Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Gosia: Maryja zawsze przychodzi z pomocą

Witam wszystkich !

Pisałam tu już swoje świadectwo https://pompejanska.rosemaria.pl/2014/07/gosia-matenka-zawsze-przychodzi-z-pomoca/#more-7450 , które mówiło o efektach Nowenny Pompejańskiej odmawianej przez moją mamę , a dotyczących mnie.

Teraz chcę napisać o mojej przygodzie z Nowenną.

Jak pisałam wcześniej w ubiegłym roku w lutym poznałam mężczyznę i nasza znajomość powoli się rozwijała stając się coraz poważniejszym związkiem. Coraz częściej mówiliśmy o wspólnej przyszłości . Ale ja, jak to kobieta chciałam konkretów – zaręczyny , ślub…….

Natomiast Mój Mężczyzna potrzebował na to czasu, mówił , że spokojnie , zdążymy . A czas uciekał…..

Matka Boża dopominała się o modlitwę ( wiele dyskusji na ten temat z mamą, która cały czas odmawia Nowennę), a ja ciągle się wymawiałam a to , że nie mam czasu, kiedyś na pewno odmówię.

Po kolejnych rozmowach o naszej wspólnej przyszłości i jakichś dalszych decyzjach stwierdziłam , że ja sama sobie z tym nie poradzę, ale jest przecież KTOŚ do kogo powinnam się zwrócić o pomoc….

I tak 8 maja zaczęłam swoją pierwszą Nowennę Pompejańską w intencji naszej przyszłości, a 16 maja P. oświadczył mi się…….:-)

Zaczęliśmy czas naszego narzeczeństwa, ale temat ślubu był nadal bardzo drażliwy – spokojnie, mamy czas, może w przyszłym roku.

A ja wszystko to zawierzałam Matce Bożej by Ona się tym zajęła… Nowennę skończyłam 30 czerwca .

Po kolejnych rozmowach o ślubie bardziej tak dla świętego spokoju pojechaliśmy do pobliskiej restauracji popytać o wolne terminy ( a było to 30 czerwca ) , ale przecież wiadomo, że trzeba będzie czekać co najmniej z rok, co mojemu Narzeczonemu byłoby bardzo na rękę.

I okazało się , że wcale tak długo nie trzeba czekać na salę , są wolne terminy na ten rok – we wrześniu, w listopadzie , o jest i 3 październik wolny- mówi właściciel.

Ale to przecież już za 3 miesiące mówimy. A on na to , że to dopiero za 3 miesiące, macie duuuuużo czasu, spokojnie wszystko zorganizujecie.

Ja zadowolona z tego , że jeszcze w tym roku zostanę żoną, mój Narzeczony trochę mniej, dla niego to za szybko.

I cóż, ja sama z tym sobie nie poradzę….. więc 1 lipca zaczęłam kolejną Nowennę prosząc Matkę Bożą o pomoc w przygotowaniach i organizacji wesela i o to by P. w tym wszystkim się odnalazł, bo na początku był bardzo zniechęcony tym szybkim terminem ślubu.

A 3 październik to przecież Pierwsza Sobota i to miesiąca Różańcowego, tak chciałam naszą nową drogę rozpocząć właśnie w tym dniu ,z Maryją.

Ale po kilku dniach stwierdził, że coraz bardziej do niego przemawia ten 3 październik , a ja odetchnęłam z ulgą.

I ruszyła wielka machina organizacyjna…

Byliśmy zdani tylko na siebie, ale tak się nam układało ( wszyscy Ci, których chcieliśmy – kamerzysta, fotograf, zespół mieli wolne terminy na 3 października ) , że w trzy miesiące we dwoję zorganizowaliśmy dużą imprezę.

No nie we dwoje, bo Matka Boża była cały czas z nami.

Przed załatwianiem jakichkolwiek spraw czułam wewnętrzną potrzebę by zmówić co najmniej jedną część Różańca i dopiero mogłam jechać i zawsze wszystko udało się super załatwić, Ona zawsze była ze mną.

Po wielu trudach i stresach organizacyjnych nadszedł 3 październik, kiedy to przy pięknej , słonecznej pogodzie zawierzyliśmy się Matce Bożej i Jej Synowi zawierając Sakrament Małżeństwa . A potem była super impreza z której wszyscy byli bardzo zadowoleni.

I MY tacy szczęśliwi….

Nasza ukochana Mateńka zawsze przychodzi z pomocą, ofiarując to co dla nas najlepsze, choć czasem trudne. Wiele lat na to czekałam by znaleźć ukochaną osobę z którą zawrę Związek Małżeński , modliłam się o to do Jezusa Miłosiernego, do św. Józefa i oczywiście do Matki Bożej ( choć przez tyle lat zaniedbywałam Różaniec, tak na poważnie zajęłam się nim w grudniu 2013 gdy odkryłam Nowennę Rozwiązującą Węzły , a w lutym 2014 poznałam mojego Męża 🙂 ).

Ja mówię , że Męża sobie wymodliłam, a Pan Bóg to jest bardzo nowoczesny i użył internetu żebyśmy się poznali 😉

7 października rozpoczęłam moją kolejną Nowennę oddając Maryi w opiekę Nasze Małżeństwo. A Mój Mąż zaproponował, że będzie ze mną codziennie odmawiał jedną część Różańca , co bardzo mnie ucieszyło.

Maryjo dziękujemy Ci za Twoją opiekę i obecność w naszym życiu, bądź zawsze z nami.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
6 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Justyna
Justyna
28.08.17 20:16

Świetnie, gratuluję 🙂 to prawda Matka Boża zawsze czuwa, tylko chce Naszych chęci i starań, bo Ona zawsze czeka.

Zadowolona
Zadowolona
09.11.15 12:21

Dużo szczęścia Wam życzę.Niech Wam Bóg błogosławi 🙂 Masz rację nie należy zbyt długo zwlekać z zawieraniem sakramentu małżeństwa. Oczywiście nie piszę tu o jakimś nieprzemyślanym podejmowaniu tej najważniejszej decyzji w życiu ale jest takie powiedzenie, że długie narzeczeństwo nieszczęśliwe małżeństwo i coś w tym niestety jest. A tak na marginesie to jak dla mnie zamawianie sali rok, dwa na przód zabija wszelką spontaniczność w organizacji ceremonii ślubnej…

Darek
Darek
09.11.15 10:36

Wszystkiego błogosławionego na Bożej drodze życia!
Życzę Wam dużo Miłości, wzajemnego szacunku i doskonałej pamięci (żeby pamiętać co było w Przysiędze 🙂
Szczęść Wam Boże!

basia
basia
07.11.15 21:35

a.ile.masz.lat/

Asia
Asia
07.11.15 17:51

Pięknie świadectwo Gosiu, aż mi się łezka w oku zakręciła, naprawdę 🙂 Tyle w Tobie wiary i ufności, której mi tak często brakuje. Często czuję takie zniechęcenie i żal, że innym się układa a mnie nie… Jednak Twoje świadectwo daje prawdziwą wiarę na lepsze jutro. Życzę Ci wszystkiego najlepszego na nowej drodzę życia, którą podjełaś tak pięknie z Maryją i Jezusem. Teraz pewnie czas na maluszka 🙂 Pozdrawiam serdecznie

magdalena
magdalena
07.11.15 14:27

serdecznie gratuluje Wam obojgu.wszystkiego co najlepsze dla Was.

6
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x