Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anna: przyśniła mi się Matka Boska, wołała mnie

Piszę to świadectwo chociaż nie jestem pewna czy je wyślę. Obawiam się, że nie jest ono pokrzepiające lub budujące. Odmówiłam już kilka NP zawsze starałam się znaleźć jakieś pozytywne myśli. Dostrzec łaski. Udawało się, nawet jeśli nie były one końca „spełnione”. Prawdę mówiąc, łatwiej dostrzec te „inne” łaski niż o które prosiliśmy jeżeli NP była odmawiana w intencji osoby trzeciej. Tak łatwo dopatrzyć się dobra w życiu innych, szczególnie gdy u ciebie źle. Chociaż prawda, u siebie również potrafiłam się dopatrzyć łask, które na mnie spłynęły. Potrafiłam się z nich cieszyć, doceniać, dziękować za nie.

Teraz, kiedy przez wiele lat nie chodziłam do kościoła, byłam wierząca, ale jakoś tak w słaby sposób, teraz zaczęłam chodzić do kościoła co niedzielę, wyspowiadałam się, i przyjmuję komunię ( trwa to już prawie rok). Odkąd zaczęłam odmawiać NP biorę ze sobą różaniec wszędzie gdzie się nie ruszam, na spacer, na dalszy wyjazd, na wycieczkę w góry. Gdy idę spać kładę go pod poduszką i zasypiam ściskając w ręku, a budzę się, co jest dziwne, zawsze też z Różańcem w ręku. Codziennie oprócz NP „rozmawiam” z Maryją, Bogiem, Jezusem, Józefem i wieloma innymi Świętymi i Archaniołami. Nie wyuczoną regułką modlitewną, ale zwykła rozmową. Na prwdę było mi lepiej.

Zaczęłam odmawiać NP gdy straciłam wymarzoną pracę przez wypadek. Wtedy jeszcze, po wypadku, myślałam, że tak miało być. Bo poznałam wspaniałego mężczyznę. Jeszcze wierzyłam (okres słabej wiary), ale nie układało nam się i się rozstaliśmy. Wtedy zaczęłam odmawiać NP. Powoli się znó układało z tym mężczyzną, staraliśmy się wszystko naprawić, właśnie podczas NP w tej intencji. Później przyszły inne problemy i inne intencje. W miedzy czasie nasz związek znów się rozpadał. On mnie zostawił, przez mój charakter (przyznaję, że mam trudny charakter i nie będę się wdawać w szczegóły, ale żadnego wytłumaczenia nie ma dla mojej wybuchowości i krzyków. Zawsze mogłam rozwiązać wszystko inaczej) W końcu zostałam sama, bez pracy, bez nikogo, sama „tylko” z Mamą, która mnie wspiera i utrzymuje. A ja borykam się z depresją (niezdiagnozowana, bo nie mam jak).

Odmawiam teraz kolejną NP. Czuję, że moja intencja jest jakoś błędna, nie wiem jak to opisać. Ale wszystko się przy tym wali na łeb na szyję. W czasie części błagalnej przyśniła mi się Matka Boska, wołała mnie aby pójść do Gietrzwałdu. Pojechałam, na „spacer” zimno i przez las zimą samą, nie zdecydowałam się. Ale pojechał dwa dni po tym śnie. Odmówiłam tam różaniec przed mszą z ludźmi, potem byłam na mszy, poszłam do źródełka po wodę, a wracając zaszłam jeszcze do kościoła i odmówiłam całą NP (4 tajemnice) w swojej intencji. Po powrocie jakby zaczęło się układać powolutku, zgodnie z moją intencją. Ale w części dziękczynnej wszystko jest tylko gorzej.

Płaczę co dziennie, depresja się pogłębia, mam okropne stany lękowe, czuję, że moja prośba nie będzie wysłuchana. Czuję się opuszczona i sama, że nie zasługuję na nic. Czuję się jak najgorsza z najgorszych i to bardzo delikatnie opisując. Nie mam siły się modlić, nie mam siły wstać z łóżka. Nie wiem co się dzieje i chcę, żeby to co się dzieję się skończyło. Każdej nocy przed snem trzymam różaniec w ręku i krzyczę w myślach, że jutro nie dam rady, że to koniec. Ale z rana gdy się budzę zmuszę się, żeby się przełamać, nie poddać i odmawiam kolejne różańce. Ale na nic więcej nie mam siły, na różaniec, na modlitwę na życie. Nie wiem czemu przy tej NP tak jest. Nie rozumiem i na prawdę nie mam siły. Czuję się sama, opuszczona, niegodna łask, niegodna nawet sekundy uwagi Maryi na wysłuchanie mnie, niegodna łask bo i tak je zmarnuję.

Przepraszam, za to Świadectwo. Wiem, że jest ono deprymujące i nie zachęcające do dalszej modlitwy szczególnie tych w potrzebie.

… Jeśli ktoś dotrwał do końca tego Świadectwa, to obiecuję napisać co będzie jeśli dotrwam do końca tej bolesnej dla mnie NP.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
[seopress_breadcrumbs]
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
14 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ania
Ania
01.05.16 20:15

Aneczko, nie poddawaj się, pamiętaj Jezus Cię KOCHA, taką rozsypaną też, bo jesteś dla niego cudem, kiedy jest Ci źle skup się, zamknij oczy i w myślach powiedz : „Bądź wola Twoja, Jezu Ty się tym zajmij!” Nie myśl wtedy o niczym, myśl o nim i módl się do Ducha Świętego im więcej go bedzie w Twoim życiu tym więcej będziesz czuła mocy i łask. „Gdy zobaczysz, że twoja dolegliwość zwiększa się zamiast się zmniejszać, nie martw się, zamknij oczy i z ufnością powiedz Mi: „Bądź wola Twoja, Ty się tym zajmij!” Mówię ci, że zajmę się tym, że wdam… Czytaj więcej »

Dorota
Dorota
20.03.16 06:31

Czasem jest zle podczas modlitwy, bo zly wtedy sie wscieka ze ucieka mu jedna dusza.. Robi wszystko by rozproszyc twoja uwage , te zle mysli moga byc tez od niego.. On zle mowi bys odeszla od modlitwy.. Wszystkie trudnosci tez sa od niego.. Oinne osoby jesli robia cos na zlosc dla Ciebie to tez przez niego.. Mi np. Za kazda modlitwa przerywal sie rozaniec.. Jesli masz niekontrolowane ataki krzyku czy zdenerwowania to tez od niego. Jstes bardzo blisko Matki Boskiej skoro pozwala Ci by rozaniec byl blisko nawet w nocy. Ten sen oznacza tez laske.. Tylko sama musisz to zrozumiec..… Czytaj więcej »

Anna
Anna
12.01.16 20:31

Dziękuję bardzo za pokrzepiające słowa, rady oraz modlitwę. Postaram się znaleźć siły, żeby dokończyć Nowennę. Również M-G -M, dziękuję za radę tyczącą tarczycy. Miałam już ją badaną ale jak dobrze napisałaś były to te podstawowe badania. Jak tylko będę miała środki i trochę siły, wybiorę się do lekarza na te badania o których pisałaś.

Jeszcze raz dziękuję.

asia
asia
12.01.16 19:22

P.s do sw Barnaby mozna modlic sie o pomoc z wyleczenia z depresji

Amanda
Amanda
12.01.16 13:24

Proszę zmienić nastawienie i dziękować Bogu za każdą, szczególnie trudną sytuację w Pani życiu 🙂 zobaczy Pani,że świat będzie inaczej wyglądać, gdy je Bogu zawierzy , zaufa i będzie się radować z każdej chwili:) taki jest plan Boży, każdy innny dla każdego z nas, należy go akceptować:)

m-g -m
m-g -m
12.01.16 12:43

Pani Anno, tu w komentarzach często pojawia się taki trop, który warto sprawdzić. Pani wybuchy gniewu („charakter”)i kilka innych przypadłości nie wskazują na depresję tylko na chorą tarczycę (wtedy objawy depresji są skutkiem, a nie przyczyną i nie da się ich wyleczyć antydepresantami – objawy się tylko pogłębiają. Najlepiej by było, gdyby lekarz zlecił Pani cały komplet badań, a przeciwciała tarczycy (anty TPO i Anty TG) zbadała Pani prywatnie, bo tego NFZ nie zwraca, a niszczenie tarczycy przy w miarę prawidłowym TSH jest coraz częstsze. Tak, jak to Pani opisuje, miało moje dziecko i szkoda nie sprawdzić, jeśli 25 mg… Czytaj więcej »

D.
D.
12.01.16 11:40

🙂 kochana!
czesto takie trudnosci sa oznaka zmian. Oczekuj i sama zobaczysz:) Na poczatku moga byc delikatne lub nawet nie zauwazalne, ale jak przeczekasz ten okres i dalej bedziesz trwala przy Bogu (sakramenty swiete, modlitwa, rozmowy z Jezusem) to bedzie bardzo dobrze 🙂
ZOBACZYSZ! 🙂

asia
asia
12.01.16 11:33

proś św. Barnabę apostoła o modlitwę za ciebie u Tronu Bożego. Zmawiaj koronkę do Miłosierdzia Bożego. Bóg z Tobą.

m-g -m
m-g -m
12.01.16 13:07
Reply to  asia

Dziękuję za tę podpowiedź z Barnabą: nie wiedziałam, ze jest patronem od zażegnywania konfliktów i sporów – teraz znalazłam. Zapomniałam, że był opiekunem św. Pawła po nawróceniu, a mam i obmadlanego Pawła i parę trudnych osób, o których nawrócenie się modlę. Człowiek sam jest bezradny, jak widzę!

mena
mena
12.01.16 10:45

Po proś swoją mamę aby odmówiła nowennę za Ciebie modlitwa matki ma przeogromną moc Ty w tym czasie możesz mówić nowenne za mamę.

Iwona
Iwona
12.01.16 09:36

Kochana Aniu, wiem że wszystko się ułoży, zobaczysz… Tym czasem będę polecać Cię w moich modlitwach naszej Kochanej Mateczce. Niech Ci Bóg błogosławi i niechaj Cie strzeże…

Dagmara
Dagmara
12.01.16 08:53

Moja droga, polecam Ci trwanie w modlitwie. Jednak chcę stanowczo i wyraźnie napisać – jeśli podejrzewasz depresję u siebie – KONIECZNIE ją zdiagnozuj! Idź do lekarza!!! Jeśli się boisz tej wizyty, to módl się o odwagę. Ale koniecznie pójdź. Depresja to stan, w którym wszystko wydaje się straszne i beznadziejne, widzimy siebie samych w zniekształconym obrazie. Piszesz, że masz napady lęku – to też jest oznaka bardzo wyczerpanych emocji. Byłam dokładnie w takim stanie, jak Ty i wizyta u lekarza zmieniła wszystko. Otrzymałam leki, ale także wielkie wsparcie i pocieszenie od doswiadczonego psychiatry. Odetchnęłam z ulgą. Modlę się dalej i… Czytaj więcej »

Magda
Magda
12.01.16 08:27

Droga Aniu nie łam się i trwaj dalej w modlitwie 🙂 Każdy z nas dostaje tylko tyle ile jest w stanie udźwignąć. To co się dzieje w Twoim życiu to próba. Pomimo tego,że wszystko idzie źle Ty nadal trwasz przy Maryi i o to chodzi 🙂 Mój ulubiony ojciec Adam Szustak mówi „żeby było lepiej musi być gorzej niż gorzej”. I to się sprawdza 🙂 Wierzę w Ciebie a jeszcze bardziej doskonały plan Boży :-)Bóg z Tobą Aniu 😀

Ania
Ania
12.01.16 08:23

Polecam Ci msze o uzdrowienie, wodę swięconą sól Olej i modlitwy do Michała archaniola, porozmawiaj z księdzem egzorcysta. Ja jestem po 4 mszach u jest lepiej, byłam te na omdlenie przez osoby wyznaczone prze egzorcystów w moim mieście, mam wybaczyć moim rodzicom iść i im to powiedzieć zeby poczuć sie kochana. Mam nadzieje ze to Co pomoże, z Bogiem

14
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x