Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Marta: nowenna weryfikuje myślenie i zmienia życie

Chciałabym się podzielić tym co sprawiła Nowenna Pompejańska w moim życiu. Niedawno temu zdałam sobie sprawę, że nie dzieliłam się moim doświadczeniem z innymi, a każdego dnia nowenny mówiłam: „Wszędzie będę opowiadać o miłosierdziu, które mi wyświadczyłaś.” Tak więc, kilka lat temu znalazłam się w trudnej sytuacji, a mianowicie przeprowadziłam się do domu studenckiego w którym mieszkało bardzo wielu poranionych ludzi, z rozbitych domów lub w nałogach. Po krótkim czasie przebywania tam zaczęłam tracić nadzieję i chęć do życia widząc z jaką zatwardziałością sami siebie krzywdzili, poniżali i wykorzystywali.

Niestety bardzo szybko sama doświadczyłam poniżania, oszczerstw i szykanowania do takiego stopnia, że straciłam sens życia, miałam po raz pierwszy problemy z nauką i przeszłam załamanie nerwowe. Ten okropny stan trwał około półtora roku. W międzyczasie zakochałam się bardzo w pewnym chłopaku, który niestety nie różnił się od innych lokatorów, miał zatwardziałe serce i z nikim się nie liczył, i ze względu na niego nie chciałam się wyprowadzać. Chociaż wiedziałam, że związek z takim chłopakiem nigdy nie byłby dobry, wierzyłam, że mógłby się nawrócić. Dużo wycierpiałam w tamtym czasie również ze względu na pogardę jaką ten chłopak okazywał wobec mojej osoby, aż po roku czasu doszłam do wniosku, że jeśli Maryja mi nie pomoże to już nikt mnie nie uratuje. Więc zaczęłam modlić się nowenną o rozwiązanie tej trudnej sytuacji i chociaż czas nowenny był bardzo trudny a moja modlitwa bardzo niedoskonała po niedługim czasie dostałam zgodę na stypendium za granicą. Byłam rozdarta i nie chciałam wyjeżdżać, bo tak po ludzku wolałam żeby inaczej rozwiązała się sytuacja. Mimo wszystko zaufałam, że Maryja doskonale wie co dla mnie jest dobre.

Jak tylko wyjechałam za granicę trafiłam do wspólnoty neokatechumenalnej, która przyjęła mnie z otwartymi ramionami. Spędziłam niesamowity rok studiując, chodząc na spotkania wpólnotowe, czytając Pismo Święte i podróżując. Doświadczyłam jak ludzie przyjęli mnie taką jaką jestem i zwyczajnie z życzliwością pomogli mi uporządkować życie, ale z drugiej strony widziałam ich wdzięczność za to jak wiele ja im ofiaruję moją obecnością. Był to niesamowity czas, który był pierwszym krokiem do mojego nawrócenia i zawierzenia życia Bogu. Zobaczyłam jak bardzo nowenna weryfikuje myślenie i zmienia życie. Wystarczy zaufać, że Maryja naprawdę wie co jest dla nas najlepsze.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x