Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Marianna: o wyzwolenie z uzależnienia alkoholowego

Do odprawienia tej nowenny zmobilizowała mnie moja 8-letnia wnuczka Iza, ponieważ wcześniej modliła się zemną o zdrowie dla drugiego ciężko chorego dziadka. Dowiedziała się że jej drugi dziadek (Marian) lat 55, którego ona nawet nie zna, choć mieszka o jedną ulicę dalej, jest alkoholikiem. Dla alkoholu zerwał z żoną, dziećmi, nie zna wnuków. Na dzieci obrażony, bo podały do sądu o przymusowe leczenie. Ale nie zgodził się na leczenie. Poświęcił wszystko dla alkoholu. Stoczył się prawie już na samo dno. Iza zaczęła się modlić za dziadka, prosząc Maryję o pomoc o wyzwolenie z uzależnienia alkoholowego. Dla mnie ważny jest każdy człowiek, a najbardziej ten, który potrzebuje pomocy (chociaż według niego, on nie potrzebuje niczyjej pomocy). I w ten sposób zaczęłam odprawiać moją drugą Nowennę Pompejańską o wyzwolenie z uzależnienia alkoholowego i odnalezienie drogi do Jezusa. Ostatni dzień tej nowenny przypadł na dzień 30.01.2015r. Tego dnia rano Iwonka (córka Mariana – moja synowa) przychodzi do mnie i mówi że jej dziś śnił się ojciec. Opowiedziała mi ten sen, chociaż go nie zapamiętałam, to wiem że w tym śnie były małe dzieci. Po zakończeniu Nowenny stan zdrowia Mariana był już na tyle słaby, że pozwolił aby jego rodzice wzięli go do siebie, dzieci dalej nie chciał znać.. Do szpitala nie chciał iść pomimo że stan zdrowia był ciężki. Pięć razy przyjeżdżała karetka i nie pozwolił się wziąć do szpitala. Za szóstym razem już się nie bronił. Przez okres tych dwóch tygodni już nie był w stanie pić, i po tym czasie Bóg powołał go do siebie. W takiej sytuacji chociaż trudno było oczekiwać widocznych dla naszych oczu łask, to jednak wierzę mocno że Maryja przyjęła tę naszą prośbę poprzez te około 300 różańców i obroniła Mariana przed potępieniem wiecznym. W imieniu wnuczki i moim – dziękuję Ci kochana Mateńko.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Aleksandra
Aleksandra
01.05.15 22:58

Bo jest coś takiego jak miłosierdzie Boże, które zawsze może dopełnić działania i modlitwy omylnego człowieka. „Dusze dążące do doskonałości niech szczególnie uwielbiają moje miłosierdzie, bo hojność łask, które im udzielam, płynie z miłosierdzia mojego. Pragnę, aby te dusze odznaczały się bezgraniczną ufnością w moje miłosierdzie. Uświęceniem takich dusz ja sam się zajmuję, dostarczę im wszystkiego, czegokolwiek będzie potrzeba dla ich świętości. Łaski z mojego miłosierdzia czerpie się jednym naczyniem, a nim jest – ufność. Im dusza więcej zaufa, tym więcej otrzyma. Wielką mi są pociechą dusze o bezgranicznej ufności, bo w takie dusze przelewam wszystkie skarby swych łask. Cieszę… Czytaj więcej »

Ania
Ania
01.05.15 20:42

A skąd wiesz ? To nie takie proste, na ratowanie duszy pracuje się całe zycie. Nawet nie wiem czy moją dusze zdołał by ktos uratować….

Apostoł Różańca
Apostoł Różańca
01.05.15 19:19

Uratowała Pani jego duszę.. Piękne.

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x