O różańcu dowiedziałem się przypadkowo , żona była w bardzo ciężkim stanie lekarze mówili, że to mogą być dni albo m-c .Ja nie dopuszczałem do siebie takiej myśli,nawet nie próbowałem tak myśleć,byłem pewien , że żona przejdzie tę chorobę i będzie dobrze. Mając dużo wątpliwości czy dam rade odmawiać różaniec, spróbowałem mimo trudności z chęcią czy też cierpliwości. Po około 5-6 dniu odmawiania różańca żona umarła, nie mogłem dać sobie rady, bo przecież jest to różaniec nie do odparcia ,miałem kilka dni przerwy w odmawianiu,aż doszło do mnie że mogę kontynuować ,ale teraz za zbawienie duszy żony.
dokończyłem i teraz jestem pewien że Królowa Różańcowa wstawiła się do swojego syna a naszego pana, za moją żonę i jest teraz w niebie .
W chwili obecnej odmówiłem różaniec w intencji za moją córkę o szczęście dla niej właśnie 19 02 2016 zakończyłem ale myślę o tym aby dalej odmawiać . A to dlatego bo to pomaga mi,a poza tym brakuje mi obecność Matki Bożej
DZIĘKUJE MATCE BOŻĘJ ZA TO ŻE JEST OBECNA PRZY MNIE I POMAGA MI PRZEJŚĆ PRZEZ TEN CIĘŻKI OKRES PO UTRACIE MOJEJ UKOCHANEJ ŻONY
Matka Najświętsza błogosławi Tobie z pewnością!:)Bądź wytrwały w swojej modlitwie bo jest to niesamowity dar, który nas uspakaja, Z Bogiem!
Niech Dobra Pani wspiera Ciebie w dniach żałoby!