Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Dorota: Wystarczy zaufać

O nowennie dowiedziałam się jakiś czas temu na lekcji religii, ale powiedziałam sobie, że to niewykonalne i zapomniałam o niej. Na szczęście 27 czerwca przypomniał mi o niej mój przyjaciel. Był to najlepszy moment, bowiem dwa dni wcześniej mój kolega- ateista, który uważa, że Bóg jest ludzkim wymysłem, Biblia powieścią historyczną a Kościół jawną mafią, pojawił się na Mszy Świętej z okazji zakończenia roku klas trzecich. Nie był to jednak owoc zmiany jego poglądów. Prosiła go o to nasza wychowawczyni, którą bardzo cenił. Nie zaskoczyłoby mnie to zbytnio, gdyby nie fakt, że (z ciekawości) przyjął Komunię Świętą. Myślę, że zatwardziały ateista nie zrobiłby tego, ale poszukujący- tak. Był to dla mnie sygnał, że jeszcze coś się może zmienić. Dzięki świadectwom osób, które ukończyły nowennę (często niejednokrotnie) przekonałam się, że nie ma rzeczy niemożliwych. Pełna nadziei 30 czerwca rozpoczęłam nowennę w intencji nawrócenia kolegi. Zły przeszkadzał mi na różne sposoby. Miałam wrażenie, że sama tracę wiarę. Nie mogłam spać w nocy. Dwukrotnie spadł mi z łańcuszka Cudowny Medalik Niepokalanego Poczęcia Maryi. Przed spowiedzią męczyły mnie skrupuły, przypominały mi się grzechy sprzed lat, jakby nie były odpuszczone. Raz gdy słuchałam muzyki wielbiącej Boga, zaniknął dźwięk i słychać było tylko okropny zgrzyt. Po włączeniu zwykłej piosenki wszystko wróciło do normy. Kiedy potknęłam się przed domem, zraniłam dość poważnie kolano i miałam problem z klękaniem do modlitwy. Nic jednak nie zraziło mnie do nowenny i udało mi się ją zakończyć 22 sierpnia. Spotykało mnie wtedy wiele łask. W 27 dniu zrozumiałam, że jeśli wszystko ma sens, to brak wiary u mojego kolegi również. Zdałam sobie sprawę, że rozmawiając z nim o Bogu i modląc się za niego, sama pogłębiałam swoją wiarę, a może nie tylko ja? Wierzę, że gdy Pan uczyni wszystko za jego pomocą, da mu tę OGROMNĄ łaskę i mam przeczucie, że stanie się to niedługo. Ogromnie dziękuję Panu za to, że dał nam taką Matkę, a ona Nowennę Pompejańską. Wiara czyni cuda, wystarczy zaufać. 🙂

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
7 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Katarzyna
Katarzyna
30.08.15 04:31

Doroto,gratuluję wytrwałości i wyboru intencji,bardzo trudnej.W ciągu życia człowieka,nadchodzą takie momenty,że odnajduje drogę do Boga,albo, to Bóg znajduje jego.Zapewne i kolegi to może dotyczyć.”Ojciec” Nowenny Pompejańskiej-Bartolo Longo,wiódł latami,życie z dala od Boga,ale Jego serce i życie się odmieniły…:) Do Rafała…przykro mi z powodu sytuacji,w której się Pan znalazł.Na pewno modlitwy trzeba ponawiać nadal i nie ustawać.Myślę sobie,że Bóg chce ocalić małżeństwo,lecz pozostaje wolna wola żony,a na to, nawet On sam,nie ma wpływu(wola jest nienaruszalna)Modlitwą, możemy jednak wzbudzić takie działania odgórne,które mogą przemienić nawet kamienne serca.Zmiany zaczynamy od siebie samych,później możemy oczekiwać ich od innych.życzę błogosławieństwa Bożego i wytrwałości w modlitwie,a… Czytaj więcej »

Krystyna
Krystyna
29.08.15 22:39

Też się modlę za swego byłego męża, chociaż przed Bogiem nadal jesteśmy mężem i żoną. To co dla nas ludzi wydaje się zupełnie nie możliwe, dla Boga nie ma nic niemożliwego więc ufam i modlę się… i czekam.

Rafał
Rafał
30.08.15 00:06
Reply to  Krystyna

A jak długo czekać ? Co będzie granicą tego czekania ? Tam już kręci się inny , który będzie w moim domu , przy moim stole już niedługo dzielił się opłatkiem z moimi dziećmi , teściami …. Będą świętować …. A ja mam ufać , modlić się , czekać … no i Bogu dziękować za wszystko … Wiem , że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych i wiem , że może ocalić moje małżeństwo , ale czy chce ?

Dorota
Dorota
24.10.15 14:25
Reply to  Rafał

Pan wybierze dla nas najlepsze rozwiązanie 🙂 Chociaż czasem trudno jest nam to zrozumieć.

Krysia
Krysia
29.08.15 20:40

U Pana Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
Prowadź nas Matko Boża Różańcowa .

Rafał
Rafał
29.08.15 18:00

Miłe i bardzo przejrzyste są te świadectwa , które czytam . Wierzę , a w każdym razie bardzo wierzyłem , że Bóg , poprzez Nowennę Pompejańską , wysłucha mojej prośby . Nie prosiłem o dobrą pracę , czy nowy samochód . Prosiłem o ocalenie mojego małżeństwa . Miałem nadzieje , że skoro Bóg ” zgodził ” się na moje małżeństwo przed 19 laty , to pomimo obecnego kryzysu prośba moja nie jest czymś niezgodnym z Jego wolą . I tak po próbach wstawiennictwa Św. Rity i wielu , wielu innych litaniach , trafiłem na Nowennę Pompejańską . Rozpocząłem ją 22… Czytaj więcej »

Marek (adm.)
Admin
Marek (adm.)
29.08.15 21:54
Reply to  Rafał

Co masz myśleć?
UFAĆ! Trwaj w modlitwie, nie ustawaj, wierząc, że Bóg da wam potrzebne łaski. Trzeba mieć nadzieję, że żona tej łąski nie podepcze.

7
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x