Dziś, już po kilku miesiącach chcę złożyć świadectwo wysłuchanej modlitwy.Nigdy wcześniej nie odmawiałam tej modlitwy…prosiłam o wstawiennictwo uzdrowienia na duszy i ciele chorego Przyjaciela, który długo był na zwolnieniu z powodu podejrzenia choroby – boreliozy, choroby, którą trudno wyleczyć.Bóle dotyczyły stawów co uniemożliwiało poruszanie się, poza tym dochodziła bezsenność. Przyjaciel leczył się metodami niekonwencjonalnymi oraz mnóstwem ziół i różnymi specyfikami.Musiał wracać po rocznym urlopie zdrowotnym do pracy, do powrotu zostało pół roku… zanim zaczęłam się modlić wpadła mi w ręce książka o Bartolo Longo- apostole różańca z Pompejów
Przeczytałam ją. Zamówiłam również ,,Cuda i łaski” Bartolo Longo wraz z różańcem z samych Pompejów.Nie było łatwo znaleźć czas na modlitwę, trzeba było dobrze rozplanować czas, wstać wcześnie rano, żeby odmówić choć pierwszą część, przychodziły zwątpienia, czy warto, czy podołam, czy zostanę wysłuchana, rozproszenia na modlitwie… mimo to zaznaczałam kolejne dni modlitwy…
Co daje modlitwa? Mi dała wiele, przyniosła pokój wewnętrzny, doznałam również podczas różańca duchowego spotkania z Maryją, która zapewniła mnie, że wysłucha moją modlitwę, choć stało się to dopiero po około 8 miesiącach od ukończenia nowenny. Przecież obiecała w swoim Świętym Różańcu…Stopniowo następowała poprawa…Przyjaciel wrócił do pracy. Dziś przez to świadectwo chcę Jej podziękować…wierzę, że zostanie uzdrowiony również i duch mojego Przyjaciela, który ciągle poszukuje różnych dróg życia…Dziękuję Ci Matuchno… chwała Panu…
