Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Aneta: Powracający uśmiech

Pod koniec czerwca tego roku – będąc w trakcie sesji letniej na drugim roku studiów – trafiłam do szpitala z półpaścem usznym, który objawił się porażeniem nerwu twarzowego. Nie byłam w stanie poruszyć połową twarzy. Nikt, rzecz jasna, nie dawał mi gwarancji, że wszystko powróci do normy. Będąc na krótkiej adoracji Najświętszego Sakramentu, przyszła myśl – w Matce Bożej moja nadzieja. Wspomniałam Nowennę Pompejańską, którą kilka lat temu przerwałam po kilkunastu dniach jej trwania. Modlitwa, przebaczanie nie mają ograniczeń – 18 sierpnia rozpoczęłam więc Nowennę po raz drugi, prosząc o uzdrowienie z porażenia.

Przeszłam ośmiotygodniowy cykl codziennej, kilkugodzinnej rehabilitacji, która nie przynosiła zadowalających efektów – wszyscy tam zaskoczeni byli tą opornością terapii u dwudziestojednoletniej dziewczyny. Neurolog stwierdził, że jeżeli te działania nie przyniosły pozytywnych wyników, możliwe jest, że uszkodzenie jest trwałe. Chodziłam więc ze spuszczoną głową, bo zmiany były widoczne gołym okiem. Był wstyd, ale była i pociecha. Realizując praktyki zawodowe w szpitalu, związane z kierunkiem pielęgniarskim studiów, doświadczyłam ogromnej wyrozumiałości u ludzi chorych. Byli w stanie zaufać i przyjąć pomoc od osoby, która tak naprawdę sama jej potrzebuje. Niezwykle budujące.

W trakcie części dziękczynnej Nowenny, kącik ust po stronie porażonej poruszył się. Uczę się zatem uśmiechać od nowa, jak dziecko. I choć wiem, że uszczerbek może pozostać, wdzięczna jestem Matce Bożej za dar uzdrowienia. Sprawiła Ona, że ten kamień jakim się stałam, powoli ożywa. Każdego dnia z przyjemnością patrzę w lustro – zachwycam się miłosierdziem Pana, który sprawia, że nasza nędza, zatwardziałość nikną w morzu jego miłości i dobroci. Pragnę powiedzieć każdemu czytającemu to świadectwo, by nie zasłaniał twarzy przed Bogiem – przed Panem, który sprawia, że uśmiechamy się w pełni, gdy coś nas rozbawi, płaczemy rzewnie, gdy coś tracimy, marszczymy czoło, gdy coś nas zdumiewa, mrużymy oczy przy bieli śniegu i blasku słońca.

Chwalmy Pana za to, że nic nie jest oczywiste w dziele stworzenia, a każde drżenie, poruszenie ciała i duszy, od Boga pochodzi i do Niego powraca.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
16 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
BJ
BJ
27.10.15 19:22

Anetko, polecam Ci też litanię do Przenajświętszej Twarzy Pana Jezusa.
I dziękuję Ci za Twoje świadectwo.
Dużo sił, radości i błogosławieństwa Bożego! 🙂

https://www.youtube.com/watch?v=f6oryYVZMW8

Piotr90
Piotr90
24.10.15 18:59

Szczerze łatwo powiedzieć gdy to jest choroba uleczalna.Ja mam od urodzenia dwie choroby i jeszcze doszła do mnie jedna choroba.No normalnie można się załamać.Nie dość ,ze mam zaburzenia psychiczne,to jeszcze do mnie nikt nie zadzwoni i.Mieć zespół digoerga i dwie niedoczynności tarczycy, czy to jest normalne ? Odmawiałem nowennę,ale nic nie pomogło jedynie dzięki zdałem egzamin.Boje się każdego odrzucenia nawet od dziewczyny :(.A mnie strasznie denerwuje jak ktoś zachoruje ,a ja co mam powiedzieć ,od urodzenia to mam i juz nie mogę nic mówić ?

Aneta
Aneta
01.11.15 16:44
Reply to  Piotr90

Piotrze, Masz prawo do buntu, do mówienia o tym, czego nie rozumiesz, masz prawo do szczęścia! Łatwo było mi powiedzieć o uzdrowieniu – masz rację, ale do tej łatwości długo dojrzewałam, chwytałam się tego, co mogło pocieszyć, wypełnić pustkę. Siedziałam i płakałam – wiele pytań do Boga, przemyśleń. I refleksja – Pan daje mi upragnioną, nieograniczoną wolność, prawo wyboru, ale to ja muszę go dokonać. Mogę odrzucić samego Boga, siebie, drugiego człowieka, uśmiech, radość, życie i wszystkie cuda z nim związane. Czy nie chcesz Piotrze tego przyjąć? Nikt – prócz Ciebie samego – Cię nie ogranicza. Czy Ty nie masz… Czytaj więcej »

Hubert z Borow
Hubert z Borow
01.11.15 18:14
Reply to  Piotr90

Psalm 103, 3

On odpuszcza wszytkie twoje winy,
On leczy wszystkie twoje niemoce.

https://youtu.be/5CvqijfHuxo

MAGDALENA
MAGDALENA
19.10.15 21:56

Piękne swiadectwo

Lilian
Lilian
18.10.15 00:12

Szczęść Boże !
Anetko, Twoje świadectwo bardzo mnie poruszyło. Wiem, co czujesz i co przeżywasz. Też przez to przechodziłam. Pomodliłam się i nadal będę się modlić o Twoje uzdrowienie. Ty także bądź wytrwała i cierpliwa na modlitwie, i proś naszego Pana o uzdrowienie. Pismo Św. mówi, że Jezus uzdrawiał wszystkich, którzy Go o to poprosili.
Z Bogiem !

barbara
barbara
17.10.15 23:32

Piekne swiadectwo wiary i zaufania , Chwala Panu i Maryi!!

Gabriela
Gabriela
17.10.15 22:53

To świadectwo „zamurowuje”. Dziękuję za nie. Nie wierzę, że nie zostaniesz uzdrowiona, bo już zostałaś, uleczona wewnętrznie. Reszta jest kwestią czasu wybranego przez Boga, optymalnego dla Ciebie.

Halina
Halina
17.10.15 22:28

Dziękuje za Twoje piękne świadectwo. Wierz tak dalej Twoja wiara Cię uzdrawia. Z Panem Bogiem. Chwała Maryi.

ajm
ajm
17.10.15 22:16

I nadejdzie taki dzień , że cała Twoja szczęśliwa buzia się roześmieje… tak na całość…Wierzę w to !
NMP nigdy nie zawodzi…

Justyna
Justyna
17.10.15 21:26

Piękne świadectwo. Dało mi dużo do myślenia. Jestem zdrowa i bardzo to doceniam, ale też ukrywam swoją twarz. Jestem w trakcie odmawiania mojej pierwszej nowenny – część dziękczynna. Jeszcze nie otrzymałam łaski o którą proszę, ale mam wielką nadzieję, że ją otrzymam i też napiszę tu swoje świadectwo. Życzę powrotu do zdrowia i szerokiego uśmiechu.

Karina
Karina
17.10.15 21:23

Anetko piekne swiadectwo, niech mateczka nasza ma Cie w opiece. Jezu ufam Tobie alelluja ….

Anna
Anna
17.10.15 20:29

Anetko przepiękne świadectwo. Ja jestem przy mojej 4 już Nowennie , jeszcze nie mam odwagi tak oficjalnie złożyć świadectwo, ale wiem że Matko Boża jest przy mnie.Tobie kochana życzę powrotu do pełni zdrowia i opieki Bożej

wiesia
wiesia
17.10.15 20:23

Pięknie to napisałaś. Bardzo Ci dziękuję.Niech Maryja, Nasza Mateńka, wyprasza łaski dla Ciebie u Swojego Syna! Wszystkiego dobrego. Z Panem Bogiem!

E
E
17.10.15 20:16

Anetko, jesteś piękna prawdziwie.

Monika
Monika
17.10.15 20:11

Piękne świadectwo ! Niech Maryja ma Cię w swojej opiece, pozdrawiam serdecznie 🙂

16
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x