Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Krzysztof: świadectwo: choroba i nowa droga w modlitwie

Chciałem podzielić się swoim świadectwem aby przekazać dalej jak ważna w moim życiu okazała się Nowenna Pompejańska. Ponad dwa lata temu zdiagnozowano u mnie bardzo niebezpieczną i uciążliwą chorobę jelit, która bez operacji chirurgicznej mogła zakończyć się nawet śmiercią. Nie byłem w tym czasie katolikiem w pełnym tego słowa znaczeniu. Takie sprawy jak modlitwa różańcowa były dla mnie czymś dalekim i uważałem, że mogę się bez tego obejść. Kiedy widziałem ludzi modlących się z różańcem w ręku było to dla mnie coś abstrakcyjnego, nie z mojego bieżącego świata.

Ze swoją chorobą doszedłem w tym czasie do punktu kiedy musiała być już wykonana bardzo skomplikowana i długa operacja chirurgiczna i tak się stało. Pierwszy raz w życiu tak się bałem ale wszystko skończyło się dobrze od strony medycznej. Usunięto mi dużą część jelita i zgodnie z tym, co mówili lekarze powinno być już dobrze. Oczywiście wróciłem do pracy i rzuciłem się od razu w wir dnia codziennego, a życie zawodowe w tym czasie mnie nie oszczędzało. Poziom stresu i wyzwań jakie mnie w tym czasie spotkały były tak wielkie, że nie mogło to nie odbić się na zdrowiu. Najbliższa mi osoba w tym samym czasie przechodziła poważny kryzys po śmierci innej ważnej osoby, a ja tego do końca nie zauważyłem. Wtedy pierwszy raz zetknąłem się z Nowenną Pompejańską, którą odmawiała wspomniana już najbliższa mi osoba. Po kilku miesiącach od mojej operacji choroba wróciła i ujawniła się w innym miejscu. Był to dla mnie szok, szczególnie, że w tym samym czasie spadło to na mnie równolegle ze stratą pracy, której tyle wcześniej poświęciłem. Byłem więc bez pracy i z nawrotem choroby. Wtedy można powiedzieć, że padłem na kolana i zacząłem prosić Matkę Bożą o pomoc. Dostałem różaniec i rozpocząłem Nowennę Pompejańską. Jako wątpliwej jakości katolik najpierw musiałem nauczyć się różańca, a później regularnie bez względu na okoliczności dotrzymać obietnicy związanej z jego odmawianiem. Moją intencją jaką obrałem było cofnięcie się choroby i całkowite wyleczenie. Po ponad tygodniu modlitwy zrobiłem kontrolne USG i bardzo doświadczony lekarz, który je wykonywał stwierdził, że to co zdiagnozowano wcześniej wchłonęło się, co jest bardzo nietypowe ponieważ tego typu zmiany chorobowe jakie u mnie nawróciły zalecza się z reguły 2 do 3 miesięcy. Tak było właśnie przed operacją kiedy miałem podobne dolegliwości. Jestem pewny, że moje prośby do Matki Bożej i Nowenna Pompejańska w pierwszym tygodniu modlitwy odniosły skutek. Oczywiście dokończyłem całą 54 dniową Nowennę i na razie czuję się dobrze. W trakcie Nowenny miałem też różne bardzo dziwne przeżycia duchowe takie jak ogromne zwątpienia, bardzo ciężkie dni kiedy szatan chciał mnie za wszelka cenę odsunąć od modlitwy ale wytrwałem. Nie wiem czy moja choroba cofnęła się całkowicie ale wierzę, że Matka Boża mnie wysłuchała, wspierała i wstawiała się za mną do Jezusa. Teraz walczę o jakość swojej wiary i wiem, że jestem dopiero na początku tej drogi ale nie chcę już z niej zejść. Nawet jak okaże się, że moja choroba nie cofnęła się całkowicie to jestem pewny, że Matka Boża jest ze mną i mnie wspiera.

Krzysztof

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
anonim
anonim
14.02.16 14:07

Nawrocenie grzesznikow jak najwiecej ,bo tego pragnie Jezus bo On wlasnie za nas oddal swoje zycie na krzyzu ,tez modle sie a szczegolnie teraz w czasie postu .

Beata
Beata
13.02.16 20:36

Nasza ojczyzna tak bardzo dziś potrzebuje ludzi nawróconych,módlmy się o przemianę grzeszników,o łaskę nawrócenia dla nich

Hubert z Borow
Hubert z Borow
13.02.16 20:18
Maria
Maria
13.02.16 17:02

Nie bez powodu mówi się „Jak trwoga, to do Boga”. Jak widać -> warto. Życzę Ci zdrowia, Krzysztofie. Codziennie modle się za tych, którzy tu składają świadectwa.

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x