Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Magdalena: świadectwo wiary

29 listopada skończyłam odmawiać kolejną, 5, a może już 6 (począwszy od 2013 r.) nowennę. Właściwie w podobnej, jeśli nie w tej samej intencji. Wszystkie dotyczyły mojej trudnej relacji z człowiekiem, którego pokochałam.

I właściwie trudno mi powiedzieć, czy moje prośby były wysłuchane. Pewnie w jakimś zakresie tak, bo ta trudna do nazwania nawet relacja trwała do listopada zeszłego roku. Potem się skończyła, z innych powodów, niż mi początkowo wmawiano (okazało się, że pojawiła się trzecia osoba – z przeszłości).

Po wylanym morzu łez i kolejnej nowennie – odpuściłam. I w tym samym momencie Powód moich łez stanął w progu moich drzwi i kołowrotek znów zaczął się kręcić. „Efekt” tego wszystkiego ma przyjść na świat w … Boże Narodzenie.

I wszystko byłoby piękne, gdyby nie to, że od momentu powzięcia o tym fakcie wiadomości znów zostałam sama. Okazało się bowiem, że ta trzecia osoba nigdy nie zniknęła.

Musiałam nauczyć się więc radzenia sobie samej w tym „najpiękniejszym” okresie w życiu kobiety. Przez 9 miesięcy On nie odezwał się. W głębi duszy wierzyłam i wierzę, że On jednak się „opamięta” i… sama nie wiem, nie chcę być naiwna, ale moje uczucia nie wygasły, mimo przykrych słów, gróźb, próśb, szantaży, które usłyszałam/przeczytałam…

I tak zaczęłam odmawiać kolejną NP, którą, jak napisałam na wstępie, skończyłam 29.11.

A dziś On się zjawił, by porozmawiać… Nie był to szczyt marzeń i wyobrażeń odnośnie naszego spotkania. Atmosfera była straszna. Znów jakieś pretensje, ostre słowa… ale może małymi kroczkami kiedyś dojdziemy przynajmniej do porozumienia. Ja w to wciąż wierzę. A dziś – sukcesem jest to, że jeśli nie mną, to dzieckiem (co jest teraz najważniejsze) wiem, że może będzie się interesował.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
11 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Edward
Edward
24.02.16 11:56

Droga Elu ,tak wiele w tym milosci,pozdrawiam

Ela
Ela
11.12.15 21:59

kochana Magdo własnie koncze nowenne pompejanska 🙂 i tak myslałam o co teraz mam prosic ? noi odnalazłam kogos w trudnej sytuacji 🙁 wiec jesli sie zgodzisz odmówie ta NP za CIEBIE <3 POZDRAWIAM

Magdalena
Magdalena
07.12.15 19:28

Dziękuję za wszystkie słowa.

Ewelina
Ewelina
07.12.15 06:15

Pamiętaj nie jesteś sama Matka Najświętsza jest z Tobą cały czas ! Dar macierzyństwa to coś najwspanialszego na świecie i mimo trudnej sytuacji dasz radę ! Modlisz się więc i otrzymujesz łaski wiele łask, może nie wszystkie teraz dostrzegasz ale tak jest. Życzę szczęśliwego rozwiązania i zdrówka dla Ciebie i Maleństwa.

Martyna
Martyna
06.12.15 22:10

Pomódl się, Magdo szczególnie 8 grudnia miedzy 12 a 13, jest wtedy godzina łaski i Matka Boża zsyła na nas ogrom łask. Wyproś o to, co dla Ciebie teraz będzie konieczne. Pozdrawiam, z Bogiem.

daria.np
daria.np
06.12.15 13:27

Dokładnie zgodzę sie z poprzedniczkami, wiem, ze to ciężkie. Sama przez wiele miesięcy modliłam sie o powrót ukochanego. Bog mi wciąż pokazywał „to nie to, nie tak chce, abyś była traktowana”. Ja wciaz wierzyłam…. I nadszedł dzień, gdy chciał wrócić… Nawet kilkukrotnie, ale ja nie tego chce. Bog mi go „zwrócił” gdy ja byłam już gotowa powiedzieć „nie, nie chce tak żyć”. Zajmij sie Magdaleno sobą. Czas samotnosci jest łaska, po ludzku często trudna do przyjęcia. Długo sie z nią zmagałam, ale to przede wszystkim czas, abyś Ty zbudowała poczucie własnej wartości, abyś odnalazła siebie, abyś odkryła to co jeste… Czytaj więcej »

anka
anka
06.12.15 00:57

Prosze sie modlic o szczęście swoje i dziecka a nie za powrot czlowieka który zle Pania traktuje. Dzieckiem go Pani na sile nieutrzyma.

Sylwia1
Sylwia1
05.12.15 21:53

Droga Pani Magdo. Sytuacja jest pogmatwana ale bede trzymala mocno kciuki zeby poukladalo sie tak aby byla Pani szczesliwa.
Proszę jeszcze ze szczerego serduszka pomodlić sie do Judy.On za Panią po oręduje (mi pomógł w tak trudnych sprawach, że z ludzkiego punktu widzenia było to nie do ogarnięcia).To jest mój ukochany święty, a drugi to Antoni z Padwy( też jest litościwy)
Życzę Pani dużo ciepła a przede wszystkim zdrowia dla maleństwa.Głowa do góry Mateńka Pani nie zawiedzie.

Czeresnia
Czeresnia
05.12.15 20:44

no dokladnie, zgadzam sie z Anna. Bog Ci juz odpowiedzial, chroniac Cie przed tym czlowiekiem, usuwajac go z Twojego zycia. Zamaist modlic sie o niego, modl sie, zeby Bog poukladal Twoje zycie.

Anna
Anna
05.12.15 18:13

Magdaleno , przeczytałam z uwagą Twoje Świadectwo…proszę Cię , powiedz mi /czyt. zastanów się / , nic Ci ta cała sytuacja nie daje do myślenia ? To tak wg Ciebie wygląda miłość ? Cieszą Cię takie ochłapy w postaci jakichś tam jednorazowych wizyt ? W dodatku z pretensjami ? Gdyby taka historię opowiedziała Ci jakaś koleżanka lub znajoma o jakiejś kobiecie /zamiast Ciebie w roli głównej / , zapewne pomyślałabyś sobie…no cobyś pomyślała ?Że tak wygląda szacunek , pomoc , wsparcie ?Szczególnie w tak niezwykłym okresie życia jak stan błogosławiony ? Naprawdę chcesz byc z takim człowiekiem ?Przeciez juz wiesz… Czytaj więcej »

Martyna
Martyna
05.12.15 17:40

Dużo sie stało, dużo wymodliłaś. Wierz i ufaj. Myślę, że to wszystko się dobrze skończy.

11
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x