Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Maciek: Pomoc w sprawie miłości.

Ukończyłem już pierwszą część błagalną Nowenny Pompejańskiej, obecnie kontynuuję część dziękczynną. Modlę się za miłość, która jest odwzajemniona, ale od dłuższego czasu moja nadzieja napotykała wiele wzlotów i upadków. Wcześniej poszedłem w intencji tej miłości na Jasną Górę w pieszej pielgrzymce. Wierzyłem, że możemy być razem. Potem okazało się, że nie możemy. Po pół roku wróciłem do tej intencji, ponieważ okazało się, że bez mojej żadnej ingerencji, a tylko dzięki działaniu Boga pojawiła się dla nas nadzieja. Z czasem poświęciłem niemal wszystko dla tej osoby. Ale nasza miłość napotkała wiele niespotykanych trudności, o których dowiadywałem się zaskoczony niemal z otwartymi ustami…

Po półroczu nastąpiło minimalne zbliżenie między nami, ta osoba dała mi nadzieję, że czeka na mnie, na nasz związek. Oczywiście jest osobą wolną. Mijały kolejne miesiące. Ja mam z tą osobą kontakt bardzo dziwny i niespotykany. Nikt nie wierzy mi w tę miłość poza osobami wtajemniczonymi. Inne osoby usilnie mnie namawiały, żebym myśl o niej porzucił. Moja Mama nawet modli się przeciwko mojej miłości, jak mi wiadomo, a nawet mogła angażować w tę modlitwę inne osoby z kościoła. Chce, żebym ją sobie wybił z głowy. W końcu czasu upłynęło bardzo wiele. Miałem otrzymać „prezent”, ale prezent nie nadszedł, nie wiedziałem, kiedy ma nadejść ten prezent. W końcu domyśliłem się, że moja Ukochana chciałaby być może zwlekać z miłością i założeniem rodziny do czasu, aż będzie gotowa na małżeństwo, a teraz wolałaby być może skupić się na karierze… W końcu byłem bardzo załamany już tak, że prawie umarłem na zawał, nie miałem sił chodzić z powodu bólu serca, bo nie mogłem się oszukiwać, że nie kocham jej, ponieważ ją kocham i kolejne zawiedzenie nadziei mogło być zabójcze dla mnie. Postanowiłem, że coś zrobię. Słyszałem już o Nowennie Pompejańskiej. Przestałem pracować, stwierdziłem, że jest okazja, żeby ją odmówić. Rozpocząłem Nowennę Pompejańską. W tym czasie przechodziłem kolejne wielkie zawiedzenie mojej nadziei i obawiałem się, że nie wytrzymam – psychicznie/fizycznie/duchowo… Odmawianie Nowenny Pompejańskiej dało mi nadzieję, tak bardzo mi potrzebną. Przez pierwsze dni ta nadzieja mnie podniosła z łóżka. Odmawiam dalej Nowennę. Wiem, że moja Ukochana modli się codziennie za naszą miłość. Nasz kontakt jest bardzo niecodzienny. A w końcu, kiedy doszedłem do końca części błagalnej przedwczoraj, to moja nadzieja jeszcze wzrosła, że czas oczekiwania na nasze spotkanie skrócił się i będziemy razem może jeszcze zanim odmówię Nowennę Pompejańską do końca. Jest to horror, chcę czerpać nadzieję z wiary. Jestem spokojny. Czynię zadość obietnicy składanej codziennie przy odmawianiu części dziękczynnej Nowenny Pompejańskiej. 🙂 Kocham Matkę Bożą! Kocham moją ukochaną! Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości i niegasnącej nadziei pomimo trudów.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Agata
Agata
25.07.20 23:10

Co was obchodzi o co on się modli? Wszyscy mądrzejsi od Pana Boga, doradzają, dywagują. Nie wasza sprawa.
Poza tym, nie napisał, że rzucił pracę dla tej kobiety, tylko, że nie pracuje, więc ma okazję się pomodlić.
Zauważyłam, że jak tylko ktoś pisze o związku, miłości to dostajecie świra.Zaraz każdy jest niemiły i przemądrzały oraz doradza zmianę intencji. Przestańcie się wtrącać.

Hubert z Borow
Hubert z Borow
07.02.16 20:59
Janek
Janek
07.02.16 19:52

Nie bardzo rozumiem Twój upór przy tej osobie. Jeśli osoba jest niezdecydowana robi fochy to lepiej daj sobie spokój z nią. Może ma inne podejście do życia niż Ty. Za szybkie zakochanie się, a może zauroczenie możne pozbawić człowieka zdrowego rozsądku. Odniosłem wrażenie że nie masz wielu kontaktów z dziewczynami. Ja też kiedyś jak się uczepiłem do jakiejś dziewczyny to musiała mi powiedzieć ze nie pasujemy itd. Więcej wiary w siebie. Ja też poczytałem trochę i uwierzyłem w siebie. Potem nie miałem problemu z dziewczynami. Jak miałem więcej koleżanek to okazało się że łatwiej wybrać tą jedną jedyną. Maćku tego… Czytaj więcej »

anes
anes
07.02.16 17:54

nie można nikogo zmusić do modlitwyto nie są jakaś magia ,przepraszam ale zabardzo jesteś owładnięty tą osobą lepiej pomodli się abyś spotkał kogoś dobrego na swojej drodze
moim zdaniem jesteś już tak uzależniony że niczego nie widzisz to nie jest korzystne dla ciebie może to szatan próbuje namieszać w twoim życiu nie wszystko zło to cię swieci jestem szczera bo nie chcę abyś trwonił czas a jeśli piszeszze rzucasz z tego powodu pracę to juz jest jednoznaczne że potrzebujesz pomocy Macieju jedynie co to mogę pomodlić się za ciebie
przremyśl to

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x