Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Agnieszka: Niedawno urodziłam wcześniaczka !

Szczęść Boże, długo zbierałam się do napisania świadectwa, ale należy się to Matce Przenajświętszej, za to, że zawsze nad nami czuwa i wyprasza dla nas łaski u swojego Syna ukochanego. Jestem po 3 nowennach – odmawiane różnie, nie zawsze z należytym skupieniem, czasem kończone po drzemce w nocy, czasem trwające cały dzień, ale zawsze szczere. Niby kilka razy powinnam była zacząć od nowa, ale kontynuowałam, bo cieszyło mnie to, że po prostu się modlę, że pamiętam, że chcę. Czas ten otworzył mnie jeszcze bardziej na wiarę, pomógł mi dostrzec jak wiele co dzień otrzymujemy łask i to, że wielu rzeczy wcale nie zawdzięczamy sobie, że zawsze jest ktoś kto nad nami czuwa, kto pomaga, prowadzi.

Niedawno urodziłam skrajnego wcześniaczka, liczne komplikacje spowodowały moją śpiączkę trwającą tydzień, lekarze nie dawali szans na przeżycie ani moje, ani dziecka. Pamiętam tylko na OIOMIE, że cały czas się modliłam, zupełnie nieświadomie, ale na okrągło, szczególnie często odmawiałam: „wieczne odpoczywanie….” nie wiem dlaczego, może jakieś dusze tego potrzebowały… Gdy wyszłam ze szpitala, trafiłam na nowennę przez tzw. przypadek, choć wiadomo, że tak miało wtedy być. Przez 3 miesiące jeżdżenia do szpitala do dzieciątka odmawiałam ją, później gdy byliśmy już wszyscy w domu także. Dzięki Matce Bożej powoli wychodzimy na prostą. Został nam tylko jeden z wielu problemów zdrowotnych, które miało nasze dzieciątko, ale wiem i wierzę, że i to rozwiążemy z Bożą pomocą. To naprawdę cud, że tak to wszystko się skończyło. Bóg i Maryja nigdy nas nie zostawiają ani na sekundę. Pomagają, czasem w inny sposób niż chcemy, czasem inną drogą nas wiodą, ale zawsze do najlepszego dla nas zakończenia. W tej chwili w podziękowaniu za to co otrzymaliśmy i otrzymujemy co dzień oraz z prośbą o wyjście naszego dzieciątka z tej choroby, żeby już się nie pojawiało to przerażenie w malutkich oczkach i płacz i krzyk, gdy jesteśmy znów w szpitalu odmawiam codziennie jeden różaniec i obiecałam, że będę odmawiać do końca życia. Do nowenny też na pewno wrócę, ale chciałabym tym razem odmówić ją tak jak należy, dlatego to jeszcze nie teraz. Dziękuję za życie moje, mojej rodziny i dziękuję za zmianę naszego życia i za to doświadczenie, które choć bolesne, to wiem, że było potrzebne. Cierpienia tych różnych chorych dzieciaczków są nie do opisania, choć uczą innych człowieczeństwa i przewartościowują całe życie.Proszę wszystkich dobrych ludzi o odmówienie choć jednego Zdrowaś Maryjo przez kilka dni za wszystkich chorych i cierpiących oraz za moje dzieciątko. Bóg zapłać.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
6 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Agnieszka
Agnieszka
16.03.16 09:31

Dziękujemy Wam bardzo. Niech Bóg Wam błogosławi, a Maryja ma w swojej opiece. Mario W. – bardzo mi przykro… sama wiesz, że trudno znaleźć jakiekolwiek słowa… pomodliłam się za Twojego Aniołka. Jesteś silną kobietą, życzę Ci wszystkiego dobrego.

Teresa.A
Teresa.A
15.03.16 13:25

Pomodlę sie za Was .
Zaraz wpisuję Cie w Łagiewnikach do intencji , Siostry bedą sie modlic przez miesiąc za Was

Maria W
Maria W
15.03.16 12:53

obiecuje ci ze sie pomodle wiem co przechodzisz bo ja stracilam przez szpital coreczke w 27 tyg

Ewa
Ewa
15.03.16 12:24

Agnieszko, jesteś w dobrych rękach 🙂 Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę całej rodzince dużo szczęśliwych dni 🙂

Ela
Ela
15.03.16 12:14

Odmówie, obiecuje.

Katarzyna Sala
Katarzyna Sala
15.03.16 09:48

piękne świadectwo …

6
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x