam z szefem o umowie bo w pierwszej kolejności zaproponował mi „śmieciówkę”, której chciałam uniknąć. Co prawda pieniądze były lepsze ale wolałam umowę o pracę. W końcu postawiłam wszystko na jedną kartę, ufając Matce Najświętszej, i powiedziałam szefowi, że chcę umowę o pracę na cały etat. Jedyną odpowiedzią szefa było zdawkowe „ok”, po czym rozmowy utknęły. 2 tygodnie później, 3 dni przed zakończeniem Nowenny dostałam umowę o pracę na pełen etat na czas nieokreślony. Wiem, że to dla kogoś innego nic wielkiego, ale dla mnie to ogromna rzecz i wiem, że zawdzięczam ją Maryi i Nowennie. Wiem, że bez Maryi i Jej wsparcia to by się nie udało.

W czasie Nowenny otrzymałam również inne łaski: pomiędzy mną a mężem coraz rzadziej zdarzały się kłótnie, w domu był spokój i ja sama chyba też byłam spokojniejsza…

Wiem, że to nie ostatnia moja Nowenna, następną zaczynam już niebawem w intencji mojego męża i jego powrotu do Boga. Wiem, że i tym razem Maryja mi pomoże i że będzie ze mną i moim mężem cały czas.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Gabriela (GJ)
Gabriela (GJ)
19.04.16 14:37

!!!!! Jest potencjalny dawca szpiku dla małej Lidki. Proszę o dalsze modlitwy, bo dziewczyneczka bardzo źle znosi terapię zastępczą i zgoda tego dawcy jest wielką szansą!!!! Dziękuję wszystkim modlącym w imieniu swoim i rodziny Lidki. Proszę też, wspierajcie modlitwą Różę bł. Edmunda Bojanowskiego, w której modlimy się za ciężko chore dzieci. A przy okazji: Henio zamieścił kiedyś filmik z informacją o Matce Boskiej Dobrego Zdarzenia (po polsku powinno to być właściwie: MB Pomyślności). Wczoraj zakończyłam prostą nowennę, którą znalazłam w necie i dziele się nią, dziękując Heniowi: Zdrowaś Maryjo Najświętsza, Matko Dobrego Zdarzenia! Ukochana Córko Boga Ojca, wejrzyj łaskawie za… Czytaj więcej »

ki
ki
19.04.16 06:35

Nie wiem ja modlilan się nowenna i …n Nic nie otrzymmalam …a wszyscy tu piszą ile otrzymali a to wyciszenie a to spokoj wewnętrzny i konne cudowne cudem rzeczy .juz zwatpilam w cokolwiek i sens odmawiania czegokolwiek .Proszę innych o modlitwe …bo ja nie widzę już szans na zmianę małżeństwa , przemianę męża, szans na urodzenie zdrowego dziecka i innych…nie czuję pomocy żadnej z góry ..

Ania
Ania
19.04.16 11:18
Reply to  ki

Nie poddawaj się. Zacznij kolejną nowennę i nie proś o za dużo na raz, tylko o jedną intencję. Bóg daje nam tylko to co jest dla nas w danej chwili dobre i pamiętaj ze nigdy nie otrzymasz tego co może ci zaszkodzić tak więc módl się: bądź wola Twoja. Mnie też się wydawało że nie widzę tych łask ani dobrego działającego we mnie, choć fakt że odmówiłam całą nowennę było dużą pomocą Matki Boskiej bo nie wierzyłam ze udami mi się odmówić więcej niż jeden góra trzy dni… Skutki zaczęłam odczuwać dopiero albo już przy trzeciej nowennie i to jakie!… Czytaj więcej »

Gabriela (GJ)
Gabriela (GJ)
19.04.16 14:25
Reply to  ki

Ki, nie na wszystko jest rada, „pomysł”, idea”. Nawet święci przechodzili takie doświadczenie, o którym mówisz, pozornego milczenia nieba. Ponoć modlitwa MIMO tego odczucia, o którym piszesz, ma największą moc. Wrzucam Cię do końca miesiąca (Jako KI) do Róży św. Urszuli Ledóchowskiej i informuję modlących. Róża Uzdrowienia Chorych i Dobrej Śmierci pod patronatem św. Urszuli Ledóchowskiej 1. Za Elę, Damiana, Artura, Piotra, Mirka, KI i innych zasmuconych i złamanych na duchu, których przerasta dźwiganie ich krzyża 2. Za Bartosza R. i ludzi, którzy dają innym nadzieję i za rozwój „apostolstwa uśmiechu” (św. Urszula Ledóchowska) 3. W intencjach własnych. Tajemnice bolesne… Czytaj więcej »

Maria
Maria
18.04.16 22:59

Taka ta nasza polska rzeczywistość.

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x