Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Karolina: Modlitwa dodała mi sił

W sumie moją pierwszą nowennę skończyłam odmawiać juz końcem stycznia a świadectwo napisałam w lutym, ale uznałam, że prześlę je dopiero wtedy, gdy zostanę wysłuchana… Teraz widzę, że nie warto czekać, intencja może się spełnić nawet za długi czas, a w międzyczasie moim świadectwem mogę wesprzeć, zachęcić do modlitwy trochę osób 😉 W końcu obiecałam to Maryji 😉

Otóż chciałam powiedzieć Wam jedno : Warto 😉

O nowennie dowiedziałam się od siostry. Już raz próbowałam ją odmówić, ale nie podeszłam do tego poważnie, szybko przerwałam. Drugi raz przypomniałam sobie o niej, gdy w moim życiu zaczęło się robić naprawdę źle, problemy zaczęły pojawiać się jeden po drugim. Zostawił mnie chłopak, którego kochałam i wierzyłam, że już zawsze będziemy razem, złapałam ogromną depresję, nie umiałam się uśmiechnąć, codziennie płakałam, przestałam wierzyć, że ktoś kiedykolwiek mnie pokocha. Kilka dni po rozstaniu pojawiły się problemy zdrowotne, potem w mojej rodzinie nasiliły się już ogromne konflikty, problemy na uczelni… Ciągle towarzyszył mi płacz, bałam się o siebie, o to, że już się nie podniose i postanowiłam prosić Maryję o pomoc… rozpoczęłam odmawiać nowennę w święto Narodzenia Najswietszej Maryi Panny, skończyłam 31 stycznia… wielokrotnie przeżywałam chwile wątpliwości, uczucia, że to nie ma sensu, że źle się modlę, pojawiły się jeszcze większe problemy w domu…

Mam poczucie, że nowenna pomogła mi przeżyć ten ciężki czas, dodawała sił i uwalniala od uciążliwych myśli. Maryja napełniła moją duszę spokojem, zachęciła do refleksji nad dotychczasowym życiem-zrozumialam, że zepchnelam Boga na dalszy plan, przypominałam sobie o nim gdy chciałam prosić o pomoc, gdy było dobrze cieszyłam się życiem, ale bez niego. Nigdy nie przepadałam za różancem, a teraz polubiłam tą modlitwę, sięgam do niej, gdy jest mi ciężko, potrzebuje się wyciszyć, wyżalić. Powoli zapominam o byłym chłopaku, zaczynam otwierać się na innych ludzi a na moją twarz znów powrócił uśmiech. Dodatkowo uświadomiłam sobie jak wspaniałą mam rodzinę i przyjaciół i że zawsze mogę na nich liczyć. Czekam na prawdziwą miłość, modlę się o nią i wierzę, że ją spotkam w odpowiednim czasie. Wiem, że dzięki Maryji zdarzają się cuda, trzeba tyko jej się zawierzyć- co prawda u mnie jest z tym ciężko, najchętniej juz bym chciała wiedzieć co mnie czeka w przyszłości, ale wierzę, że Maryja wie co jest dla mnie dobre, wie czego ja pragnę i droga, którą dla mnie znajdzie, będzie najpiękniejsza i pełna miłości.

Maryja zesłała na mnie mnóstwo łask, jednak najpiękniejsze jest to, że przybliżyła mnie do Boga… Jeszcze nigdy nie byłam go tak blisko, jak jestem teraz… Wiem, że całkowite zawierzenie swojego życia Panu jest trudne, zwłaszcza jeżeli spotykają nas same nieszczęścia, ale każdego dnia staram się pogłębiać tę więź, oddawać mu wszystkie moje cierpienia i proszę by mnie tylko poprowadził 😉

1
1
głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Irena
Irena
02.05.15 09:13

Karolinko, nie przestawaj się modlić choćby nie wiem co, nawet jak będziesz szczęśliwa to się módl i dziękuj Panu za wszystko. Człowiek, który modli się nowenną pompejańską, jest pod opieką Matki Bożej. Niech Ci Bóg błogosławi.

Bea
Bea
01.05.15 21:12

Karolina piękne świadectwo. Myślę, że ukochana osoba pojawi się w Twoim życiu w odpowiednim momencie. Warto poczekać…

ula
ula
01.05.15 21:06

piękne świadectwo

Teresa
Teresa
01.05.15 19:10

Karolino dziękuję Ci za świadectwo, jestem w podobnej sytuacji co Ty, nawet czasem myślałam że utraciłam wiarę, albo że moja wiara jest bardzo mała, ale spotkałam na swojej drodze ludzi którzy mówili do mnie cytuje,,Módl się a zobaczysz że wszystko się ułoży” i tak zrobiłam i dlatego powtarzam wszystkim którzy to czytają, kochani módlcie się bo z Matko Boża na prawdę jest łatwiej i dostajemy o wiele więcej niż prosimy, żeby nie było moje sprawy się jeszcze nie poukładały, ale mam nadzieje że już niedługo napisze tu moje kolejne świadectwo NP, nawet wtedy gdy jest nam bardzo ciężko, gdy nic… Czytaj więcej »

Marysia
Marysia
01.05.15 18:13

Wspaniale swiadectwo trzeba wszystko oddac w rece Pana Boga i Maryi. Bylam w podobnej sytuacji.

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x