Szczęść Boże!
rozpoczęłam modlitwę pompejańską w celu uzdrowienia moich emocji, chorowałam na depresję brałam leki i chodziłam do terapeuty. Po rozpoczęciu nowenny odbyłam pierwszą i ostatnią sesję terapeutyczną. mój terapeuta po raz pierwszy okazał się osobą której zależy tylko na pieniądzach. Przez jego ustawienia Helingerowskie (niezgodne z nauką kościoła) było źle ze mną i moim małżeństwem. Spóźniłam się na spotkanie a on właśnie z tego powodu praktycznie sam zrezygnował z następnych sesji. Po raz pierwszy po prostu nie słuchał mnie, źle wypowiadał się o moim mężu i stwierdził, że czasami system rodzinny blokuje terapię i tak jest w moim przypadku. Pan Bóg pokazał mi jaki prawdziwie jest ten ,,terapeuta” który praktycznie sam ze mnie zrezygnował. Od tamtej pory jest dużo lepiej ze mną nie biorę leków zapisałam się na terapię opartą na 12 krokach ale prowadzoną przez psychologów chrześcijańskich. Odmawiałam też nowennę w intencji mojego małżeństwa i naprawdę Pan Bóg dokonuje wielkich zmian w naszym małżeństwie. Oczywiście mam wiele pokus, ostatni dzień pierwszej części nowenny był wielkim kuszeniem szatana, strasznie się pokłóciliśmy ale teraz jest naprawdę dużo lepiej, rozmawiamy wspieramy się. Chwała Panu
Dwanascie krokow to dobry poczatek ,ale dobra spowiedz z calego zycia a moze bym powiedziala od dziecka , mi pomoglo uwolnic sie z poranienia z dziecinstwa ,kazdy przypomniany grzech pisalam na kartce i przy nastepnej spowiedzi rozmawialam z ksiedzem . Jestem tak spokojna ze sama nie poznaje siebie jak dobieram slowa w ciszy i zrozumieniu .Matka Boza pomagala mi kazdego dnia odmawiajac NP a przed nowenna rozmowa jak z matka ,aby mi pomagala odnalezc swoj problem ktory nie pozwala mi zblizyc do Jezusa i Maryi i czulam ze jest przeszkoda tak bym to nzawala .Teraz nie czuje tej bariery na… Czytaj więcej »
Fajnie ze jeszcz ktos pracuje na12 Krokach