Mam na imię Patryk, mam 31 lat i chcę podzielić się z Wami moim świadectwem. Choć jestem osobą jeszcze młodą, to życie zdążyło mnie już doświadczyć. Nie wchodząc w szczegóły, powiem tylko, że był taki moment w moim życiu, gdy moja żona i kilkumiesięczna córeczka były oddalone ode mnie o 500 kilometrów. Widywałem je raz na kilka miesięcy. Sytuacja ta trwała około roku i nie wiem, jak by się to wszystko skończyło, gdyby nie nowenna pompejańska. Kiedy już nie wiedziałem, co robić, natknąłem się przypadkiem na tę modlitwę. Postanowiłem spróbować. Już podczas odmawiania jej zauważyłem nagłe – wręcz nie do wytłumaczenia – zbiegi okoliczności, różne „przypadki” i tym podobne sytuacje, które sprawiły, że mogłem w końcu zamieszkać z moją rodziną. Wreszcie mogłem przytulić się do żony i córeczki bez obawy o przyszłość. Wiem, że tego wszystkiego dokonała Maryja właśnie za sprawą tej wspaniałej nowenny. To Matka Boża sprawiła, że to, co wydawało się nieosiągalne, stało się realne. Za to Jej dziękuję i będę dziękował do końca życia. Ave Maryja!
Cudowie twoja wiara Tobie pomogla .Pozdrawiam
Patryku tylko Twojej żonie pozazdrościć takiego męża…Zamiast korzystać z „uroków oddalenia od rodziny” Ty chwyciłeś za różaniec nie dziwię się, że Twoje modlitwy zostały tak szybko przez Boga wysłuchane w sytuacji gdy tak wiele osób przedkłada pracę czy karierę nad rodzinę.
Niech Wam Bóg błogosławi. Pozdrawiam 🙂
Pan jest naprawdę wartościowym mężczyzną! Oby wszystkie żony miały takich mężów, a dzieci tatusiów! Królowa Różańca świętego niech wam błogosławi przez całe życie!
Jak dobrze, że są jeszcze mężczyźni, którzy walczą o rodzinę i nie poddają się tylko są prawdziwą ostoją dla żon i dzieci!
Cudne świadectwo niech Bóg wam błogosławi