Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Elżbieta: Nowenna nie do odparcia

Po raz pierwszy dowiedziałam się o niej kilka lat temu. Mojej mamie powiedziała ciocia, mama mnie. Miałam skserowany artykuł z jakiegoś czasopisma katolickiego i właśnie zaczynałam 10-dniową pielgrzymkę. Przeczytałam o łaskach płynących z odmawiania tej modlitwy i o tym, że jest nie do odparcia (Po prostu lekarstwo na wszystko. 100% skuteczności. Zanim doczytałam do końca, m.in. na czym polega, w duchu zrobiłam już listę życzeń i wyobraziłam sobie ten deszcze błogosławieństw oraz szczęście bez miary, które czekało na mnie tuż tuż, na wyciągnięcie… różańca. No właśnie. A ja z jedną dziesiątką miałam problem… Nowenna, 9 dni… może dam radę. W końcu pielgrzymka to czas modlitwy. Jedno okrążenie, pięć tajemnic, pięćdziesiąt razy Zdrowaś Maryjo i tak codziennie przez 9 dni. A nie, zaraz, nie 9 dni a trzy razy po 9 dni to razem 27 dni (część błagalna) i potem następne trzy razy po 9 dni (część dziękczynna). Razem 54 dni. Cały Różaniec codziennie przez 54 dni… No nie wiem. Trudne to będzie. Do tej pory jeden cały różaniec oznaczał dla mnie jedno całe okrążenie. Okazało się jednak, że cały to wszystkie tajemnice. Trzy okrążenia! I na dodatek nowennę powinno się odmawiać w jednej konkretnej intencji, a nie hurtem. Jedna prośba, 54 dni modlitwy. Całym Różańcem! Wszystkimi tajemnicami. Trzy okrążenia. Chciałam zrezygnować.

Ale wtedy, gdy tak siedziałam w tym autobusie i przeczytałam o tej nowennie już wszystko, i zdążyłam nawet zrezygnować z niej, i zrobiło mi się bardzo żal, że jestem taka słaba a ona za trudna, i chciałam się trochę zdrzemnąć, to wtedy właśnie na myśl przyszła mi pewna osoba, którą zupełnie niedawno poznałam. Walczyła z rakiem. Nie mogłam spać, bo wciąż o niej myślałam. Wówczas zrozumiałam, że może powinnam się za nią modlić. Obiecałam sobie w duchu modlić się za nią w czasie pielgrzymki, tak jak będę umiała. Nowenną nie dam rady modlić się przecież we własnych intencjach, a co dopiero w intencjach osoby zupełnie mi obcej. Nie dawało mi to jednak spokoju. Przekonanie, że powinnam, było coraz silniejsze. W końcu dałam za wygraną i postanowiłam spróbować. Zaczynałam trzy lub cztery razy.

Następnego dnia, po ostatniej nieudanej próbie, dowiedziałam się, że stan mojej znajomej jest bardzo poważny i została już przewieziona do hospicjum. Poprosiłam wówczas Matkę Bożą i mojego Anioła Stróża o pomoc, żebym wytrwała. Zapewniłam chorą o mojej modlitwie za jej zdrowie i… nie miałam już wyjścia. W ostatnim dniu drugiej części błagalnej otrzymałam sms z informacją, że zmarła. Stało się to w pierwszą sobotę miesiąca, ok. godz. 12:00. To był dla mnie cios. Nie skojarzyłam jeszcze dnia i godziny, skupiłam się wyłącznie na niepowodzeniu. Jak to „nie do odparcia”? Gdzie ta łaska? Gdzie skuteczność? Nic z tego. Albo nowenna nieskuteczna, albo moja modlitwa za słaba. Naturalnym wydało mi się nie kontynuowanie mojej modlitwy w tej sytuacji. Ale natychmiast, jak o tym pomyślałam, zrozumiałam. Pierwsza sobota, prawda? To stało się w pierwszą sobotę miesiąca. Matka Boża obiecała przecież w Fatimie, że będzie towarzyszyć w godzinie śmierci z wszystkimi łaskami potrzebnymi do zbawienia, wszystkim duszom, prawda? Modlitwę Anioł Pański odmawia się o godz. 12:00, prawda? Natychmiast poczułam ogromną wdzięczność i wzruszenie. Tak, moja modlitwa na pewno została wysłuchana. Uwierzyłam i dokończyłam nowennę.

Krótko po pierwszej nowennie dowiedziałam się, że ktoś z rodziny zachorował na nowotwór. Po raz kolejny sięgnęłam po różaniec. Nie było łatwo. Walczyłam ze zniechęceniem i rozproszeniami. Co jakiś czas pojawiały się myśli, że to na nic, że moja modlitwa zbyt marna, że odklepuję tylko paciorki i nie potrzebnie tracę czas. Oddalałam te myśli i trwałam. To było naprawdę trudne doświadczenie. Tajemnice Radosne, Bolesne i Chwalebne. Codziennie. Przez 54 dni. W tej intencji, nowenną pompejańską, modliła się również moja mama. Po kilku miesiącach, po zabiegu i naświetlaniach, wynik badań nie wykazał komórek rakowych.

Chciałabym w tym miejscu zachęcić Wszystkich do modlitwy różańcowej. A w szczególności do modlitwy tą nowenną. Mnie osobiście bardzo ona dyscyplinuje i przyznam się szczerze, że nie udało mi się odmówić wszystkich części Różańca poza nowenną. Tylko dzięki niej potrafię tego dokonać. Na początku martwiłam się, że nie modlę się we własnych intencjach. Ale bardzo szybko okazało się, że mimo, że modlę się tylko w jednej intencji za kogoś innego, to sama otrzymuję z Nieba niesamowite łaski. Czuję Bożą opiekę i pomoc w różnych trudnych sytuacjach. Nie muszę o nic prosić, bo Pan prowadzi mnie i moją rodzinę jak za rękę. Dzięki temu wiem, jak bardzo miła Bogu jest modlitwa za bliźniego, w myśl słów: „Módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego” (Jk 5, 16).

Nie zniechęcajcie, się też, jeśli Wasza modlitwa na pozór wydaje się być niewysłuchana. Pan Bóg ma dla nas najlepszy plan! Musimy Mu tylko zaufać.

Czasami czytałam świadectwa osób, które modliły się Nowenną Pompejańską np. o powrót chłopaka lub o małżeństwo z konkretną osobą. I nic z tego. Otrzymywały za to coś więcej, choć tego nie zauważały – nawrócenie, przebaczenie, pokój serca. Nie dostawały tego, czego pragnęły, bo miały swój własny pomysł na życie i swój plan. Jeśli natomiast każdy z nas podda się woli Bożej, to wówczas okaże się, że Pan wybierze dla nas to, co najlepsze, ale najpierw przygotuje na to nasze serce. Musimy uzbroić się tylko w cierpliwość. Coś, co wydaje się, że trwa w nieskończoność, dla Pana Boga jest tu i teraz. Ten czas potrzebny jest nam. A nie Panu Bogu. Żebyśmy mogli się nawrócić i potrafili przyjąć Cud, którym Pan pragnie odmienić nasze życie.

Za wszystkie łaski pragnę dziękować Panu Bogu Wszechmogącemu i Maryi, Najświętszej Panience, Pośredniczce Łask!

Amen.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
14 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Teresa.A
Teresa.A
28.07.15 18:25

Jak fajnie sie czyta swiadectwa , komentarze jak jest spokój na forum . Oby już tak zostało

Barbara
Barbara
27.07.15 14:13

Elżbieto, ja właśnie pierwszy raz dowiedziałam się o Nowennie w autobusie; dziewczyna co naprzeciwko mnie siedziała, właśnie przeglądała broszurkę. Przeczytałam tytuł: Nowenna Pompejańska. Tak mnie to zaciekawiło, że zaraz po przyjściu do domu zaczęłam czytać w internecie…. Więcej opiszę w świadectwie wkrótce.

Marta
Marta
27.07.15 08:57

Bóg zapłać za piękne świadectwo! Chwała Panu!

Anna
Anna
27.07.15 01:08

Droga Elzbieto, Nawet nie wiesz jak bardzo Twoje swiadectwo pomoglo mi w rozwiazaniu mojego dylematu. Otoz, wczoraj rozpoczelam nowa nowenne we wlasnej intencji. Dzisiaj w kosciele spotkalam znajomego, ktory jest w nisamowitej potrzebie zyciowej. Powiedzialam mu o nowennie, ale on jest w takim stanie ze nawet nie jest w stanie modlic sie. Pomyslalam sobie ze odmowie nowenne w jego intencj ale gdy skoncze swoja. Po chwili, pomyslalam, ze on jest w wiekszej potrzebie niz ja, wiec odmowie te nowenne w jego intencji. Ale jakis glos mi podpowiada: „no tak, a co z Twoja potrzeba, przeciez twoja potrzeba jest wazniejsza dla… Czytaj więcej »

E.
E.
28.07.15 19:49
Reply to  Anna

Anno ty się modlisz w intencji tego znajomego, a założę się, że całe Niebo modli się w Twojej 🙂

Anna
Anna
28.07.15 20:59
Reply to  E.

Dziekuje!

Ela
Ela
30.07.15 20:37
Reply to  Anna

Cieszę się, dziękuję <3

zadowolona
zadowolona
26.07.15 20:59

Jak dobrze Elżbieto, że napisałaś to świadectwo…Jest one mi bardzo bliskie…Ja też kiedyś byłam „niezadowolona” bo chciałam urządzić swoje życie po swojemu. Miałam żal do Boga, że mimo, że tak dużo się modlę to moje życie biegnie ścieżką daleką od moich wyobrażeń. Od kiedy z pełnym zaufaniem oddałam i codziennie oddaję swe życie Bogu i Matce Boskiej to jestem „zadowolona” a moje życie jest piękniejsze niż sobie wyobrażałam choć dalekie od tego czego oczekiwałam. „Weź Panie i przyjmij całą moją wolność, wszystkie wspomnienia, mój umysł, całą, moją wolę i wszystko, co posiadam. Ty dałeś mi to wszystko. Tobie, o Panie,… Czytaj więcej »

Ela
Ela
30.07.15 20:35
Reply to  zadowolona

Amen 🙂

Magdalena
Magdalena
26.07.15 20:23

Dokladnie tak! Czasami mamy tak roszczeniowa postawe wzgledem Pana Boga,ze uwazamy,ze skoro juz sie modlimy,to laska powinna na nas splynac niejako automatycznie,tak jakby sie nam nalezala,jakby Bog mial obowiazek spelnic kazde nasze zyczenie.Kiedy przez poltora roku staralam sie zajsc w ciaze bylo mi bardzo ciezko,widok dzieci albo kobiet w ciazy wywolywal bol.Zaczelam modlic sie nowenna,ale dopiero kiedy blagajac o dar macierzynstwa dodawalam’jesli taka jest Twoja wola,Panie’, poczulam pokoj w sercu,poddalam sie mu w zupelnosci.Dzis jestem mama,i to podwojna:-) Pan wie co i kiedy jest dla nas naljpsze.Trzeba Mu tylko zaufac i pozwolic sie prowadzic .

Ela
Ela
30.07.15 20:34
Reply to  Magdalena

Chwała Panu!

Monika
Monika
26.07.15 20:09

Dziękuję za świadectwo,to prawda Bo działa w swoim czasie i wie kiedy zadziałać.Dla Pana Boga jest tu i teraz, a czas potrzebny jest nam.Piękne!!! czas by się nawrócić by docenić cud i łaski każdego dnia.Wszystkiego dobrego i błogosławieństwa Bożego!

Olusia
Olusia
26.07.15 17:34

Niezwykłe ;),jednak warto się modlić 😀

Krysia
Krysia
26.07.15 16:36

Wspaniałe Świadectwo !!!

14
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x