Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Aleksandra: Moje serce zatriumfuje

O Nowennie Pompejańskiej słyszałam od dawna. Jednak ze względu na ogólną nie chęć do modlitwy różańcowej (wydawała mi się długa i żmudna) nie brałam pod uwagę takiej opcji. Również świadectwa osób działaby na mnie zniechęcająco – miałam wrażenie, że osoby traktują tą nowenną jako regułkę magiczną, który wystarczy odmówić,a spełni się to o co prosimy. Także nie wierzyłam w skuteczność Maryi .

Od pewnego czasu z różnych stron – osoby świeckie i kapłani w sakramencie pokuty zachęcali mnie właśnie do tej modlitwy. Mam trudną sytuację od niemal roku jestem bez pracy. Wcześniej nie miałam problemów ze znalezieniem pracy, ta sytuacja była dla mnie nowa i zaskoczyła.

Ostatecznie Maryja znalazła haczyk i złapała mnie. Do odmawiania nowenny w wyżej wymienionej intencji namówił mnie mój chłopak, który poczuł, że musi to zrobić. Biorąc pod uwagę, że chłopak jest niepraktykujący i jego wiara jest chłodna.. to dla Pana Boga nie ma nic niemożliwego, aby jeszcze działać przed osoby, które są dalekie od Niego.

Umówiliśmy się z chłopakiem, że od dnia kiedy wyjdzie na wyjazd służbowy będę odmawiać Nowennę,a On będzie mnie wspierał jedną częścią różańca. Chłopak nigdy wcześniej nie odmawiał różańca.

Były łatwiejsze dni oraz te trudne, kiedy nie chciało się. Nowenna jednak nie była taka trudna, długa, nudna, jak się wydawało. Teraz nie wyobrażam sobie dnia bez modlitwy różańcowej.

Z jedną łask, którą otrzymałam była wiara w moc Maryi. Codziennie w sercu drżą mi słowa: Moje serce zatriumfuje. Wiem, że będzie dobrze. Maryja zaopiekuje. To niezwykły pokój i ulga.

Zły jednak walczył i walczy. W połowie nowenny skłócił mnie na tyle z chłopakiem, że on odszedł. Popadłam w trudne dni. Nie potrafiłam wstać z łóżka, nie miałam motywacji do niczego, tylko siłę do odmawiania nowenny. To niesamowita łaska, że dostajesz taką moc od samego Boga.

Skończyłam odmawiać nowennę. Dalej nie mam pracy. Jednak czuję się, jak św. Paweł po upadku z konia.. gdzie ogarnęła mnie jasność. Zobaczyłam jak moje życie jest nędzne i jak dalekie od tego, co oczekuje ode mnie Pan. Jeśli dostałabym teraz pracę z pewnością nie zmieniło nic w moim życiu, a tak tsunami, które nadeszło szykuje do zmian. Do zmian, które przygotują mnie do drogi do której woła Pan.

Po rozstaniu z chłopakiem. Rozpoczęłam odmawiać za Niego nowennę. Czułam, jak bardzo potrzebuje modlitwy. Jak cierpi w samotności. Maryja zabrała mi żal, złość, agresję w stosunku do Niego. Potrafię z Nim normalnie rozmawiać. A Jezus rzekł: talitha kum i uzdrowił.

Maryja kocha nas i daje to czego tak bardzo pragniemy i potrzebujemy.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
zadowolona
zadowolona
28.07.15 19:21

Zobaczysz jak z różańcem zaczną się prostować ścieżki Twojego życia…Powodzenia 🙂

Piotr
Piotr
29.07.15 10:02
Reply to  zadowolona

Aleksandro, dlaczego rozstałaś się z chłopakiem jeśli mogę wiedzieć?

Aleksandra
Aleksandra
29.07.15 16:12
Reply to  Piotr

Mój chłopak stwierdził, że nie jest wstanie budować ze mną realcji. Zaproponował wyłacznie koleżeństwo. Dlaczego? Nie wiem.

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x