Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ewa: Bóg mnie kocha

W sumie nie wiem od czego zacząć, aby dać świadectwo łask otrzymanych od Boga za wstawiennictwem Matki Bożej i św. Rity. Na nowennę pompejańską trafiłam bardzo dawno temu, chciałam ją odmówić, ale nie miałam intencji. To wszystko zmieniło się kilka miesięcy temu, kiedy chłopak który o mmie zabiegał i którego pokochałam nagle zerwał ze mną kontakt.nJestem osobą bardzo wierzącą, on również, ale zamiast od razu poddać się woli Pana wolałam działać na własną rękę. Chciałam go najzwyczajniej, po ludzku odzyskać. Było wiele przepłakanych nocy, zazdrości, złości. Negatywne emocje wyładowywałam na najbliższych. Nie potrafiłam się na niczym skupić pracy, studiach. Coraz większe ból i gorycz przeszywały moje serce.

Wtedy przypomniałam sobie o nowennie pompejańskiej. Prosiłam Matkę Przenajświętszą o pojednanie i odnowienie mojego kontaktu z ukochanym. Choć było chwilami ciężko skończyłam całą nowennę kilka dni temu. W trakcie jej trwania nic się nie zmieniało, a czasem nawet było coraz gorzej. Jednak trwałam w modlitwie. Chociaż zamiast w pełni oddać się Bożej woli, dalej działałam na własną rękę. W międzyczasie znalazłam modlitwę do św. Rity. Niedługo po tym spotykaliśmy się przypadkowo i pierwszy raz od kilku miesięcy zaczęliśmy ze sobą rozmawiać tak jak przedtem. Tamtego wieczoru wydarzyło się jeszcze kilka innych rzeczy, które dawały mi nadzieję. Jednak moje późniejsze próby kontaktu z nim okazały się klapą. Wtedy dopiero zaufałam prawdziwie Bożemu Miłosierdziu, Matce Niebieskiej i wszystkim świętym do których zanosiłam modlitwy. Moje serce się uspokoiło, strach mnie opuścił, znowu stałam się szczęśliwa. Stałam się lepszym człowiekiem. Zaczęłam naprawiać błędy, które popełniłam względem innych ludzi. Zyskałam większą wiarę i zbliżyłam się Boga jeszcze bardziej. Zaufałam, że dla każdego z nas ma plan. A my chociaż to czasami boli musimy się temu poddać, bo On nas kocha i wie co dla nas najlepsze. Najlepsze dla naszych dusz, abyśmy osiągnęli zbawienie. I właśnie teraz kiedy znalazłam spokój duszy Pan znowu stawia na mojej drodze osobę o którą się tak modliłam. Powoli odnawiamy kontakt. Ale teraz ufam Bogu i czekam ze spokojnym sercem na to co się wydarzy. Nie narzucam już Bogu swojej woli, ale przyjmuję to co mi daje.

Codziennie towarzyszy mi jakże krótka, prosta, ale zawierająca w sobie wszytsko modlitwa. Modlitwa, która nie raz potrafi zdziałać wielkie cuda. „Och, Jezu oddaję się Tobie. Ty się tym zajmij”.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
22 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Krystyna
Krystyna
04.12.15 21:35

Przychodzisz Panie mimo drzwi zamkniętych…

Zadowolona
Zadowolona
04.12.15 20:49

Bóg nie działa na człowieka wprost, gdyż nie po to dał mu wolną wolę, by to miał czynić. Inaczej jest, gdy otoczeniu takiego człowieka jest obojętny jego los, a inaczej, gdy otoczenie jest świadome zgubnego działania np.nałogu na bliską mu osobę. Jednym słowem, jeśli otoczenie zgodzi się na to, by człowiek „przepadł z kretesem”, bo mu na nim nie zależy, Bóg także nie przeszkodzi mu w drodze ku zatraceniu. Jeśli zaś otoczeniu będzie zależało na człowieku, bo jest mu w jakiś sposób bliski, wtedy Bóg wprowadzi do serca takiego człowieka rodzaj niepokoju, który każe mu wątpić w prawdy, w które… Czytaj więcej »

łukasz84
łukasz84
04.12.15 20:58
Reply to  Zadowolona

taka historia z życia młodej kobiety:
Gdy jeszcze jako mała dziewczynka usłyszała o skazanym na karę śmierci trzykrotnym mordercy imieniem Pranzini, postanowiła modlić się za niego. Prosiła też Boga o znak, że jej modlitwa została przyjęta, chociaż gdyby nawet tego znaku nie otrzymała i tak wierzyła, że Bóg ją wysłucha. W dniu egzekucji sięgnęła po gazetę, w której przeczytała, że w ostatniej chwili skazaniec podszedł do kapłana i ucałował krucyfiks. A więc modlitwa została wysłuchana. To było dla Teresy jak światło – postanowiła modlić się za grzeszników.

basienka59
basienka59
04.12.15 20:35

Martyna i Magdalena,:-) 🙂 🙂 🙂 🙂 zgadzam się z Wami.
A gdy modlimy się o nawrócenie lub o uwolnienie od nałogów itp,poprawę relacji w rodzinie i NAGLE wszystko jest pięknie,lub nie nagle ale SA owoce ,czujemy opiekę Matki Bożej,relacje się porządkują,robi się milo,to nie jest to zwiazane z wola człowieka?bo nie rozumie tego w końcu……irytujace.

Teresa.A
Teresa.A
04.12.15 20:02

Dziękuję p.Markowi za sprowadzanie rózańców pompejańskich

Teresa.A
Teresa.A
04.12.15 18:58

A ja chcę się wszystkim pochwalić . Otóż otrzymałam dziś różaniec pompejański z wydawnictwa , jest piękny . Jest duży wybór różańców , upatrzyłam fioletowy , dlugo przetrzymywałam w schowku . Polecam ….dołączyc do prezentów

Ana
Ana
04.12.15 15:32

taaak, chcialoby sie tutaj powtorzyc za Jackiem Cyganem ….

„Wiele dni, wiele lat, czas nas uczy pogody,
zaplącze drogi, pomyli prawdy,
nim zboże oddzieli od trawy.
Bronisz się, siejesz wiatr, myślisz jestem tak młody,
czas nas uczy pogody,
tak od lat, tak od lat. ”

DZiekuje za swiadectwo 🙂 tak trzymaj 🙂

Ewelina
Ewelina
03.12.15 12:52

Bardzo piękne świadectwo, dające nadzieję. To prawda, że musimy się poddać woli Boga, chociaż czasami jest sprzeczna z naszą wolą. I często wiąże się z cierpieniem, które łatwiej jest znieść dzięki naszej więzi z Panem Bogiem. Ja też modliłam się do Maryi o poczęcie dzieciątka, i tak się stało po kilku dniach odmawiania Nowenny, a po 2 miesiącach niestety przestało bić serduszko. Ale ja poddaję się woli Bożej, widzę, że chce dla mnie jak najlepiej. Dzięki modlitwie i wsparciu innych osób szybko podniosłam sie z upadku, mam ufność w sercu i wierzę, że jeszcze będę miała dzieci. Nie umiem tego… Czytaj więcej »

Paulina
Paulina
03.12.15 08:50

Asiu też miałam podobny problem, Byłam z pewnym mężczyzną ponad 4 lata, i mimo że nie wyobrażałam sobie żeby go zostawić i mimo tego że darzyłam go uczuciem, nie byłam z nim szczęśliwa i nie byłam pewna czy chcę z nim być. Było to bardzo męczące, w sierpniu tego roku podjęłam nowennę o to aby nasz związek się rozstrzygnął. W części dziękczynnej dowiedziałam się że mój chłopak był zupełnie kimś innym, że mnie zdradzał. Nasz związek rozpadł się z wielkim hukiem, ale nie miałam żadnej depresji itp. Pan Bóg obdarzył mnie wielką łaską – mimo żalu i niedowierzania w to… Czytaj więcej »

Kamila
Kamila
03.12.15 00:44
Aśka
Aśka
02.12.15 21:50

Ja mam dość podobnie a jednak inaczej. Jestem kochana ale mi trudno się zakochać w danym mężczyźnie, jest cudowny i chwilami czuję, że go kocham, ale są długie chwile kiedy mam wątpliwości czy właśnie on jest mi pisany. Kiedy myślę o ślubie, którego zawsze pragnęłam zaczynam mieć obawy czy to właśnie z nim chce już być. Odmawiam już chyba czwartą nowennę, z czego dwie były o moją miłość, ufam Bogu bo jestem z tym mężczyzną. W styczniu kończę nowennę o rozeznanie woli Bożej i ufam, iż do tego czasu Bóg upewni mnie w moich uczuciach.

E.
E.
03.12.15 21:45
Reply to  Aśka

Asiu, a co czujesz, kiedy przy tym facecie zaczynają się kręcić inne dziewczyny? Czasem doceniamy kogoś lub coś dopiero, kiedy to stracimy.

Martyna
Martyna
02.12.15 20:27

Nie ma co zwracać uwagi na złych proroków, niech sobie piszą, co chcą. Im diabeł szepcze do ucha takie rzeczy. Ja tam wierzę w Boże miłosierdzie. Naprawdę warto się modlić o miłość i o nawrócenie i to wcale nie jest ingerencja w czyjąś wolną wolę. Ja się modlę i podobne łaski i nie przejmuję się tym co ludzie piszą.

Sylwia
Sylwia
02.12.15 20:22

Pani Magdaleno szczere wyrazy szacunku.Zgadzam sie z Pania całkowicie.

Magdalena
Magdalena
02.12.15 19:51

Do Doroty: brak mi słów na to, że musisz się tłumaczyć niektórym czytelnikom katolickiego portalu, że uważasz inaczej niż oni o modlitwie o czyjąś miłość, itp. Nie myślałam, że kiedykolwiek dojdzie do tego, że na portalu katolickim spotkam się z agresją i „hejtowaniem”. Powinni się wstydzić ci, co uważają, że modlitwa o czyjąś miłość czy uzdrowienie, to ingerencja w czyjaś wolę. Z takim hejterowskim podejściem, chyba nie warto w ogóle się modlić? Do hejterów: zastanówcie się, zanim coś takiego napiszecie. Swoim zachowaniem możecie i może nawet teraz, zniechęcacie ludzi do modlenia się.

Zadowolona
Zadowolona
03.12.15 11:53
Reply to  Magdalena

Pani Magdaleno skoro jesteśmy na katolickim portalu to może warto zapoznać się co na temat wolnej woli człowieka mówi Katechizm Kościoła Katolickiego : KKK 1712 Prawdziwa wolność jest w człowieku „szczególnym znakiem obrazu Bożego” (Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 17). KKK 1743 Bóg „zechciał człowieka pozostawić w ręku rady jego, żeby Stworzyciela swego szukał z własnej ochoty i Jego się trzymając, dobrowolnie dochodził do pełnej i błogosławionej doskonałości” (Por. Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 17). KKK 1744 Wolność jest możliwością działania lub niedziałania, a więc podejmowania przez siebie dobrowolnych działań. Osiąga ona doskonałość swojego działania, gdy… Czytaj więcej »

single woman
single woman
03.12.15 18:28
Reply to  Zadowolona

Mnie od jakiegoś czasu nurtuje pytanie – jak nasza wolna wola ma się do naszego pojawienia na ziemi. Czy ktoś nas pytał, czy chcemy się urodzić?

Zadowolona
Zadowolona
03.12.15 19:22
Reply to  single woman

Single woman…ciekawe pytanie…Dlaczego rodzimy się? Dlaczego umieramy? Jaki jest sens śmierci? Są to pytania, które pozostawiają mędrca Starego Testamentu z jedną tylko odpowiedzią: „Bóg tak chce!”(por. Hi 14,5).

Taaak
Taaak
04.12.15 03:29
Reply to  Zadowolona

Kochani, ofiarujcie swoje cierpienie związane z czytaniem komentarzy Zadowolonej (przepraszam, nie chcę być nieprzyjemna, ale ja naprawdę cierpię, czytając je) na przebłaganie za nawrócenie grzeszników na łożu śmierci. Posłuchajcie też, jak bardzo zachęca do modlitwy o nawrócenie bliźnich ks. Dominik Chmielewski, który też podkreśla, że jest to modlitwa szczególnie miła Panu Bogu 🙂 Ale czy to właściwie nie jest oczywiste :-)? I po trzecie – ignorujmy, po prostu ignorujmy.

Zadowolona
Zadowolona
04.12.15 16:35
Reply to  Taaak

Taak…nie ma jak zmienić nick i napisać coś miłego pod czyimś adresem. Jeśli Ci się po Twoim komentarzu zrobiło się lepiej, podniosła samoocena i samopoczucie to niech to będzie na Chwałę Pana.
Dziękuję Bogu za Ciebie i Twoje komentarze. Pisz je częściej bo to chyba jest to Twój pierwszy ( pod tym nickiem ) na tym forum. Pozdrawiam.

Martyna
Martyna
02.12.15 19:24

Najwyraźniej Bóg wybrał Tobie tego mężczyznę i Wam pobłogosławił. Szczęścia! 🙂

Dorota
Dorota
02.12.15 18:38

Przepiękne świadectwo! Wlałaś Ewo nadzieję w serca niejednej osoby modlącej się o miłość konkretnej osoby czy powrót ukochanej/ukochanego. Spotkałam się z wieloma opiniami, że o miłość konkretnej osoby czy o powrót nie należy się modlić. A ja uważam, że należy! I znalazłam na to wiele świadectw!! Jeśli tak czujesz, jesteś tego pewna to dlaczego by nie? Oczywiście tak jak napisałaś, nie należy robić nic na własną rękę, nic po ludzku. Po prostu oddać tą sprawę Matce Bożej i Panu Jezusowi – „Jezu, ufam Tobie, Ty się tym zajmij”. Należy pamiętać o woli Pana Boga. Nie nasza, a Jego wola niech… Czytaj więcej »

22
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x