Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Basia: I nagle ten Mężczyzna odwraca się do mnie i okazuje się, że jest to Pan Jezus

Chciałabym złożyć świadectwo łask otrzymanych od Matki naszej najukochańszej – Maryi Zawsze Dziewicy, a także Jej Syna – Jezusa Chrystusa naszego najukochańszego Zbawiciela. Matka Boska w bardziej namacalny sposób pojawiła się w moim życiu, kiedy miałam 18 lat i po raz pierwszy pojechałam do Częstochowy, by prosić o pomyślnie zdaną maturę. Oczywiście maturę zdałam lepiej niż mogłabym sobie wymarzyć. Od tej pierwszej wizyty w Częstochowie, mniej więcej raz w roku, czułam potrzebę, by odwiedzać Maryję w Częstochowie – przeważnie następowało to w chwilach odczuwania przeze mnie dołka psychicznego lub samotności. Za każdym razem Maryja w trakcie takiej wizyty podnosiła mnie z tego przygnębienia i napełniała mnie nadzieją, a także zsyłała spowiednika napełnionego światłem Pana, bowiem za każdym razem spowiadałam się w Częstochowie, a spowiedzi, które tam odbyłam były najpiękniejsze w moim życiu, takie, w których człowiek czuje, że Duch Święty naprawdę jest obecny podczas tego sakramentu. Moje życie z Panem Bogiem ograniczało się wtedy do spowiedzi raz w roku i może 2-3 komunii świętych w ciągu roku. W wieku 18 lat usłyszałam też diagnozę „epilepsja” – pani doktor poinformowała mnie, że do końca życia będę przyjmowała leki i miała ataki drgawek i utraty przytomności. Mniej więcej przez rok, dzień w dzień, powtarzałam „jestem zdrowa, jestem zdrowa, nie mam padaczki, nie mam padaczki…” i obiecałam Panu, że już do końca moich dni nie opuszczę modlitwy w żaden dzień. Po owym roku, lekarka stwierdziła, że możemy odstawić leki. Od tego momentu minęło już piętnaście lat podczas, których nie miałam żadnego ataku padaczki i jestem zdrowa. Podczas moich wizyt u Matki Najświętszej prosiłam o męża, rodzinę – dzisiaj jestem żoną, fajnego, dobrego mężczyzny, który jest moim przyjacielem i mamy dwoje rozkosznych i zdrowych dzieci. Prosiłam Maryję Najlitościwszą, by była przy mnie przy porodach i by dała mi odwagę, siłę i by porody były szybkie i lekkie i tak też było, a także trafiłam na najlepsze położne w szpitalu. W trakcie ciąży z drugim dzieckiem, miałam różne złe wyniki badań, a po porodzie u córeczki okazało się, że ma bardzo wysoką bilirubinę pępkową i poinformowano nas, że jeśli ponowne badanie potwierdzi wynik, będziemy musieli zostać w szpitalu dłużej na naświetlania, a także, że może mieć to wpływ na dalszy jakiś niedorozwój u dziecka. Błagałam, razem z moimi bliskimi, Przyjaciółkę moją Najukochańszą, aby ten wynik badania się nie potwierdził. Lekarka na następny dzień oznajmiła nam, że wynik był błędny, a córeczka jest okazem zdrowia. Przez trzy lata poprzedzające to wydarzenie chodziliśmy do kościoła sporadycznie, oczywiście mówiłam, że Pan Bóg jest dla mnie bardzo ważny, Maryja była mi bardzo bliska, ale mieliśmy małe dziecko w domu (między naszymi dziećmi jest mała różnica wieku) i wymigiwaliśmy się od mszy świętej lenistwem, zmęczeniem, itp… Po jakimś czasie pojechaliśmy do Częstochowy podziękować Najczulszej Matce za to, że córeczka urodziła się zdrowa, za to, że mój poród był lekki i wiele innych łask. Od tego momentu szatan zaczął mnie dręczyć lękami. Co skłoniło mnie do poszukiwania pomocy u ks. Egzorcysty. Odbyłam spowiedź generalną. Ksiądz pomodlił się nade mną modlitwą wstawienniczą i otrzymałam dar przebaczenia wszystkim w moim życiu, a w szczególności jednej osobie, do której żywiłam nienawiść przez 11 lat. Dzięki tej łasce, ja przeprosiłam tą osobę, dostrzegłam też swoją winę, a Pan pozwolił mi popatrzeć na nią swoim miłosiernym wzrokiem i staramy się by nasze relacje były dobre. Co więcej, Pan pozwala mi tą osobę widzieć w pozytywnym świetle, co wcześniej było dla mnie niemożliwe. Od momentu modlitwy z radością uczestniczę w każdą niedzielę, święta, a czasem częściej we mszy świętej, a także co miesiąc we mszy świętej z intencją o uwolnienie i uzdrowienie. Zostałam uwolniona od grzechu nieczystości i podczas każdej mszy łączę się z Panem w Komunii Świętej. A gdy kilka razy nie mogłam tego zrobić żal rozdzierał moje serce i łzy napływały mi do oczu. Jestem głodna Pana Boga, czytam literaturę święta, pismo święte, uczestniczę w rekolekcjach. Wierzę, że to właśnie Matka najukochańsza wtedy w Częstochowie ujęła się za mną u Pana, po raz kolejny podała mi swoją litościwą dłoń i pomogła mi odnaleźć drogę do Swego Umiłowanego Syna. Ponadto, pomimo, że zdiagnozowano u mnie chorobę Hashimoto i pęcherzyki na jajnikach, które bardzo mocno utrudniają zajście w ciążę, w przypadku obojga dzieci nie mieliśmy najmniejszych problemów z poczęciem. Dzięki Matce Najświętszej i Panu Jezusowi zdałam też egzamin na prawo jazdy, który przy poprzednich dwóch podejściach oblałam. Dopiero po mszy św. w kościele p.w. Matki Boskiej Częstochowskiej i z Panem Jezusem w sercu zdałam .Teraz jestem w trakcie odmawiania mojej pierwszej Nowenny Pompejańskiej. Proszę Mamusię, o to, co ona uzna, czego mi teraz najbardziej potrzeba, ale proszę by nie było to cierpienie. Nadal mam te lęki przed złymi duchami, a także koszmary, w których mnie dręczą, ale, podczas jednego z takich snów, śniło mi się, że atakują mnie złe duchy i nagle stoi przede mną postać mężczyzny, ja się chowam za Jego plecami, a wszystkie te złe duchy po tym jak się do Niego zbliżą, odchodzą. I nagle ten Mężczyzna odwraca się do mnie i okazuje się, że jest to Pan Jezus. Za każdym razem, gdy ogarnia mnie teraz lęk, myślę o tym śnie. Ponadto, czuję opiekę Maryi i Pana Jezusa w każdej dziedzinie mojego życia, czuję ich wsparcie, miłość najczulszą. Często też jestem napełniana radością i spokojem, a także nadzieją. Czuję również jak Maryja uczy mnie cierpliwości i bezgranicznego zaufania Panu ( z czym mam problem).Jakiś czas temu otrzymałam znowu diagnozę choroby z lekami do końca życia, ale wierzę, że i tym razem będę zdrowa, bo „jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam”. Dziękuję Ci Matko Najukochańsza, Królowo mojego serca i Panie Jezu, Miłości Doskonała za łaski niezliczone, którymi mnie obdarzacie, choć niczym sobie na Waszą dobroć nie zasłużyłam. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja Królowa Polski.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
13 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Iza
Iza
25.02.16 15:32

Wzruszające świadectwo ,czytając je odnajduje w nim trochę siebie, też staram się co roku odwiedzać Jasną Górę, a przed lękami bronił mnie Jezus we śnie. Pomodlę się za Ciebie, jakbyś chciała porozmawiać to napisz Iza1405@o2.pl

Wioletta
Wioletta
24.02.16 10:23

Dziękuję za Twoje świadectwo. Przez to nabrałam ogromnej chęci, żeby jechać do Częstochowy, czy Lichenia i tam prosic o dobrego męża. Wszystkiego dobrego i błogosławieństwa Bożego.

Basia
Basia
25.02.16 15:38
Reply to  Wioletta

Matka Boska daje najfajniejszych mężów 😉 Życzę Ci, aby i Ciebie takim obdarzyła i żeby dała Ci poczuć Jej ogromną miłość do Ciebie w czasie oczekiwania na tego wymarzonego.

Basia
Basia
25.02.16 15:41
Reply to  Basia

Dziękuję Wszyskim za miłe słowa.

Teresa.A
Teresa.A
23.02.16 21:32

Basia warto było przeczytać Twoje swiadectwo

barbara
barbara
23.02.16 19:09

Piekne swiadectwo !

Jula
Jula
23.02.16 17:25

Piękne świadectwo. Ja jestem w trakcie odmawiania mojej nowenny o mój spokój ducha i mój tata ciągle mi mówi że tyle różańca po co zmawiać a nie można lepiej jednej tajemnicY tak mówi żeby mnie zniechęcić i dużo jest takich i jest kłótnia o wiarę czy myślicie że to działanie złego?

Monika Makowska
Monika Makowska
23.02.16 20:06
Reply to  Jula

Jula cokolwiek by się nie działo NIE PODDAWAJ SIĘ!!! Poproś Matkę Bożą i Pana Jezusa żeby Ci nie pozwolili przerwać tej nowenny!

Basia
Basia
25.02.16 15:34
Reply to  Jula

„Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.”/Mt 5,11/ Nie przejmuj się Jula zniechęcającymi uwagami. Szatan na różne sposoby próbuje nas zniechęcić, czasem niestety też przez naszych bliskich. Podobnie św. Piotr próbował odwieść Pana Jezusa od męki, która na niego czekała. „Odtąd zaczął Jezus wskazywać swoim uczniom na to, że musi iść do Jerozolimy i wiele cierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie; że będzie zabity i… Czytaj więcej »

Ania
Ania
23.02.16 17:03

Haniu, tez odczulam taka milosc od Matki Boskiej. Kilka miesiecy temu prosilam MB o to zeby dala mi znak ze jest ze mna. Zawsze sie prosilam ja o ten dar w kosciele przed jej Najswietsza Figura. Kilka tygodni pozniej w nocy czulam jej milosc, czulam jej oboecnosc jak usiadla na moim lozku I dalam mi taka milej jakiej na swiecie mie ma. To bylo naprawde piekne uczucie, za ktorym bardzo tesknie. Pamietam wtedy ze nie chcialam sie obudzic, tak mi bylo dobrze, blogo. Dziekuje Ci Matko Najukochansza ze jestes ze mna caly czas A NP odmawiam od 2014 Roku, ta… Czytaj więcej »

Henio27
Henio27
23.02.16 16:55
Hania
Hania
23.02.16 15:46

Pięknie napisane. U mnie było podobnie. Pan Jezus wielokrotnie ratował mnie we snie przed złymi duchami. Kiedyś przyśnił mi się okazując przeogromne uczucie Milości. Poczułam jak bardzo mnie kocha i jak bardzo ja jego. Do dzisiaj tęsknię za tym uczuciem. Żeby choć raz moc poczuć jego Miłosierdzie tak jak wtedy. Mysle ze daleka jeszcze przede mną droga do zbawienia. Ciężka droga pelna wyrzeczeń, pokonywania trudności, dźwigania swego krzyża, ciągłej pracy nad sobą.

Monika Makowska
Monika Makowska
23.02.16 20:01
Reply to  Hania

Cudnie Haniu. Też miałam kiedyś niezwykły sen: śniło mi się że Pan Jezus prowadzi mnie przez jakiś bardzo niebezpieczny teren (coś w rodzaju wąskiej grobli pomiędzy dwoma przepaściami), a w momencie kiedy zaczęłam się bać zasłonił mi oczy ręką i powiedział „nie patrz w dół po prostu Mi zaufaj” – no i przestałam się bać… Było to podczas jednej z moich Nowenn Pompejańskich (nie pamiętam której – niedawno zaczęłam jedenastą). Pozdrawiam serdecznie. Monika.

13
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x