Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ewa: Niezmierzone zdroje łask

Muszę w końcu „opowiedzieć o miłosierdziu, które Matka Boża mi wyświadczyła (…) i jak dobrotliwie obeszła się ze mną”.

Do tej pory odmówiłam całe dwie nowenny. Piszę całe, ponieważ wiele razy zaczynałam nowennę, ale niestety nie kończyłam jej. Pierwszą nowennę odmówiłam w intencji pomyślnego zdania egzaminu licencjackiego, co z Bożą pomocą się stało. Będąc na 4. roku studiów bardzo chciałam już pójść do pracy, zarabiać własne pieniądze, odciążyć trochę rodziców – po prostu usamodzielnić się. Potrzebowałam zmiany. W wakacje zaczęłam rozglądać się za pracą, choć wiedziałam, że jeszcze rok studiów przede mną. Chciałam też, aby była to już praca w zawodzie, abym mogła zdobywać doświadczenie. Do przeglądania zostały tylko oferty szkół podstawowych szukające nauczyciela matematyki lub informatyki, czyli taka praca jaką zawsze chciałam wykonywać. Na początku lipca wysłałam kilka cv do szkół, ale żadna się nie odezwała. Jakoś nieszczególnie rozpaczałam, widocznie tak miało być. Później myśl o tym zabrały mi inne rzeczy, wakacyjne wyjazdy, pielgrzymka.

Tuż przed pielgrzymką rozmawiałam z siostrą i jej mężem na temat tego, że kilkakrotnie zaczynałam nowennę i nie kończyłam jej, i że zawsze były to próby odmawiania nowenny w swojej intencji. Wtedy szwagier polecił mi odmówić nowennę za kogoś, nie za siebie. Zaczęłam więc odmawiać nowennę w intencji dobrej pracy dla siostry. Udało się wytrwać do końca, ale właśnie podczas odmawiania jej, to nie siostra dostała pracę, a ja. Pod koniec sierpnia znów przejrzałam oferty pracy szkół, powysyłałam cv i odezwała się jedna szkoła podstawowa szukająca nauczyciela matematyki. Jadąc na rozmowę, byłam przekonana, że dostanę tę pracę, bo kogo mieliby innego chętnego na to miejsce, tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego? Niestety wyszłam stamtąd po 2 minutach, bo okazało się, że jednak po licencjacie nie ma co szukać pracy w szkole… Byłam zdenerwowana i postanowiłam poszukać dokumentu, który potwierdza jednak moje zdanie i zdanie osób, które taką też wiedzę przekazywały mi na studiach. Znalazłam to i wysłałam dyrektorce. Nie zrobiłam tego po to, aby ją upomnieć czy też postawić na swoim, tylko po prostu chciałam podzielić się z nią tą informacją. Przestałam o tym myśleć i powtarzałam „tak ma być”. Kilka dni później, dokładnie w ten sam dzień, w którym byłam w Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu, dostałam maila od dyrektorki z pytaniem, czy chcę nadal kontynuować rozmowę w sprawie podjęcia pracy. Byłam bardzo zaskoczona i uradowana jednocześnie! Od razu zaczęłam zastanawiać się jak to będzie, choć w głębi duszy towarzyszył mi spokój. Tego samego dnia koleżanka przekazała mi informację o wolnym pokoju do wynajęcia w miejscowości, gdzie znajduje się szkoła, tak więc lokum mnie samo znalazło. Sprawa ze studiami również wspaniale się rozwiązała. Przeniosłam się na studia „zaoczne”. Napisałam w cudzysłowie, ponieważ formalnie jestem na studiach dziennych, ale zajęcia odbywają się w soboty i to bez dodatkowych opłat. Tyle wydarzyło się podczas odmawiania tej jednej nowenny za moją siostrę.

Chciałam wspomnieć o jeszcze jednym cudzie, który wydarzył się w moim życiu, ale nie za sprawą nowenny pompejańskiej, lecz podczas adoracji. Od kilku lat miałam problemy z nieregularną miesiączką, robiłam przeróżne badania i nie wiadomo, co było tego przyczyną. W czerwcu niespodziewanie dostałam miesiączkę normalnie, a nie tak jak to nieraz bywało np. po 60 dniach. I od tamtej pory moje cykle są regularne. Po jakiś dwóch czy trzech miesiącach opowiedziałam to mojej mamie, a ona na to, że to musi być cud, bo właśnie w czerwcu podczas adoracji Najświętszego Sakramentu bardzo modliła się o to, abym została uleczona i stało się.

Czy Pan Bóg nie jest wielki? DLA BOGA NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH! Żyję tą myślą i ciągle ją powtarzam, a te wszystkie cuda są tego dowodem.

3 2 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
K.
K.
17.05.16 23:05

Bardzo się cieszę że Najwyższy Cię wysłuchał, przepiękne świadectwo. Ja odmówiłam 4 Nowenny niestety żadna z nich nie została wysłuchana w zupełności, lecz jedna z nich była odmawiana w podobnej intencji co Twoja – praca oraz studia, ale może Bóg i mnie będzie miał w opiece jestem na 4. roku, więc może uda mi się dobrnąć do końca. Z Bogiem!

Ewa
Ewa
07.01.16 13:17

Piękne świadectwo, niech Pan Bóg nadal Ci Błogosławi

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x