Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ufajcie i módlcie się!

Dzisiaj, tj. 26.12. ukończyłam Nowennę Pompejańską…którąś z kolei. Ile ich było? – przyznam szczerze, iż nie wiem…straciłam już rachubę, ale coś ok. 20-25.

Ale może zacznę od początku… Nowenna Pompejańska towarzyszy mi od 2010 roku. Początkowo odmawiałam ją sporadycznie tzn. od czasu do czasu, gdy pojawiała się naprawdę jakaś ważna intencja w moim życiu. Natomiast od prawie dwóch lat Nowennę odmawiam nieustannie, czasem nawet dwie jednocześnie. W chwili obecnej nie wyobrażam sobie życia bez Różańca; to on daje mi siłę do życia, do pokonywania trudności których nie brakuje, daje poczucie że w tym wszystkim nie jestem sama i że z każdym problemem mogę zwrócić się do Matki Bożej. A wierzcie mi, że żadna z Nowenn nie pozostaje bez odpowiedzi.

Może czasem nie wszystkie modlitwy zostają wysłuchane w taki sposób jakbyśmy tego chcieli, ale z perspektywy czasu wiem, iż Matka Boża wie lepiej co będzie dla nas dobre. Swego czasu modliłam się o miłość pewnego mężczyzny do mnie. Byłam w nim szaleńczo zakochana; tak bardzo pragnęłam żeby i on mnie pokochał. I wiecie co? – nim ukończyłam NP to uczucie zakochania i jednocześnie rozpaczy z powodu nieodwzajemnionej miłości gdzieś odeszło. Poczułam ogromną ulgę; kamień spadł mi z serca, tym bardziej, iż zaczęłam dostrzegać w tym człowieku wiele negatywnych cech, których wcześniej nie widziałam (albo widzieć nie chciałam), np. problem z nadużywaniem alkoholu, skłonność do zdrad itd. Dopiero Matka Boża otworzyła mi oczy. Dziś z całego serca za to dziękuję, gdyż wiem iż z tym mężczyzną nie byłabym szczęśliwa. Muszę jeszcze wspomnieć o jednej ważnej rzeczy – w tym czasie gdy modliłam się o miłość , u mojej mamy wykryto guza na jajniku. Zaczęły się badania pod kątem nowotworowym. I pomimo tego, iż ja modliłam się w innej intencji, po skończeniu NP guz zniknął. Tak po prostu. To wszystko jest tak niesamowite, że aż mnie czasami trudno w to uwierzyć.

Tak jak już pisałam wcześniej, było wiele Nowenn w przeróżnych intencjach – zarówno tych swoich, w intencjach dotyczących najbliższych, za dusze czyśćcowe. Niektóre z nich były wysłuchiwane od razu, na spełnienie niektórych musiałam czekać nawet kilka lat, są też intencje na spełnienie których czekam nadal i głęboko wierzę, że zostanę wysłuchana. Matka Boża nikogo z nas nie pozostawi samemu sobie; choćby dziś nam się wydawało, że nie zostaliśmy wysłuchani – to nie prawda. Ufajcie i módlcie się nieustannie. Ta Nowenna naprawdę ma niesamowitą moc…

Pisząc to świadectwo nie sposób nie wspomnieć o dwóch Nowennach sprzed czterech miesięcy. Odmawiałam je praktycznie jednocześnie, gdyż dzień po dniu moi ukochani rodzice trafili do szpitala. Mama z ciężkim złamaniem wymagającym bardzo szybkiej operacji; niestety ze względu na bardzo złe wyniki badań ta operacja nie mogła być przeprowadzona, gdyż groziła jej zapaść. Natomiast tata z równie ciężkim zapaleniem płuc, gdzie lekarze na zdjęciu rentgenowskim dopatrzyli się guza i właściwie nie pozostawili mi złudzeń co do diagnozy. Czekali tylko na potwierdzenie, na wyniki badań. W tamtym momencie zawalił mi się cały mój świat. Byłam załamana, przestałam jeść i spać. Dwoje najdroższych mi ludzi na świecie w takim ciężkim stanie. Nie wiedziałam co będzie dalej, jak to wszystko się skończy, ale to Różaniec był moją ostoją w tych ciężkich chwilach. To on nie pozwolił mi zwątpić, choć w myślach powtarzałam sobie, iż musiałby się stać cud, aby to wszystko dobrze się skończyło. To były najtrudniejsze dwa miesiące w moim życiu…po których nastąpił cud, a nawet dwa!!! Moja mama po sześciu tygodniach leżenia w łóżku i oczekiwania na poprawę wyników, została w końcu zoperowana. Była to bardzo ciężka operacja, ale wszystko dobrze się skończyło. Dziś już czuje się naprawdę dobrze i wraca do pełnej sprawności. Natomiast mój tato w trakcie dwutygodniowego pobytu w szpitalu początkowo nie czuł się zbyt dobrze. Bardzo gorączkował, lekarze nie potrafili opanować zapalenia płuc żadnymi antybiotykami. Z czasem sytuacja zaczęła się stabilizować. Zapalenie zostało wyleczone, ale pozostał guz – to „coś” na płucach. Wyniki badań nie wskazywały jednoznacznie co to jest, chociaż początkowo lekarze nie mieli wątpliwości, że to rak. Tata w końcu został wypisany ze szpitala i za miesiąc miał się wstawić na kolejne zdjęcie RTG, czy to „coś” się dalej nie powiększa. Jakież było zdziwienie lekarza prowadzącego, gdy po miesiącu (pięć dni po skończenie Nowenny) okazało się, że płuca są całkowicie czyste, nie ma tam śladu żadnego guza.

Pisząc to dziś, a minęło już cztery miesiące, nadal mam łzy w oczach ze wzruszenia i ogromną wdzięczność, którą trudno ubrać w słowa dla naszej Ukochanej Matki Bożej, Królowej Różańca Świętego. Obiecałam sobie, że NP już zawsze będzie towarzyszyć mi w życiu, do końca moich dni. Kochani, z całego serca zachęcam Was do odmawiania Nowenny Pompejańskiej, a nigdy się nie zawiedziecie. Ja się nie zawiodłam i głęboko wierzę, że każdy z Was zostanie wysłuchany.

Królowo Różańca Świętego z całego serca dziękuję za wszystkie łaski wypraszane u Twojego Syna, a naszego Pana Jezusa Chrystusa. Moja wdzięczność nie zna granic…

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
8 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Natalia
Natalia
28.12.15 09:01

Bardzo piękne swiadectwo i wielka moc wiary dajaca nam wszystkim sile. Dziekuje. Niech będzie uwielbiony Pan Jezus i Najswietsza Maryja Panna

Maria
Maria
27.12.15 21:08

Moje kochane o zabranie uczucia modlilam sie koronka do ran Chrystusa Bog mnie wysluchal Bo serce pekalo mi w szwach myslalam ze oszaleje Bog jest milosierny z perspektywy 1.5roku i modlitwy wiem ze ten czlowiek niewart byl ani jednej lzy on potrzebowal modlitwy modlilam sie koronka niecaly mc z tym facetem bylam 14 lat i man 11letniego syna ktorego ma w d…teraz ja man go w d… Ale czasami modle sie za niegoBog wie co jest do nas najlepsze my nie

Celina
Celina
04.01.16 10:29
Reply to  Maria

Dziękuję, zaraz po Twoim poście zaczęłam odmawiać koronkę i choć nie jest idealnie to nie pamiętam by w ciągu ostatniego roku było tak dobrze 🙂
Niech Bóg Ci błogosławi

beata
beata
27.12.15 20:41

wspaniałe świadectwo, piękne, bardzo podnosi na duchu i daje nadzieję. Życzę Ci dalszej siły i wiary, niech Matka Boża Różańcowa zawsze bedzie z Tobą, ja również całym sercem kocham Różaniec.Pozdrawiam

Celina
Celina
27.12.15 20:10

cudowne świadectwo.
ja też modliłam się 3 nowennami o powrót narzeczonego ( skończyłam je w kiwetniu) jednakże nie zostałam wysluchana. od sierpnia modlę się o zabranie tego uczucia też bezskutecznie. ale głęboko wierzę, że taki jest plan Boga na moje życie. nie rozumiem go ale staram się co dzień ufać, że wyjdzie z tego cos dobrego

Kasia
Kasia
27.12.15 18:03

Witaj. czytam bardzo dużo świadectw. I ciągle się zastanawiam czy zacząć po raz kolejny się modlić. W trakcie odmawiania Nowenny nagle wszystko zaczęło się psuć i to bardzo szybko. Bardzo się cieszę, ze tak pięknie wszystko się u Ciebie układa, że jesteś tak pozytywnym człowiekiem. Moje życie to pasmo bólu, upokorzeń i cierpienia. Mam coraz większą chęć i ochotę odmówić po raz kolejny Nowennę. Jestem tylko ciekawa, ile jeszcze będę w stanie wytrzymać?. Pozdrawiam i życzę szczęścia 🙂

Piotr
Piotr
27.12.15 18:02

Bardzo chciał bym Cie poznać , jestem poprostu zaskoczony bardzo tym co napisałaś , ja odmówiłem 1 nowennę , tylko 1 i uważam to za niesamowite ! Jeżeli zechcesz napisz mi maila jkpomoc@yahoo.com , 🙂 chce cie poznać bliżej , zamienić kilka słów , zapytać o kilka rzeczy jeżeli możliwe !
Pozdrawiam Cie gorąco !

Piotr

Maria
Maria
27.12.15 17:57

Dziekuje za to swiadectwo gdyz caly swiat wali mi sie na glowe a to co napisalas rodzi nadzieje Modle sie 2lata lecz od kwietnia przechodze straszne chwile niemam sily ale sie modle I bede sie modlic zycze CI wiele lask od MaryiDziekuje

8
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x