Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Monika: Już wiem jak mam żyć

Witam Wszystkich! Na początek chcę podziękować za wszystkie świadectwa; są niesamowitym umocnieniem i nadzieją. Dziękuję też prowadzącym tę stronę, niech Wam Pan Bóg błogosławi a Maryja wspiera i otacza opieką. Wykonujecie niesamowitą pracę.

To moje drugie świadectwo. Pierwsze napisałam po zakończeniu mojej pierwszej nowenny w maju tego roku; modliłam się w niej o nawrócenie mojego taty,który od zawsze był i jest niewierzący. Piszę, że jest, ponieważ jak do tej pory nic się nie zmieniło, niestety 🙁 Ale wierzę, że Pan Bóg ma na pewno jakiś plan i oddaję z całego serca Jemu tą sprawę. Ufam i wierzę. Oczywiście otrzymałam mnóstwo dodatkowych łask (o których też wszyscy piszecie)- jestem spokojniejsza, cierpliwsza, potrafię cieszyć się z drobnych rzeczy, dostrzegam codziennie ile zawdzięczam Panu Bogu i mam w sobie Pokój Boży… itd…. A nie zawsze tak było. Moje nawrócenie rozpoczęło się 5 lat temu; wcześniej żyłam jak chciałam, bywało,że chodziłam do Kościoła tylko w Święta. Byłam sfrustrowana, nerwowa, kłótliwa, lubiąca krytykować innych i oczywiście wiecznie nieszczęśliwa.Drobne problemy, które normalnie się zdarzają, urastały do ogromnych rozmiarów. Moje nastroje potęgowała jeszcze jedna rzecz-od kilku lat bezskutecznie staraliśmy się z mężem o dziecko. Więc doszłam do takiego punktu w moim życiu, że stwierdziłam, iż chyba muszę wybrać się do psychologa. Widzicie, nie pomyślałam wtedy o Bogu, bo byłam dalej daleko. Ale On czuwał. Przed znalezieniem psychologa zdecydowałam, że wcześniej spróbuję przeczytać jakąś fajną książkę; z nadzieją że mi pomoże. I trafiłam w Empiku na książkę w której było bardzo dużo o Bogu, a ja zauważyłam że właśnie tego potrzebuję w moim życiu, że o to chodzi. Zaczęłam szukać Boga; uczestniczyć we Mszach, czytać odpowiednie książki…. Pan mnie prowadził krok po kroczku. Potem zapragnęłam przyjmować Go w Komunii, no więc oczywiście spowiedź. Regularnie uczestniczę we Mszach o uzdrowienie i uwielbienie.Tą drogą kroczę tak od 5 lat; wciągnęłam na nią też moją siostrę i ona też zmieniła swoje życie. Pochodzimy z domu w którym nie było modlitwy, mama chodzi do Kościoła ale na tym się kończy; nie widzę w niej wiary; uważa że wszystko w życiu zależy od niej i sama musi się wszystkim zająć (następna Nowenna będzie w jej intencji). Tata chodzi do Kościoła tylko w Święta, ale że nie wierzy, to robi to tylko na pokaz. Tak więc widzicie, byłyśmy z siostrą strasznie poranione w życiu. Nie mamy żadnych pretensji do Rodziców, bo wiemy, że Oni też wyszli poranieni ze swoich domów. A więc jeśli dwoje poranionych ludzi zaczyna tworzyć rodzinę, to wiadomo że nie może być dobrze. Ale dzięki Bogu zaczęło się to zmieniać. Na początku, w trakcie tej mojej przemiany, nie modliłam się na różańcu. Ale moje serce już powolutku się zmieniało; czytałam, a właściwie nawet pochłaniałam wszelkie religijne i polecane przez Kościół książki. Moje wnętrze się zmieniało. Rok przed poznaniem Nowenny Pompejańskiej, zmawiałam już codziennie 1 część różańca. Potem przeczytałam książkę o życiu Bartola Longa i poznałam Nowennę. Na początku stwierdziłam,że nie dam rady i nie mam czasu by zmawiać aż trzy czy cztery różańce dziennie. Ale ta myśl o Nowennie nie dawała mi spokoju. Musiałam choć spróbować. I tak się zaczęło. Odmawiam wszędzie: w samochodzie, czasem w pracy, podczas różnych czynności. Wiem,że moja modlitwa nie jest doskonała, czasem naprawdę brakuje jej dużo ale trwam.Obecnie jestem w trakcie czwartej nowenny. Pierwsza była za tatę (jak już pisałam); druga-za dzieciątko rozwijające się w łonie mojej siostry (o prawidłowy rozwój i zdrowie- spełniła się; wszystko jest w porządku, poród za dwa miesiące); trzecia-za męża -o czystość dla Niego, bo podejrzewałam,że ma z tym problem; zresztą otrzymałam takie przekonanie ,że muszę się za to modlić; nie wiem do końca czy ten problem zniknął ale widzę już, że jest znacznie lepiej. Moja czwarta nowenna ( jestem w trakcie części dziękczynnej) dotyczy właśnie możliwości poczęcia dzieciątka dla mnie i męża. Staramy się już od lat i jak do tej pory nic z tego. Nawet przez jakiś czas zaprzestaliśmy tych działań, ale z nadzieją że może samo się jakoś tam wydarzy.

Od roku ponowiliśmy próby; chodzimy do lekarza naprotechnologa,wiem że mam mało czasu, bo mam już 39lat. Ale mam nadzieję,że może Maryja nam pomoże, wstawi się w tej intencji do Pana, jeżeli taka będzie tylko Jego wola. Ja, zaczynając tą nowennę, modliłam się o to,że jeśli nie jest wolą Boga byśmy mieli dziecko, to bym zyskała tą pewność i już raz na zawsze zamknęła ten temat. W trakcie części błagalnej miałam taki czas, gdzie myślałam że to bez sensu, przecież jestem już może za stara na pierwsze dziecko. Ale potem pojechałam na Tyskie Dni Uwielbienia,gdzie usłyszałam słowa poznania,że jest tu kilka kobiet,które od lat starają się o dziecko-będziecie mamami. Nadzieja wróciła. Nie wiem,czy było to do mnie, ale wierzę że też. Pan Jezus nigdy nie kłamie. Wróciłam stamtąd przeszczęśliwa i dalej z nadzieją i pokorą kontynuuję moją nowennę. A i tak uzyskałam już wiele, jestem innym człowiekiem (mąż też to zauważył), ostatnio zauważyłam że bardzo poprawił mi się wzrok (a miałam duże problemy) i wiele,wiele innych. Zauważam już,że jest tyle rzeczy za które powinnam dziękować (a wcześniej widziałam tylko czego mi brakuje i użalałam się nad sobą).

Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale chciałam Wam dokładnie wszystko opowiedzieć. Tytuł brzmi: już wiem jak mam żyć. Bo to po prostu prawda. Niezależnie co się w życiu wydarzy, dobre czy złe rzeczy, to będę się modlić, oddawać wszystko Bogu, zmawiać Nowennę Pompejańską i żyć z Maryją, która jest naszą ukochaną Mamusią i troszczy się o nas wszystkich.

Powiem jeszcze na koniec,że te 5lat od mojego nawrócenia to najlepszy czas w moim życiu.

Niech Wam wszystkim Pan Bóg błogosławi a Maryja ochrania.

Z Panem Bogiem i do przodu!

5
1
głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
13 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
natalia
natalia
04.11.15 20:00

Piekne swiadectwo

Boguslaw
Boguslaw
03.11.15 20:14

A DLA meza ( zreszta dla calej rodziny tez) kilka ciekawych spostrzezen I konkretow jak wydostac sie z pulapki W ktora byc moze wpadl WW poliwie ponizszego wywiadu

https://youtu.be/chrNkeeoBJQ

Monika
Monika
03.11.15 20:09

Dziękuję Ci Bogusławie. Niech Maryja wspiera Cię zawsze i wstawia się za Tobą do Pana

Boguslaw
Boguslaw
03.11.15 19:20

Modlita o uzdrowienie miedzy pokoleniowe wg Ojca DeGrandisa Proszę Cię Boże Wszechmogący, aby wody mojego Chrztu Św popłyneły teraz przez poprzedzajźće mnie pokolenia mojej rodziny i dotknęły wszystkich korzeni mojego drzewa genealogicznego. Niech oczyszczajaca i niosąca życie Krew Jezusa Chrystusa poplynie teraz przez każde pokolenie ze strony mojego ojca; przez pierwsze pokolenie, drugie, trzecie, czwarte, piąte i wszystkie pokolenia. Proszę Cie Jezu, aby Twoja Krew przeplynęła przez pokolenia ze strony mojej matki; przez pierwsze pokolenie, drugie, trzecie, czwarte, piąte i wszystkie pokolenia. Niech Krew Jezusa, mój Ojcze Niebieski spłynie z Krzyża na wszystkie dzieci i ich rodziców do dwunastego pokolenia,… Czytaj więcej »

Boguslaw
Boguslaw
03.11.15 19:17

Modlitwa o zlamanie przeklenstw wg Mari Vadi Panie Jezu dziekuje Ci, ze na kalwarii stales sie dla mnie przeklenstwem, abym ja mogl kroczyc w wolnosci.sprzeciwiam sie kazdemu negatywnemu slowu, wypowiedzianemu nad moim zyciem lub przeciwko mnie, przeze mnie lub przez inna osobe. w imie Jezusa i moca Jego krwi przelamuje moc tych slow i odwoluje je oraz oglaszam ze nie maja one na de mna wladzy . oglaszam teraz cos zupelnie przeciwnegodla mojego zycia. slowa te nie maja teraz nade mna zadnej mocy. wypowiadam teraz i oglaszam nad moim zyciem blogoslawienstwa zawarte w ksiedze Powtorzonego Prawa, w rozdziale 28. Jezu… Czytaj więcej »

Monika
Monika
03.11.15 18:46

Bardzo Wam wszystkim dziękuję 🙂 Posłuchałam,Bogusławie, tego fragmentu ks.Chmielewskiego i dało mi to dużo do myślenia. Myślę,że jakiś problem z tym przekleństwem to może być. W dzieciństwie i gdy byłam nastolatką, często słyszałam dużo słów krytycznych (że np.do niczego się nie nadaje, jestem taka i taka…) od mamy. Nie wiem, czy sama mogę odmawiać jakieś modlitwy, czy muszę zgłosić się z tym do kapłana?

Magdalena
Magdalena
03.11.15 20:20
Reply to  Monika

U mnie w Rodzinie też jest podobnie. Rodzice złożyczą dziecku, kpią z niego, wyśmiewają publicznie, obmawiają, szantażują ,etc. Ja polecam Nowennę do Matki Boskiej Rozwiązującej Węzły. Ta modlitwa mi pomaga i widzę maciupeńkie zmiany w zachowaniu Rodziców. Oprócz tego modlę się Nowenną Pompejańską w intencji zdjęcia wszelkich poranień, zniewoleń, przekleństw i klątw z Rodziny.

Boguslaw
Boguslaw
03.11.15 20:45
Reply to  Magdalena

U mnie kiedys tez bylo podobnie 🙂

Bog jest wielki!

Ewa
Ewa
03.11.15 18:28

Amen. Z całego serca życzę dzieciątka, ja w wieku 42 lat urodziłam dwóch zdrowych, dorodnych synów, dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych 🙂

Basia
Basia
03.11.15 18:26

Przepiękne świadectwo, wzruszyłam się.

Anna
Anna
03.11.15 18:22

Mam nadzieje Moniko, ze juz wkrotce zamiescisz tutaj swiadectwo, ze jestes w stanie blogoslawionym!
Zycze Ci tego z calego serca i odmowie modlitwe w tej intencji.

barbara
barbara
03.11.15 18:12

Bardzo piekne swiadectwo nawrocenie krok po kroku , jak mowic”” kropla drazy skale””Zycze opieki Matki Bozej . Szczesc Boze.

Boguslaw
Boguslaw
03.11.15 18:06

Cos o nieco innym aspekcie modlitwy o dziecko

https://youtu.be/lRXSwU-cXDU

13
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x