Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Magdalena: cały czas tylko czekam…

Moje świadectwo dotyczące nowenny nie należy do optymistycznych. To moja trzecia nowenna, którą odmówiłam w całości. Dowiedziałam się o niej od znajomych.

Postanowiłam, że spróbuję i tak zaczęła się moja modlitwa nie do odparcia. Odkąd sięgam pamięcią moje dzieciństwo, młodość jak i obecne życie nigdy nie było usłane różami. Łzy, które wylałam w dzieciństwie dziś wciąż wymagają otarcia. Radosne chwile w moim życiu mogę zliczyć na palcach jednej ręki…nie umiem się cieszyć, nie umiem walczyć o swoje,

zawsze i wszędzie stoję na samym końcu przez nikogo nie zauważona, problemy piętrzą mi się z dnia na dzień, codziennie odczuwam ból duszy i ciała, ciągle ktoś mi źle życzy i robi to w taki sposób żeby świadomie zadać mi ból, a złe życzenia i klątwy rzucane na mnie, mają odbicie w moim życiu. Jestem zmęczona tym wszystkim nie wiem co bym dała, żebym mogła chociaż przez chwile poczuć smak szczęścia, chciałabym spotykać na swojej drodze jedynie samych dobrych ludzi, a wśród nich spotkać tą jedyną i wyjątkową dla której będę ważna. Moje życie przypomina topiacy się okręt, któremu nic ani nikt nie jest już w stanie pomóc. Jedyna osobą, dla której nie ma rzeczy niemożliwych jest Pan Bóg. To on może zrobić to czego ja nie potrafię, on może odbudować to co już po ludzku zostało pogrzebane, dlatego zaczęłam się modlić. Wcześniej też się cały czas modliłam tylko nie nowenna, bo o niej nie wiedziałam.Tak jak wcześniej pisałam odmówiłam trzy nowenny w intencji mojego trudnego życia, zawierzylam wszystko Matce Bożej i Panu Bogu. Moja ostatnia nowenna była bardzo trudna dla mnie, ciągle musiałam walczyć z przeciwnościami, które pojawiały się podczas modlitwy, kilka razy posypały mi się koraliki różańca a w ostatnim dniu nowenny, podczas stania w kolejce do kasy sam zerwał mi się złoty łańcuszek na szyi i spad z niego na podłogę medalik z Matką Bożą. Pomyślałam wówczas, że to zły znak, nie umiem do dziś wyjaśnić dlaczego tak się dzieje. Zadałam sobie pytanie czy to było działanie złego, a może Matka Boża nie chciała żebym jej wizerunek nosiła, bo nie jestem tego warta. Do dziś nie znalazłam odpowiedzi. Czasami ze łzami w oczach zastanawiam się dlaczego Matka Boża nie chciałaby żebym nosiła medalik, przecież nie zrobiłam nic złego. Czyżby mnie opuściła? Czy ma do mnie o coś żal? Moje nowenny żadna nie została wysłuchana, a to jeszcze bardziej utwierdzilo mnie w przekonaniu, że nawet Pan Bóg nie chce o mnie i moim życiu słyszeć. Czujęppustkę, LĘK, ciągle coś mnie rozprasza. Przestałam wierzyć w moc modlitwy, bo nie mam siły, czuje się jakbym spadała w przepaść i na nikogo ni mogę liczyć. Nie wiem tylko dlaczego tak jest. Nie umiem z tym żyć, każdy dzień tygodnia jest dla mnie wielką niewiadomą, a cierpienia nie ma końca. Jak mam walczyć skoro brakuje mi sił, jak mam prosić, żeby Bóg mnie usłyszał? Jak mam odsunąć od siebie działanie złego, skoro on wie kiedy mnie zaatakować. Nie zacznę juz kolejnej nowenny bo po prostu wiem ze nie dam rady. Czy jestem gorsza?

Chciałabym, żeby Pan Bóg i Matka Boża wzięli mnie za rękę i poprowadzili oraz towarzyszyli mi na każdym kroku. Może zbyt dużo wymagam, może nie powinnam o to prosić, ale skoro nie oni to kto?

Czekam na jakiś znak i nic…, cały czas tylko czekam, czy coś się zmieni? Nie wiem zaczynam tracić nadzieje, a nadzieja umiera ostatnia….

Dziękuję Ci Boże….

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
159 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Karolina
Karolina
09.01.17 18:54

Do autorki tekstu prosze posuzkac psychologa chrześcijańskiego ktory Pani wyjasni ze nie mozna tak ciagle myslec czy Bog cos chce czegos nie chce…. Czasem myslimy ze wiemy lepiej. Trzeba tez odgrzebac dziecinstwo pogodzic sie z tym co bylo…

Agnieszka
Agnieszka
12.02.16 05:55

Magdaleno ja jestem w trakcie drugiej nowenny. Poza spokojem w sercu nie do konca wszystko jest tak jak bym chciala i o co prosze w modlitwie. Maryja jest z Toba zapewniam Cie. Wiele razy rowniez mialam watpliwosci dlaczego moja modlitwa nie zostaje wysluchana . Dodam ze modle sie o to abym nie stracila domu , mam trzech synow i ogromnie duzo dlugow ktore zostaly po moim zmarlym mezu . Wczesniej przed tym jak zaczelam sie modlic czulam w sobie strach przed jutrem lek o dzieci . Dzis wiem ze sa w najlepszych rekach naszej Mateczki( wstapilam rowniez do rozy rozancowej… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
24.10.15 20:23

Witam zaczęłam kolejna nowenne, stwierdziłam ze jednak brakuje mi tej modlitwy. Ona naprawdę uzależnia, dziś jest 7 dzień idzie mi bardzo ciężko ale nadal trwam. Proszę Was o modlitwę, żebym się nie poddała na samym początku i dotrwala do końca. Nie modlę się tym razem w swojej intencji, w całości chce poświęcić ta modlitwę za dusze w czyśćcu cierpiące. Mam nadzieję, że dotrwam i się nie poddam. Pozdrawiam. Magdalena.

monika
monika
20.10.15 20:16

Uwielbienie, uwielbienie i jeszcze raz uwielbienie! Do poczytania historia Hioba, Rut Moabitki, Miriam Arabki, św. Józefa z Kupertynu. PAN ma w Tobie upodobanie. Jesteś diamentem. Zły też o tym wie. Ale jego czas jest ograniczony i dlatego tak szarżuje. Spójrz na swoje życie z innej perspektywy: stoi obok Ciebie umęczony Chrystus a przed Wam stoi zły i ujada, że Cię zniszczy. A PAN mówi mu: „nie dasz rady, ona jest moja. Wszystko wytrzyma bo Ja jestem w niej. Dam jej koronę chwały”. Przed tronem Baranka stoją ci, którzy przyszli z wielkiego ucisku. Ci, którzy mają szaty męczeństwa. Nie bój się,… Czytaj więcej »

single woman
single woman
21.10.15 10:30
Reply to  monika

Piękne słowa Moniko 🙂

Magdalena
Magdalena
08.10.15 21:36

Single woman dziękuję, staram się trzymać tego co napisała w swoim komentarzu Sylwia, że wszystko co najlepsze przed nami. Może jeszcze nie teraz, może to potrwa ale single woman nie może być przecież cały czas pod górkę,myślę że prędzej czy później limit na wszystko co złe w naszym życiu się skończy. Wiem jak to jest z własnego doświadczenia, trudno w to wierzyć, kiedy zycie staje się coraz bardziej trudne, a wszystko idzie nie tak jak trzeba, ale nie mamy chyba innego wyjścia. Chociaż nie mogę się z tym pogodzić i ciężko mi z tym wierze, ze to nasze cierpienie ma… Czytaj więcej »

BJ
BJ
14.10.15 08:39
Reply to  Magdalena

Madziu, zabrzmi to może dziwnie, ale w takich trudnych sytuacjach często pomaga uwielbienie i błogosławienie. Uwielbienie Boga i błogosławienie ludzi, z którymi się stykasz. Staraj się widzieć w trudach dobre strony. Dziękuj i uwielbiaj Pana Jezusa, im Ci trudniej, paradoksalnie mów: Panie, dziękuję Ci za moją samotność (bo dzięki temu mam więcej czasu i lepiej rozumiem innych samotnych), bądź uwielbiony w tym człowieku, który mną wzgardził (bo w tym jestem podobna do Ciebie, Tobą też pogardzali na Drodze Krzyżowej i wielu pogardza do dziś). itp. A ludzi, którzy są dla Ciebie niemili błogosław w myślach: błogosławię cię w imię Ojca… Czytaj więcej »

Teresa.A
Teresa.A
14.10.15 12:11
Reply to  BJ

BJ popieram

Reni
Reni
08.02.19 15:40
Reply to  BJ

Tez popieram całym sercem. Ja nauczyłam się odmawiać krotkie Chwała Ojcu …. lub Niechaj będzie pochwalony Przenajswietszy Sakrament właśnie w chwilach gdy się cos wali lub nachodzi mnie złość albo niedobre uczucia i wierz mi ze pomaga bardzo . Bo któż jak nie Bóg ….

single woman
single woman
08.10.15 20:22

Jestem w podobnej sytuacji, będę się modlić za Ciebie 🙂

Magdalena
Magdalena
08.10.15 19:58

Single woman mam 25 lat.

single woman
single woman
08.10.15 18:37

Magdaleno, ile masz lat?

Paweł
Paweł
07.10.15 18:26

Cieszmy się powołaniem do Bożej armii – mi ksiądz egzorcysta powiedział, że to znak czasów – kiedy świecy biorą sprawy w swoje ręce- na tyle ile mogą. Czemu się potłukłem ? pamiętam jak dziś – miałem 14 / 15 prawie lat jechałem rowerem – scena jak na stop klace i miejsce i pogoda wsio .. i prowadziłem w myślach dialog, wspaniale było by głosić słowo Boże, ale Panie Boże księdzem o nie .. to ja na pewno nie zostanę .. Możesz mnie Boże ukarać za odmowę .. „Bądźcie mnichami w samym sercu świata, nie potrzebujecie do tego habitu. Zasiewajcie ziarna… Czytaj więcej »

Paweł
Paweł
07.10.15 16:18

Siła mojego nawrócenia? powrotu z ślepej drogi .. to empiryczne potwierdzenie Bożej Mocy Jezusa i wiele pomniejszych doznań .. że sprawę potraktowałem poważnie.
A że nabożeństwo do Pana Jezusa miałem zawsze i nie straciłem tego ..

Ania
Ania
07.10.15 15:03

Pawel, 3 miesiace temu byl poczatek Twojej drogi?!! i taka wiedza?!!
na tym koncze swoj pobyt tutaj, napisalam mniej wiecej jak to u mnie wygladalo i jakie furtki byly otwarte zlemu.
Teraz jestem pod opieka ksiedza i wspolnoty i wiem co robic, a wiec do boju! Chwalmy Pana 🙂

Gosia
Gosia
07.10.15 15:03

U mnie jest tragicznie, od 4 lat nie mam pracy, jestem bardzo chora choruje na astmę ale teraz bardzo się zaostrzyło i dusze się cały czas i boję się ,ze umrę. W marcu zmarł mój tata i pozostawił ogromny spadek, ale mama te wszystkie pieniądze i dostęp do banków dała mojej siostrze i pieniądze zostały ukryte. jak tata jeszcze żył to ja prowadziłam wszystkie jego konta wiec wiem ile było pieniędzy na kontach. Od 12 lat mieszkamy w ruderze na która wydałam prawie 200 tys. Nie mamy ogrzewania,poodpadały podłogi i drzwi. Ponieważ cały remont był zrobiony tylko w połowie i… Czytaj więcej »

Ania
Ania
07.10.15 14:48

napisalam to po to, zebys wiedziala ze z pomoca Pana Jezusa wszystko moze sie udac, wszystko co zle mozna pokonac, modlitwa i jeszcze raz modlitwa, uwiielbienie, dziekczynienie, diametralna zmiana jest, mimo ze walka jeszcze trwa, i trzeba sie radowac bo radosc pochodzi od Ducha Swietego 🙂

Ania
Ania
07.10.15 14:15

gdy po modlitwach o uwolnienie nastapila poprawa, zamiast dalej wzrastac w wierze i to pielegnowac, przestalam praktykowac, i zrobilam sobie wlasnych bogow z pieniedzy, faceta, wygladu, to bylo najwazniejsze wtedy! i byc moze dlatego po jakims czasie sie zepsulo i pogorszylo, i znowu trafilam do ksiedza. Widocznie to mialo mnie sklonic do kolejnego powrotu na droge Boza, wiec jest w tym tez troche mojej winy, ale teraz dzieki Bogu jest juz poprawa, czuje radosc, Pan Jezus mnie prowadzi 🙂

Ania
Ania
07.10.15 14:08

Karino, dokladnie, zostawiam to Bogu, z tym ze do Wawy mam bardzo daleko… Pozdrawiam 🙂

Ania
Ania
07.10.15 14:06

Gosia, po tym co napisalas ciezko cokolwiek stwierdzic, pozatym to ksiadz egzorcysta ocenia czy potrzebne sa modlitwy

Karina
Karina
07.10.15 13:09

szkoda, ze musisz pracowac 🙁 naprawde mowie wam ja na poczatku, tez nie bylam przekonana do tych rekolekcji ale pozniej dziekowalam Bogu, ze pojechalam i dziekuje do dzis 🙂 to tak jakbys spotkala sie z samym Jezusem 🙂 spotkania u o. Danielem sa rowniez wspaniale ale z o. Jamse sa poprostu inne ….
Aniu zostaw to Bogu, jezeli bedzie chial, zebys przyszla to napewno sie uda …
Pozdrawiam

Gosia
Gosia
07.10.15 12:00

moja rodzina jest bardzo pobożna, znaczy się bardzo często chodzą do kościola i modlą sie ,ale zachowanie to wszystko tylko na pokaz, szczególnie matka.

Ania
Ania
07.10.15 11:50

furtek dla zlego bylo kilka otwartych:
-zranienia i odrzucenie, brak milosci od matki, to juz jako male dziecko
-smierc taty – traumatyczne zdarzenie, przez ktore takzy zly sie moze przyczepic
-tatuaze z symbolami okultystycznymi
-chodzenie do wrozek, tarot
-wizyty u pseudo jasnowidza bioenergoterapeuty
-inne balwochwalstwo, tzn robienie sobie boga z faceta, wygladu, pieniedzy
-inne zranienia, brak przebaczenia, nienawisc i tu warto poczytac ksiazke o.Witko udrawiajaca moc przebaczenia, w kotrej mowi on ze zranienia i uraza sa furtka dla zlego i ze to on uprzykrza nam zycie, poprzez choroby i porazki

Ania
Ania
07.10.15 11:43

juz jako ok 10letnie dziecko mialam silne bole serca ale nikomu o nich nie mowilam, pamietam ze myslalam wtedy ze umre skoro serce tak boli i kladalam sie kolo taty, zeby ktos byl przy mnie jak umre, potem te bole sie pojawialy, az trafilam do kardiologow, ale nic nie znalezli, i takze w tym wieku , jako dziecko, mialam tez mysli ze tato umrze i chodzilam sprawdzac czy oddycha, potem juz jako nastolatka mialam sny prorocze kto umrze i niektore sie sprawdzily 🙁 po smierci taty kilka osob z rodziny powiedzialo mi ze snilo im sie ze umre. Jedno co… Czytaj więcej »

Gosia
Gosia
07.10.15 11:36

No w mojej rodzinie na pewno są grzechy pokoleniowe i było jedno samobójstwo i jest dużo ciężkich chorób, ale ja jestem jedyną osobą w całej rodzinie , na której szystko złe się skupia, reszta ma się świetnie, mają pieniądze i wielkie domy. czy ja powinnam poddać się egzorcyzmom?

Ania
Ania
07.10.15 11:36

to nie wszystko, z racji przerwy ktora teraz mam, napisze cos jeszcze, po smierci taty pojawialy sie u mnie objawy roznych chorob, w domu pojawialy sie czasami zjawiska jakies ale kazdy to tlumaczyl ze to tata „przychodzi”, chodzilam do wrozek a potem trafilam do innego jeszcze bioenergoterapeuty, ktory zrobil sobie ze mnie krolika doswiadczalnego, i za kazda wizyta bral pieniadze, wymyslil ze mam pozatykane czakry i dlatego mam objawy roznych chorob i sie nie uklada, po kilku wizytach to dopiero bylo, o wiele gorzej niz przedtem, „duch” nawiedzal coraz czesciej dom, tak to nazywalam bo nikt wtedy nie przypuszczal kim… Czytaj więcej »

Paweł
Paweł
07.10.15 00:23

Różaniec jako egzorcyzm Około 1981 roku ks. bp Zbigniew Kraszewski po powrocie z Rzymu opowiedział na Jasnej Górze członkom Kapłańskiego Ruchu Maryjnego, co następuje: Na prywatnej audiencji dla Polaków Jan Paweł II pochwalił Ruch za to, że wszyscy (także świeccy, na wieczernikach – chórem) mówią egzorcyzm Leona XIII, zaczynający się od modlitwy do św. Michała Archanioła. Po chwili jednak wyjął z kieszeni swój różaniec i pokazując obecnym powiedział: „Ale przecież to jest egzorcyzm przeciwko wszystkim złym duchom, dostępny także dla świeckich!” Widząc zaskoczenie na twarzach, dodał: „Żebyście nie mieli wątpliwości, to ja w tej chwili nadaję Różańcowi moc egzorcyzmu”. Usłyszawszy… Czytaj więcej »

Ania
Ania
06.10.15 23:45

mysle ze trzeba tez nie zapominac o kwesti przodkow, wiem ze sa modlitwy na temat uzdrowienia miedzypokoleniowego, pozatym zamowie Msze Sw w ich intencji, przodkowie tez co niektorzy mieli kontakty z wrozkami, i co zaznacze to, ze w rodzinie nie tylko mi sie nie uklada, a sa inne osoby, ktorym sie nie uklada, ale te osoby nie chca udac sie po pomoc do Boga tzn wyspowiadac, nawrocic

Ania
Ania
06.10.15 23:35

JolaJ. kiedys chodzilam regularnie na modlitwy o uwolnienie do ksiedza egzorcysty, niestety on juz zmarl, a ci o ktorych pisalam w komentarzach to dzieki lasce Bozej na nich trafialam, np na wolontariacie, na pielgrzymce, bo troche sie przemieszczalam po kraju, mam z nimi kontakt

159
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x