Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Marek: zakończyłem siódmą nowennę i nie wiem co dalej mam robić?

Dzień przed wigilią zakończyłem po raz siódmy odmawiać nowennę pompejańską o nawrócenie żony i odrodzenie naszej miłości małżeńskiej, małżeństwa i rodziny.Od mniej więcej 3 lat odmawiam tą nowennę oraz o nawrócenie innych członków mojej rodziny w między czasie.

Na chwilę obecną bez jakichkolwiek rezultatów, może za wyjątkiem jednego bardziej „przeczuwanego” przypadku mojego ojca, który zmarł nagle na serce i ksiądz który został wezwany do niego już po śmierci jeszcze go namaścił jednak bez spowiedzi. Przeczuwam że ojciec przed śmiercią się modlił i żałował swoich grzechów po tym że przed nim na stole leżał obrazek Jezusa miłosiernego z koronką do miłosierdzia Bożego na odwrocie który mu dałem.

Przeczuwam również na podstawie mszy które za niego były odprawiane przez 7 miesięcy codziennie i opowiadania siostry która miała wrażenie spotkania ojca w ciągu dnia i czuła że jest już szczęśliwy. W pozostałych przypadkach w tym mojej żony za którą właśnie skończyłem odmawiać po raz siódmy nowennę nie ma żadnych rezultatów. Zdaję sobie sprawę że Pan Bóg nie gwałci wolnej woli człowieka i nie chce na siłę wbrew woli człowieka go nawracać oraz z tego że to nawrócenie może wydarzyć się kiedykolwiek nawet w ostatnich sekundach życia, jednak ciężko mi się z tym pogodzić i znaleźć pokój ducha. Moja żona ponad 2 lata temu powiedziała mi że chce abyśmy się rozstali, początkowo miało to być na jakiś czas aby odpocząć od siebie a po jakimś czasie wrócić i ja się na to zgodziłem i to był mój najgorszy błąd.

Rok temu w wigilię gdy chciałem wrócić powiedziała mi że mnie już nie kocha i do mnie nie wróci i że się ze mną chce rozwieść. Następnie złożyła pozew o rozwód w międzyczasie spotykając się i sypiając z moim kuzynem. Na sprawie rozwodowej powiedziałem że nie uznaję rozwodu i dla mnie zawsze będzie moją żoną, zaraz po wyjściu z rozprawy wysłałem jej smsa z taką treścią oraz napisałem że nadal ją kocham i kochać będę i że może na mnie zawsze liczyć i że nie mogę żyć z inną kobietą gdyż przeszkadza mi w tym mój światopogląd /religia/i że zawsze w świadomości będę miał tylko jedną żonę – ją i że będę się za nią i za dzieci modlił oraz że pragnę tylko dobra dla niej i dzieci.

Ona ten sms pokazała kochankowi i koleżankom aby wydrwić mnie do końca. Wiem że ja święty nie byłem i pewnie większa jest moja wina w rozpadzie naszego małżeństwa w tym że byłem bez pracy na jej utrzymaniu ponad 2 lata, że narobiłem długów, ukrywając to przed nią i niszcząc zaufanie. Prosiłem o możliwość naprawy tego również poprzez wspólne wizyty w poradni małżeńskiej oraz poprzez to że znalazłem pracę i się zmieniłem.Nie dostałem żadnej szansy. Teraz minęło pół roku od rozwodu, półtora od mojej wyprowadzki oraz zakończyłem siódmą nowennę i nie wiem co dalej mam robić? Żona uważa się za ateistkę i kobietę „wyzwoloną”, ja natomiast nadal ją kocham i nie uznaję rozwodu. Co mam czynić? Może ktoś podpowie.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
36 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
magda
magda
03.06.15 18:52

Nawrócenie nie jest prostą sprawą. Bywa, że modlitwa w takiej intencji trwa latami. Nie poddawaj się, modlitwa zawsze w jakiś sposób pomaga. Tym bardziej, że intencja jest dobra i Pan Bóg na pewno nie ma nic przeciwko, aby Twoja żona się nawróciła – Jemu też na pewno bardzo na tym zależy, ale może to ma się stać później, może On ma jeszcze w planach jakieś doświadczenia dla niej po to, by tym silniejsza obudziła się w niej wiara, by tym lepiej zrozumiała swoje postępowanie. I może Ty musisz z tego powodu trochę pocierpieć. Jeśli deprymuje cię to, że nie widzisz… Czytaj więcej »

Ala
Ala
02.06.15 00:15

Polecam modlitwę dziękczynienia za wszystko co Cię spotkało. Bóg wie co jest dla Ciebie najlepsze i tak dobiera okoliczności, abyś osiągnął szczęście. Poczytaj i posłuchaj konferencji Marii Vadii. Ta kobieta przeszła wielką próbę, m.in. rozwód z mężem a teraz jest szczęśliwa z bliskości Jezusa. Oddaj wszystko Bogu, żyj chwilą obecną, pracuj najlepiej jak potrafisz i nie zamartwiaj się o przyszłość.Jezus wie co jest dla Ciebie najlepsze. Uwierz w to, ufaj Bogu, dziękuj mu za żonę, taką jaka jest i nie stawiaj warunków Bogu, bo to zamyka Cie na przyjmowanie łask. Z dziecięcą ufnością ciesz się życiem, każdą sytuacją a wtedy… Czytaj więcej »

Alicja
Alicja
30.05.15 09:34
angora
angora
21.05.15 05:25

Marku, juz wszystkie rady zostaly Ci podane. Ja jedynie moge goraco i to na kazdy dzien polecac Ci Modlitwe do Ducha sw. i trwac w odmawianiu Nowenny Pompejanskiej, ona naprawde czyni cuda w zyciu czlowieka, ale czasami musimy uzbroic sie w cierpliwosc. Ja gdy odmowilam 10 NP, to mialam przerwe 2i pol roku, a potem pod wplywem ojca Daniela z Czatachowy k/ Czestochowy, podjelam na nowo odmawianie NP i teraz juz odmawiam moja piata i powiem Ci, ze od pazdziernika 2014 roku zaczely nastepowac cudowne zmiany w zyciu moich corek i w moim, to jest cudowne jak Matka Krolowa Rozanca… Czytaj więcej »

Anna
Anna
20.05.15 20:33

Marku, zacznij uwielbiać Boga w tej sytuacji, w żonie i w tym co się wydarzyło. Uwielbiaj całym swoim sercem i duchem (rozum mówi co innego, ale rób na przekór rozumowi); uwielbiaj w tym wszystkim Boga ; Jego działania, plany wobec każdego z was i wszystkie drogi po których was prowadzi – bo moc uwielbienia jest niepojęta i uzdrawiająca. Poza tym, polecam ci jako lekturę na wzmocnienie i uzdrowienie książkę Merlin R.Carothers „Moc uwielbienia”. To coś dla ciebie, dla mnie, dla nas i dla tych wszystkich, którzy szukają ratunku i ocalenia, uzdrowienia i wzmocnienia. Uwielbiajmy Pana!

Zbigniew
Zbigniew
18.05.15 20:30

zainwestuj w siebie posłuchaj

https://www.youtube.com/watch?v=l3zsqLt8Gqc

Markoni
Markoni
17.05.15 23:15

Amen! Myślałem, że mogę się zamądrzyć, ale moim zdaniem wszystko już zostało powiedziane. Nic, tylko poczytać i przemyśleć.
Bóg wysłuchuje wszystkich modlitw, choć niewątpliwie warto dbać o bliską relację z Bogiem. Nie do końca warto Bogu mówić modlitwami, że chcemy to, czy tamto. Lepiej Go prosić, aby to On się zajął naszą sprawą wg własnego pomysłu. Moim zdaniem kolejna nowenna nic nie da, jeśli na pierwszym miejscu stawiasz żonę, a za nią Boga. Marku, odwróć kolejność. Wówczas wszystko zacznie się prostować. Jeśli chcesz naprawiać swoje małżeństwo, naprawiaj siebie, resztę zostaw Bogu.
Obejmuję Cię modlitwą.

Gabriela
Gabriela
17.05.15 22:18

Z własnego doświadczenia powiem tyle. Bardzo mnie samą zaskoczyło, kiedy po latach natrętnego modlenia się o nawrócenie innych ludzi zrozumiałam, że to forma ucieczki od tego, że we mnie samej jest wiele takich rzeczy, które na głębokie pójście za Bogiem nie wskazują. Chodzi o to, ze od kochania Jezusa do pójścia za nim i naśladowania Go jest długa droga. Ludzie się nie nawracają, bo my chcemy, zeby tak było i zeby nasza modlitwa była formą wpływania na rzeczywistość, kontrolowania jej, bo wszystko inne wymyka nam się z rąk i nie kontrolujemy WŁASNEGO życia, boimy się go. Ludzie z taką postawą… Czytaj więcej »

Józef
Józef
16.05.15 20:40

W sumie wszystko zostało napisane , zgadzam się byś wziął się teraz za siebie jeśli chodzi o modlitwy no i życie . Sam wiesz najlepiej gdzie zbłądziłeś a jeśli nie wiesz to przeanalizuj to co Ci powiedziała żona . Tam znajdziesz odpowiedź . Co do sms-ów to nie powinieneś się specjalnie przejmować . Może kuzyn być zgryźliwym i kpić sobie , ale jej koleżanki napewno w duchu zazdroszczą , że ktoś może tak kochać . W obecnych czasach miłości jest deficyt i jakoś mi się nie chce wierzyć , że wszystkie jej psiapsiółki są spełnionymi kobietami . Twoja żona myślę… Czytaj więcej »

AlaJ
AlaJ
17.05.15 11:39
Reply to  Józef

a ja tej żonie nawet szczerze współczuję. Jak kiedyś zrozumie swój błąd, a to nastąpi na pewno, jesli mąż będzie dalej trwał w swojej miłości i postanowieniach. nie chciałabym być w jej sytuacji. Co do koleżanek, to popieram Józefa, dokładnie tak to wygląda. Zresztą ona sama raczej nie chciała męża wydrwić, tylko się pochwalić. taki paradoks.

Ewelina
Ewelina
16.05.15 13:37

Marku, słyszałeś może o wspólnocie Sychar? Ostatnio miałam okazję wysłuchać świadectwa pewnej kobiety z tej wspólnoty, która jest w podobnej do Ciebie sytuacji, też po rozwodzie, którego nie chciała. Ona również modli się za swojego męża i nie traci nadziei. Może w takiej wspólnocie byłoby Ci nieco łatwiej.

faujustyna
faujustyna
16.05.15 10:25

Witaj! To bardzo ważne, że tak traktujesz sakrament małżeństwa. Myślę , że najbardziej przyciągniesz swoją zonę do siebie jak podejmiesz i poszukasz pracę, pokażesz , że dasz radę utrzymać rodzinę i to nie przez krótki czas , ale dłużej .Może prześlij jej kwiaty z zarobionych pieniędzy. Wytrwaj w dobru. Piszę do Ciecie, bo sama od ponad 20 lat walczę o swoje małżeństwo. Nie ustawaj w modlitwie, ale i w pracy autentycznej . Pokaż jej , że potrafisz pracować. Niech Ciebie Matka Boża wspomaga.

Marek
Marek
16.05.15 10:10

Dziękuję Wam wszystkim za porady.Przeczytałem je wszystkie i dały mi wiele do myślenia. Wyciągam z nich również wnioski. Jednym z nich jest to co powiedział mi również ks. dr W.Cyran egzorcysta i prowadzący wspólnotę „MAMRE”. „Najpierw Ty”. Ksiądz ten ma wiele charyzmatów od Boga i wiem że wie co mówi ja nie do końca rozumiałem jego słowa jak daleko mam się zmienić i uzyskać pokój serca i umysłu. Dzięki Waszym radom jestem tego bliższy. Dziękuję Marek

ada
ada
16.05.15 09:03

Teraz pozostaje zaufać. Przestań odmawiać kolejne nowenny Matka Boska i Pan Bóg na pewno już ich wysłuchali teraz musisz dziękować uwierzyć przede wszystkim. Dbaj o swoją prawidłową relacje z Bogiem. Poproś Boga żeby zabrał Ci ból i leczył Twoje serce a przede wszystkim przebacz każdej osobie do której czujesz żal żonie, kuzynowi… z Panem Bogiem

Karolina
Karolina
16.05.15 08:49

Tak myślę, że może lepiej by było gdybyś odprawił teraz nowennę za siebie. Nie do końca wiem w jakiej intencji.. Może Bóg chce żebyś najpierw sam wybrał się na „pustelnie” i go odnalazł, pobył z nim sam na sam. Napraw najpierw siebie, wzmocnij siebie a potem powróć do modlitwy za żonę. Powodzenia 🙂

Mirek
Mirek
16.05.15 02:26
k
k
16.05.15 01:35

Wiem że ja święty nie byłem i pewnie większa jest moja wina w rozpadzie naszego małżeństwa w tym że byłem bez pracy na jej utrzymaniu ponad 2 lata, że narobiłem długów, ukrywając to przed nią i niszcząc zaufanie. Przepraszam, ale jestem wierzaca i nie zaufalabym. Nie popieram tego,ze go zdradzila, ale nie dziwie się,ze nie chce wrocic………

templaris
templaris
16.05.15 00:06

Marek ja jestem po rozwodzie cywilnym 8 lat,przechodziłem przez piekło o jakim Ci się nie śni .Byłem na Emigracji sam z Dzieckiem,Sądy mnie zmasakrowały do dziś jest mi psychicznie bardzo ciężko,ale wiem jedno Nie mogę żyć przeszłością,bo to nic nie da.Odetnij od siebie przeszłość,nie myśl o przyszłości żyj tym co jest teraz.Buduj siebię..Nie obwiniaj się o nic.Niektóre kobiety nie są warte poświęcenia.Bóg zawsze odpowiada na wszystkie modlitwy.Pytanie czy Ty tak naprawdę byś ją chciał z powrotem , zastanów się czy Ty a nie twoje EGO ją chce.Myślę ,że ani Ona ani Twój plugawy Kuzyn szczęścia w Życiu mieć nie będą.Szatan… Czytaj więcej »

AlaJ
AlaJ
15.05.15 23:33

Marek, nie uznajesz rozwodu, bo rozwodu kościelnego i tak nie macie. Trzymaj się jeszcze jakoś. wytrwaj. Zobacz, kilka osób się nie znających mówi Ci to samo, że masz być w oddaleniu od zony. Możesz nawet zapomnieć o niej. Jak ktoś napisał, życ innymi sprawami, a o Twojej żonie i Waszym małżeństwie już pamiętają inni. Najgorsze jest zadręczanie się, wiem, bo też mam tak. Nie poddawaj się. Też mam teraz chwile słabości.
Modlić się zawsze warto, ale w Twoim przypadku niekoniecznie NP i niekoniecznie za żonę. I tak sobie dobrze radzisz, a przydałby się pokój serca jak ktoś napisał.

msitkowska
msitkowska
15.05.15 23:00

Marku to taka mała podpowiedź, siedem nowenn odmówiłeś o powrót żony teraz odmów jedną przynajmniej nowennę za siebie samego. Wycisz się i wzmocni swoją psychikę a jeśli jest taka wola Boża to żona powróci. Z Panem Bogiem. Pozdrawiam.

Maria Prokopowicz.
Maria Prokopowicz.
15.05.15 22:15

Witam wszystkich odmawiających wspaniałą NOWENNĘ POMPEJAŃSKĄ, ja zaczęłam ją odmawiać po raz pierwszy od TRZECH KRÓLI tego roku, i bardzo się cieszę z tego powodu, bo mogę się modlić za swoją rodzinę, o pokój na świecie, i wiele innych ważnych spraw, odmawiam wszystkie cztery części, codziennie, i o dziwo bardzo dobrze się z tą Nowenną czuję, po prostu jestem zadowolona, nawet namawiam swoje znajome do odmawiania tej Nowenny, uważam że to modlitwa dla każdego, serdecznie pozdrawiam wszystkich modlących się do MATKI BOŻEJ POMPEJAŃSKIEJ. I tak trzymać a na pewno Matuchna nasza doceni nasze modlitwy. Marku wreszcie i Tobie słońce zaświeci,… Czytaj więcej »

Elżbieta
Elżbieta
15.05.15 21:58

Marku , przeczytałam dokładnie Twój wpis i mam nieodparte wrażenie , że mnóstwo jest w Tobie niepokoju . Dobrze byłoby na początek zdobyć się na pewien dystans do tego , co Cię spotkało , a wtedy /bardziej niż teraz / będziesz mógł obiektywnie przyjrzeć się sytuacji , w której się znalazłeś i znaleźć przyczynę takiego stanu rzeczy . Być może fakt , żę jeszcze do tej pory nie otrzymałeś tego , o co prosisz , wiele mówi…A możę trzeba trochę uporządkować swoje wnętrze / nie chodzi mi o czysto zewnętrzne zmiany , jak np. znalezienie pracy ./. Przez chwilę popatrz… Czytaj więcej »

Rafał
Rafał
11.03.18 19:50
Reply to  Elżbieta

Jestem w bardzo podobnej sytuacji, Marku. Odmawiam już 11 NP „z rzędu”. Nie tracę nadziei, gdyż za nią stoi samo Słowo Boga, który obiecał, że mnie nigdy nie porzuci, a przeciwnie – zawsze będzie ze mną. Kiedyś, zdaje się po odmówieniu 3 czy czwartej NP, już niejako w desperacji wykrzyczałem do Maryi: czy jest w ogóle sens dalszej modlitwy. Usłyszałem wówczas Jej zapewnienie: „moją odpowiedzią niech będzie fakt, że się modlisz”. Zrozumiałem, że powodzenia tkwi w cierpliwej modlitwie. Ilustracją niech będzie ewangeliczna przypowieść o wdowie, która nękała sędziego, który „Boga się nie bał i ludzi”, aby wziął ją w obronę… Czytaj więcej »

Lukasz
Lukasz
15.05.15 21:45

Marku… może nie powinieneś pytać nas o podpowiedź, ale Pana Boga i Maryję, może prośba to za mało, może nie chodzi tylko o to aby prosić, ale i słuchać co Pan Bóg mówi do Twojego serca. Marku Ty odpowiedz sobie na to pytanie,, co mówi Ci Pan Bóg w tej sprawie? Bardziej należy słuchać Boga niż ludzi… i może warto znaleźć jakiegoś kierownika duchowego – jeśli jeszcze Go nie masz. Pozdrawiam >

Aragonit
Aragonit
15.05.15 21:36
zadowolona
zadowolona
15.05.15 20:46

Zgadzam się z tym co powyżej napisała Katarzyna…Oddal się emocjonalnie. Nie kontaktuj się z żoną, nie pisz do niej, nie telefonuj…Ona teraz czuje się komfortowo bo wie, że emocjonalnie „trzyma Cię w garści”…Weź dzień, dwa urlopu. Pojedź na Jasną Górę i oddaj aktem zawierzenia siebie, żonę i całą sytuację Matce Bożej. Jeśli czujesz, że podołasz to zacznij odmawiać „Tajemnice Szczęścia”. Obietnice Pana Jezusa związane z tą modlitwą to. m. in. 1.15 grzeszników spośród krewnych zostanie nawróconych. 2.Człowiek ten otrzyma wszystko, o co poprosi Pana Boga i Najświętszą Pannę. Zamów w jej intencji msze wieczyste ( koszt ok. 100 zł )… Czytaj więcej »

grazyna
grazyna
15.05.15 21:26
Reply to  zadowolona

Proszę nie załamuj się. Dołącz do modlitwy aktualnej formułę przysięgi małżeńskiej . Zgodnie z tym co mówi o takich sytuacjach ks. Egzorcysta w reportażu z Michałem Kondratem. polecam film p.t. Jak pokonać szatana – jest to dokument.
pozdrawiam

Ania
Ania
15.05.15 19:11

Pamietaj, ze modlitwa jest jak kropla, ktora drazy skale. Na wlasnym przykladzie, 7 lat mojej modlitwy za meza nie poszlo w las, jestesmy w separacji, on zyje w innym panstwie, ale widze jak sie zmienia. Czasami potrzeba nie 7 ale „70” nowenn za dana osobe, aby wypelnic miare i wyprisic laske. tak z wlasnych przemyslen. Grunt to nie ustawac, jezeli b. zalezy.

36
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x