Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Hanna: Matko Niepokalana, która wskazujesz drogę mojemu sercu

Jestem neofitką, niedługo minie rok od czasu, kiedy Pan Bóg odpowiedział na wołanie z ciemności i przyszedł do mojego serca. Dziękuję Mu za tę wielką łaskę dostrzeżenia Bożej obecności, Jego miłości i dobroci. Od kiedy zaczęła się moja droga ku Panu zawsze byłaś ze mną, choć ja nie rozumiałam Twojej roli, sensu zwracania się do Ciebie. Wydawałaś mi się daleka, obca w swojej nieskazitelnej czystości. Byłaś nie z tego świata, inna niż wszyscy ludzie. Myślałam: każdy święty jest człowiekiem pełnym grzechów i błędów a Ty, wywyższona przez Boga darem wolności od grzechu – cóż mogłabyś wiedzieć o walce, jaką toczymy na co dzień? Ty natomiast, z niezrozumiałych powodów stawałaś mi przed oczami. Wtedy, kiedy jako dziecko po raz pierwszy dostałam mały owalny medalik z Twoją podobizną – mam go do dziś… Wtedy, kiedy w apogeum bólu zwątpienia w istnienie Boga dostałam go powtórnie od mamy mojego męża. Kiedy, już po nawróceniu, dziękując Bogu za dar odnowionego życia usłyszałam Twój głos: „Odmawiaj Różaniec”. I choć buntowałam się przed tym mówiąc: „tylko Bóg jest moim Panem, po co mam czcić kogoś jeszcze?”, znów do mnie przyszłaś, przez drogą mi osobę z poradą, abym zawierzyła Tobie swój największy problem w Nowennie Pompejańskiej.

Matko, wyciągasz do mnie obie ręce…

Prosiłam: „Maryjo, wstawiaj się za mną u Boga o uzdrowienie i nawrócenie mojej rodziny. Ale Pan nasz najlepiej wie, czego nam trzeba, niech więc stanie się według Jego woli”.

Byłam najnikczemniejsza z nikczemnych w tym odmawianiu Różańca. Brakowało mi wiary w sens tej modlitwy, jedynie wyraźna wola Boga, żebym go odmawiała zdecydowały, że postanowiłam się zawierzyć Nowennie. Często myliłam się w zdrowaśkach, albo gubiłam wątek rozważań i moje myśli prowadziły mnie w bardzo odległe od Boga rejony. Zdarzało mi się tak późno brać za Różaniec, że kończyłam go odmawiać nad ranem następnego dnia. Jeśli to były bukiety róż dla Maryi, to przypominały te, które swoim mamom dają trzyletnie dzieci…

Matko, moja Pośredniczko, sprawiłaś że Dobry Bóg wysłuchał mojej prośby. Nie tak po prostu, pstryknął palcami i stało się to, o co prosiłam. Pan mój zaczął moje życie naprawiać ode mnie. Poprzez rozważania Różańca jedną po drugiej zdejmował ze mnie jakby łuski: Oswobadzał mnie z wątpliwości, trudności, odsłaniając kolejne pokłady buntu i frustracji, zawsze jak dobry Ojciec, z pocieszeniem, z darami, z dobrą radą przychodzącą w niespodziewany sposób, na przykład z ust dziecka. Jednak zanim cokolwiek zmieniłam w swojej życiowej postawie tylko Bóg jedyny wie, jak wiele łask spadło na moją rodzinę. Mój mąż stał się silniejszy, spokojniejszy, szczęśliwszy, jakby jakiś toksyczny ciężar został z niego zdjęty… i tak pięknie na mnie patrzy. A ja przypomniałam sobie, jak bardzo jest dla mnie ważny i jak bardzo go kocham.

Czekam jeszcze na całkowite nawrócenie mojej rodziny i wiem, że mi się to stanie. To, co chciałam naprawić w mojej rodzinie zaczęło się zbierać trzynaście lat temu, być może kolejne trzynaście zajmie naprawienie do końca tego, co zaniedbałam, zniszczyłam. To, co popsuło nasze relacje z Bogiem zaczęło się jeszcze dawniej…

Tak więc nie wszystko jest teraz tak, jak być powinno, ale relacje w naszym domu zmieniły się nie do poznania. Odnajduję odpowiedzi na pytania o to, jak wychowywać moje dzieci – te pytania, na które nigdy nie umiałam odpowiedzieć. Mam w sobie więcej siły i dziwnej, łagodnej stanowczości, kiedy wprowadzam w życie decyzje nie zawsze dla mnie zrozumiałe a skutkujące poprawą naszych relacji. Pan otwiera przede mną drzwi i przysyła ludzi, którzy jak anioły ofiarują mi pomoc.

Jakby tych łask było mało dostałam od Pana jeszcze jeden niezwykły prezent. Kiedy odmawianie nowenny sprawiało mi trudność prosiłam Pana Jezusa, aby przyszedł mi z pomocą i pomógł zrozumieć sens zwracania się do Ciebie, Matko. Nigdy nie sądziłam, że tak się stanie, ale tak bardzo stałaś mi się bliska, że teraz, moja Pocieszycielko, Ciebie proszę o pomoc i modlitwę, kiedy zdarza mi się doświadczać wątpliwości w wierze.

Kim jesteś, Matko? Ty jesteś Tą, która zawsze była i jest posłuszna Panu Bogu. Tą, która z troską o nasz los, z odpowiedzialnością za kondycję duchową każdego bliźniego wychodzi przed szeregi ludzi, staje na czele, za nas świadczy przed Bogiem i w naszym imieniu przyjmuje Przymierze. Mówisz w naszym imieniu „Fiat” i tak bardzo pragniesz każdego z nas widzieć w szeregach stojących z Tobą, zwracających się ku Panu. Tylko Bogu należy się uwielbienie a Ty jesteś najpełniejszym „Magnificat”.

Ty zawsze umiałaś odnaleźć słowo Pana. Dlatego proszę, czuwaj nade mną, tłumacz Jego wolę i polecaj mnie Bogu, moja Orędowniczko, aby pomógł mi choć w części tak Go słuchać, jak Ty Go słuchałaś.

Amen.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
11 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
joanna
joanna
03.11.15 14:11

Bądź zawsze z nami i z politykami i innowiercami w każdym zakątku świata w Polsce i za granicą i w Pompejach króluj w kościołach całego świata i żyj w sercu każdego człowieka, by poszukując Boga – przez Ciebie trafił do Niego najkrótszą drogą.

Lilian
Lilian
03.11.15 12:55

Hanno, dziękuję za tak cudowne i wyjątkowe świadectwo… Pomodlę się za Ciebie i Twoją Rodzinę.

Anna
Anna
31.10.15 21:26

Potrzebujemy takich swiadectw jak Twoje Hanno!

Ewelina
Ewelina
31.10.15 17:56

Piękne świadectwo, piękne słowa.

wiesia
wiesia
31.10.15 13:28

Dziękuję z całego serca.Dziękuję. I ja chcę też tak rozumieć i kochać Matkę NAJŚWIĘTSZĄ!!! Pewnie nie zasługuję żeby prosić ale proszę, ufam i wierzę.AVE MARYJA

Gabriela
Gabriela
31.10.15 11:26

Dziękuję!!!!

MAGDALENA
MAGDALENA
30.10.15 22:16

Wspaniale swiadectwo.Chwala Panu I Najswietszej Mateczce.

magda
magda
30.10.15 21:26

Przepiękne świadectwo, dziękuję

Maria
Maria
30.10.15 20:28

Cudownej Pani i Matce dziękczynienia i chwalą bo ona w ciemności prowadzi do. Światła Cudowny wpis Dzięki

Krysia
Krysia
30.10.15 20:21

Dziękuję za to piękne Świadectwo !
Tak bliskie są te słowa dla mnie. .
Ukochana nasza Matka Boża Pompejańska, oręduje wciąż niezachwianie za nami.
Króluj nam Chryste.

Martyna
Martyna
30.10.15 20:18

Piękne świadectwo…

11
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x