Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Jolanta: Syn i mąż

Dziś postanowiłam złożyć swoje świadectwo skuteczności modlitwy Nowenną Pompejańską.

Moje pierwsze zetknięcie się z tą piękną, wyciszającą, podbudowującą modlitwą miało miejsce trzy lata temu. Na wiosnę 2012 roku ważyły się losy dalszej edukacji mojego syna. Od lat mieliśmy z nim problemy. Był i nadal jest uparty i robiący wszystko na przekór. Będąc niezmiernie inteligentnym i błyskotliwym chłopakiem nie przykładał się nigdy do nauki. Zawsze sobie radził tym, co gdzieś tam usłyszał na lekcji. Trzy lata temu musiał jednak wybrać szkołę średnią. Zdecydował się na dość dobre Technikum, sądzę, że w dużej mierze dlatego, iż tam wybierali się również koledzy.

Aby poradził sobie w tym ważnym momencie swojego życia, mimo swojego lekceważącego podejścia do sprawy, zaczęłam odmawiać pierwszą Nowennę Pompejańską.

Świadectwo na zakończenie gimnazjum miał fatalne. Nie dostał się do wybranej szkoły, ale stał się cud. Jestem pewna, że swoją modlitwą Nowenną Pompejańską poruszyłam Niebo i Ziemię. Dostałam bowiem telefon z wybranego Technikum, że tworzą nową klasę i mają miejsce dla mojego syna (sądzę, że o telefonie zadecydował o tym niezły wynik z egzaminu gimnazjalnego).

Teraz moja refleksja: gódzcie się z tym, co spotyka Was w swoim życiu. Pokornie znoście to, co Pan dla Was zaplanował. Jak wspomniałam poruszyłam Niebo i Ziemię, aby syn dostał się do tej szkoły, widząc w tym przyszłość dla pracy syna. Matka Boża uprosiła tę łaskę u swojego Syna, ale widocznie nie było to wolą Pana. Syn mój bowiem zawalił rok w tej szkole, potem drugi… Nie była to szkoła dla niego. Przeniósł się do szkoły dla dorosłych, gdzie jest do dziś. Nauka idzie mu kiepsko, stale traktuje ją jako karę, nie widzi w ogóle powiązań: wykształcenie – przyszła praca. Boję się o niego, bardzo się boję. Tyle lat trwa już ten marazm, jestem zupełnie bezradna. On sprawia wrażenie, jakby prowadził się do samozniszczenia. Nie wierzy w siebie i swoje możliwości. I ten przekór u niego jest dobijający.

Po raz kolejny przekonuję się, że źródłem tej postawy syna jest niezdrowa relacja syna z ojcem. Mąż jest osobą bardzo zimną uczuciowo, krytykującą i wymagającą. Nie daje wsparcia swojemu synowi, nie zachęca go, nie wspiera. Pisząc teraz to świadectwo olśniło mnie, że uzdrowienie relacji pomiędzy synem i tatą będzie moją kolejną intencją w Nowennie Pompejańskiej.

Od kwietnia 2012 właściwie cały czas odmawiam Nowennę Pompejańska. Nie wszystkie moje prośby zostały wysłuchane, chociażby ta, kiedy prosiłam o ocalenie szkoły. Wiem już, że nie było to wolą Pana Boga.

Tym listem chciałabym przedstawić jeszcze jedno świadectwo. To, co działo się z moim synem, fatalnie wpłynęło na moje relacje z mężem. Przez wiele miesięcy nie odzywaliśmy się do siebie, każdy żył swoim życiem i nawzajem obwinialiśmy się o tę porażkę wychowawczą. W lato 2013 kolejną moją Nowennę Pompejańską odmawiałam w intencji uzdrowienia relacji w naszym małżeństwie. W tej samej intencji wybrałam się na Pielgrzymkę na Jasną Górę. I znów stał się cud! Znów Matka Pompejańska wstawiła się za mną u swojego Syna, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Po 20 latach małżeństwa mój mąż odrobinkę się zmienił! Nasze relacje są teraz o wiele lepsze, za co jestem niezmiernie wdzięczna Matce Bożej. Tyle lat małżeństwa i tylko Nowenna Pompejańska (plus Pielgrzymka) zmieniły mojego męża.

Cały czas odmawiam Nowennę Pompejańska i Was gorąco do tego zachęcam. Myślałam, że dotyczy to tylko mnie, ale po przeczytaniu mnóstwa tutejszych świadectw potwierdzam, że odmawiając Nowennę zaznacie spokoju, wyciszenia i mnóstwa łask, o które nie prosiliście, czy nawet nie pomyśleliście o nich. Będąc życzliwym, dobrym człowiekiem, żyjąc zgodnie z przykazaniami i z szacunkiem dla innych, sami zaznacie, że to dobro do Was wraca. Dla mnie to właśnie te niespodziewane łaski.

Gorąco zachęcam do modlitwy Nowenną Pompejańska. Tylko pamiętajcie o jednym: modlitwa to nie żądanie od Pana Boga spełnienia naszych marzeń. Pokornie przyjmujmy wolę Pana, a On przecież chce dla nas jak najlepiej.

Proszę też Was o wsparcie w modlitwie za mojego syna. Pomódlcie się proszę za niego, aby znalazł swoją drogę, swoje cele, aby kroczył właściwymi drogami i otaczał się właściwymi ludźmi. Bóg zapłać!

Chwała Tobie Panie i Tobie Matko Boża Pompejańska!

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
8 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Bogusienka
Bogusienka
29.09.15 17:51

Pani Jolu, Tak wlasnie jest, ze dzieci orientuja sie w zyciu w zasadzie najpierw na rodzicach. Szczegölnie chlopcy biora (lub chca brac) przyklad z ojca. Tak jest niestety, ze dorosli bardzo unieszczesliwiaja dzieci, ktöre szukaja winy u siebie, a przesilone ta niezdrowa sytuacja czynia wiele na przekör. Bardzo czesto jets tak ze rodzice wykorzystuja swoja „rodzicielska wladze“ i dozuja dawanie milosci na zasadzie dobrego lub „niedobrego“ zachowania. Takim swiadomym znecanien psychicznym (a jest ich w praktyce niestety mnöstwo) bardzo rania dzieciece Serce. Pözniej dorastajacym dzieciom mozna wytlumaczyc, albo tez sami wiele dostrzega i lepiej zrozumieja ta dramatyke. Jednak tej „rany”… Czytaj więcej »

Barbara
Barbara
20.09.15 22:18

Proponuję jeszcze do nowenny dołożyć post w danej intencji. Zrobiłam tak i pościłam o chlebie o wodzie w środy i piątki (przez ponad m-c) w intencji zmiany zachowania męża (był nerwowy do dzieci, nieprzyjemny dla mnie, skupiony na sobie). Już pierwszego dnia postu widziałam efekty. Teraz jest tak dobrze z naszymi relacjami, że nie podejrzewałam, że będzie aż tak pozytywnie. Bóg mnie zaskoczył swoją dobrocią i szczodrością łask. Zaś mąż jest pogodny, wreszcie spokojny w kontaktach z synami i wreszcie gorący w sprawach wiary (a był letni). Mało tego, sam zaczął pościć w intencji zdrowia syna, co jeszcze pół roku… Czytaj więcej »

Danka
Danka
20.09.15 22:16

Kiedy odmawiałam nowenne w intencji syna, w mego męża wstępował diabeł – było juz tak ciężko iż zaczęlam prosić MB o pomoc w uratowaniu małżeństwa ( kończę właśnie nowennę w tej intencji) i jest dużo lepiej, modlitwa daje mi też wiecej siły, cierpliwości, zrozumienia i szybkiego zapominanania – wybaczania 🙂

Regina
Regina
20.09.15 21:11

I Matka Najświętsza ma w Swojej Opiece.

Regina
Regina
20.09.15 20:45

Moze trzeba zmienic prosbę ” o madrosc zyciową i potrzebne łaski”. Nie tak dawno pewna strapiona mama w ten sposob ujęla swoją troskę o corke. Dla rodziny rowniez o potrzebne laski- niech Bóg prowadzi i Matka Najświetsza m

Hubert z Borow
Hubert z Borow
20.09.15 20:42
ada
ada
20.09.15 20:15

Modlitwa za kogoś jest bardzo trudna ponieważ prosząc o cos nie możemy byc pewni czy ta osoba zechce przyjąć otrzymana łaskę od Boga (tak jak Ty modliłas sie o szkołę dla syna). Bóg obdarzył nas wolą wolą i na siłę nie „obdarzy” danej osoby łaskami o które ktoś się modli . Aby otrzymac łaske trzeba tego pragnąć, chcieć i wierzyć. Ty pragnęłas tej szkoły dla syna…ale czy syn jej pragął? I tak tez jest z innymi rzeczami….

Jolanta
Jolanta
20.09.15 20:27
Reply to  ada

Tak, potwierdzam, że szkoła, która wybrał mój syn, była jego własnym wyborem. Mąż, który skończył szkole o podobnym profilu, odradzał synowi, wiedząc, że w tego typu szkołach należy się przykładać do nauki.

8
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x