Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ewa: Trwajcie w Różańcu!

Matko Boża, moja Najukochańsza Królowo Pompejańska! Dziękuję Ci za wszystkie łaski, którymi mnie obdarzyłaś, które wyprosiłaś u swojego Syna, Pana Jezusa! Dzieją się u mnie rzeczy, które przez lata nie były możliwe. Moje małżeństwo, to był jeden wielki marazm, ciągłe kłótnie, niepracowanie męża, jego wieczne okłamywanie mnie, problemy finansowe. Smutek dzieci, które straciły do ojca szacunek, a ja już straciłam nadzieję na spokojne życie, na dobre relacje małżeńskie, na stabilizację, na powrót w sercach moich dzieci spokoju, radości, sensu życia i wiary , że tata to jest ich przyjaciel. Tyle złego się działo w naszym domu, Ty Panno Przenajświętsza o tym wiesz.

Kiedy to byłam z nowo poznanymi ludźmi na mszy w Klasztorze Karmelitów, nowo poznana Beatka, powiedziała mi o NP. Przypadek? Nie ma przypadków, Pan Bóg mi ją postawił na mojej drodze. Gdy kupiłam książeczkę Różaniec NP, tak jak Was wiele, pomyślałam, nie dam rady. To był lipiec.

We wrześniu zaczęłam odmawiać NP w intencji mojego męża, jego nawrócenia, pomyślności w pracy, jego zdrowia fizycznego i psychicznego. Mój mąż jest katolikiem, chodzi do kościoła , ale wierzy po swojemu, buntował się przeciwko spowiedzi , nie chciał się pogodzić z kultem Maryjnym. Mówił, iż nie będzie się spowiadał przed księdzem, że spowiada się przed Panem Jezusem. Żadne prośby, rozmowy, świadectwa nie pomagały. Podczas NP prosiłam Matkę Bożą o zmianę jego serca, o jego pokorę, o prawdę, by w prawdzie żył, bo z tym też miał problem. Już w trakcie odmawiania NP działy się  cuda, które dla nas były początkiem stabilizacji. Mąż miał pracę, ciągłość pracy, dobre układy koleżeńskie, pracę, którą lubi i płynność finansową. Jednak w kwestii wiary, nawrócenia nic się nie zmieniło. Ale ja trwałam w przekonaniu, że ten czas przyjdzie, że to proces, ze Moja Mateńka z Pompejów, wyprosi Tę Łaskę. I tydzień temu /maj/ mój mąż powiedział mi, ze chce pójść do spowiedzi, tylko żebym mu w tym pomogła.

Chwała Panu i Maryi ! Moje serce śpiewa i tańczy z radości. Wiem, ze spowiedź mojego męża, to jest tylko kwestia czasu. Dojrzał do  Sakramentu Pojednania a odkąd jesteśmy małżeństwem / 30lat/, wręcz cynicznie do Sakramentu Pojednania podchodził.

Dla Pana Jezusa wszystko jest możliwe, uwierzcie kochani w TO. Wiara, głęboka wiara, wręcz dziecinna, tak jak nasze  małe dzieci z ufnością w nas wierzą, tak my powinniśmy wierzyć w Miłosierdzie Boże. Sami nic nie zdołamy, nie jesteśmy w stanie gór przenosić. Bez Miłości Bożej jesteśmy niczym, ale wystarczy poprosić o Tę Miłość. Klucz do naszych serc tylko my mamy, Pan Jezus naszych serc nie może otworzyć. Mamy wolną wolę, ale On stoi tuż przed naszym sercem i czeka, i prosi – otwórz mi swoje serce a ja uczynię twoje serce radosne, zdrowe i silne. Doświadczyłam tego i doświadczam obecności, miłości i pomocy Bożej. Doświadczają też tego moje dzieci /są już dorosłe, ale mieszkają z nami. Córka 30 lat, syn 23/.

Też buntowały się, że do spowiedzi nie pójdą, że nie będą spowiadać się przed facetem, że spowiadają się przed samym Bogiem, że niech tata pójdzie, to one też pójdą.

Drugą NP odmawiałam w intencji wiary, nawrócenia i pomyślności moich dzieci. Skończyłam ją w styczniu. Miesiąc temu córka powiedziała mi, że chce pójść do spowiedzi. Jej córka chrzestna przystępuje do Sakramentu Eucharystii i moje tak zbuntowane wcześniej dziecko, powiedziało mi – mamo przed komunią Agatki pójdę do spowiedzi, bo chcę, bo tego potrzebuję, bo coś mi mówi, że powinnam iść do spowiedzi. Wczoraj mój syn powiedział mi, mamuś myślę o Tym i pójdę na pewno, nie martw się!

Wielka jest Siła Maryi Pompejańskiej. Wielkie jest Miłosierdzie Boże, Ufam Ci  Panie Jezu! Ty wiesz, jak moje serce się raduje! Ty sprawiasz, że jestem szczęśliwa. Mój romans z Tobą trwa trzeci rok, jesteś Najcudowniejszym Moim Kochankiem. Ty wiesz o tym. Czasem upadam, grzeszę, ale walczę z moimi słabościami i błagam Cię, bądź zawsze przy mnie. Wybacz mi moje upadki. Teraz przez Twoja Matkę, Maryję z Pompejów proszę Cię o siłę, wiarę, zdrowie i miłość dla mnie i bym swoją miłością dzieliła się z innymi. Dziękuję Ci, że w mojej trudnej pracy, dajesz mi siłę, wytrwałość, cierpliwość i pogodę ducha.

Ty wiesz Panie Jezu, że w części dziękczynnej, to było w tym tygodniu,  Zły chciał mi przeszkodzić, tym strasznym bólem kręgosłupa, gdzie nie mogłam chodzić a pracować musiałam, a wczoraj , gdy całe moje ciało pociło się z bólu brzucha, bo nagle pojawił się potworny ból brzucha. Czułam, że to Jego sprawka, ale nikt mnie nie odwróci z mojej drogi. A Maryja, Twoja Matka i moja Mama nieustannie mi w tym pomaga.

Matko Boża z Pompejów, pamiętasz? gdy to odmawiałam pierwszą NP, w intencji mojego męża, jego nawrócenia, jak Zły przeszkadzał mi. To było straszne. Grzechy oddane Panu Bogu podczas spowiedzi generalnej, wracały jak bumerang. Powracały realne obrazy moich grzechów. Podczas odmawiania, nie mogłam się skupić, czułam się brudna wobec modlitwy, niegodna. Musiałam przerywać NP i wypowiadać znane mi egzorcyzmy, by Zły odszedł ode mnie. Z Twoją pomocą odmawiam czwartą nowennę.Całym moim sercem dziękuję Ci Panno Przenajświętsza, Królowo Różańca z Pompejów za wszystkie Łaski. Za to, że moje małżeństwo nabiera rumieńców, że na wiadomość o przyjeździe męża, moje serce się raduje, za proces nawracania się mojego kochanego męża i moich najukochańszych dzieci. Za to, że moje dzieci ewangelizują swoich rówieśników,

/ choć robią to nieświadomie/. To  jest dowód na to, że Duch Święty jest obecny w ich sercach. Moja wdzięczność do Ciebie nie ma końca. Obiecuje Ci Matko Boża, że będę nieustannie trwać na modlitwie różańcowej i wiem też, że jeśli moje potrzeby serca są zgodne z Wolą Bożą, Ty, Panno Różańcowa wyprosisz je u Swego Syna.

Kochani, otwierajcie swoje serca na modlitwie różańcową, bezgranicznie wierzcie w moc i siłę Różańca Świętego a Matka Boża Was nie opuści. Serce każdej matki jest wrażliwe na prośby dzieci a Serce Najświętszej  Matki Bożej jest  szczególnie bliskie Panu Jezusowi. Ona wybłaga nam wszystko, co jest zgodne z Wolą Boga. Zaufajmy Jej i módlmy się Różańcem.

Kocham Cię moja Matko Boża, Panno Różańcowa z Pompejów.

Maryjo Niepokalana, TY wiesz, że to co napisałam teraz, to jest zaledwie pigułka moich cudownych przeżyć, moich radości, Tego Wszystkiego czym mnie i moją rodzinę obdarowujesz.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
18 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ewa
Ewa
23.05.15 09:47

Ma Pani też rację.

Teresa.A
Teresa.A
23.05.15 04:45

I błąd robią pisząc dużą literą….to tak jak by był ktoś ważny . bestia nie zasługuje na uwagę

Teresa.A
Teresa.A
22.05.15 02:47

zły prosze pisać małą literą …bo malutki jest łobuz przy MARII

Ewa
Ewa
22.05.15 20:59
Reply to  Teresa.A

Dziękuję za uwagę, jednak w katolickich publikacjach pisany jest wielką literą. Pozdrawiam.

Ewa
Ewa
21.05.15 23:36

Dziękuję Monisiu. Niech Pan będzie uwielbiony! Niech kruszy nasze serca!

monika
monika
18.05.15 22:25

Cudownie Ewuniu chwała panu

doświadczona
doświadczona
17.05.15 15:09

Witam wszystkich… piękne świadectwo i bardzo podnoszące na duchu … jestem już tu parę miesięcy i zmawiam kolejne raz za razem nowenny … owoców Pracy NMP mam mnóstwo czasem jednak mnie łapie zniechęcenie , rozdrażnienie , niemoc … wierzę i odczuwam Jej obecność i pomoc ale jakoś teraz tak nie mogę się przełamać do napisania kolejnego świadectwa a mam o czym napisać… dzięki pani po przeczytaniu pani świadectwa wiem , że powinnam i zrobię to jak najszybciej …. Bóg zapłać i powodzenia w dalszych modlitwach

Ewa
Ewa
17.05.15 18:52
Reply to  doświadczona

Serdecznie dziękuję Pani,że podzieliła się Pani swoimi odczuciami. Ja podobnie, jak Pani nie mogłam zabrać się za napisanie świadectwa, choć powinnam to zrobić już dawno. Czytając tutaj świadectwa, do mojego serca zakradał się smutek, że nie potrafię się wywiązać z obietnicy złożonej Maryi Pompejańskiej. Az nagle, któregoś dnia przyszła myśl,że dziś, zaraz, natychmiast muszę napisać to świadectwo. Jestem przekonana, że była to pomoc Ducha Świętego. Myślę,że Pan Bóg wie co robi. Proszę siebie nie obwiniać. Ten moment przyjdzie. Odkąd odmawiam NP cały czas doznaję Łask Bożych a po napisaniu świadectwa, następnego dnia, otrzymałam cudowną Łaskę Bożą, Mateńka wynagrodziła mnie znów,… Czytaj więcej »

Monia
Monia
17.05.15 14:06

Cudowne świadectwo. Ja też podczas odmawiania NP miałam staszliwe bóle kręgosłupa i brzucha, zastanawiałam się czy to zbieg okoliczności ,czy również działanie złego. Od stycznia zaprzestałam jej odmawiania wówczas ból nie powrócił.Ja również kocham odmawiać Nowennę Pompejańską jest w niej coś magicznego bardzo często myślę o powróceniu do tej modlitwyj. Niestety czas mi na to nie pozwala, ale ona jest tak potężna, że na pewno kiedyś się zmobilizuję i rozpocznę nową. Gorąco Pozdrawiam.

Ewa
Ewa
18.05.15 16:33
Reply to  Monia

Dziękuję za komentarz. Właśnie, działanie złego, on nie może się pogodzić,ze nas traci, dlatego nam przeszkadza i chce nas przestraszyć. Im bliżej Boga jesteśmy, tym intensywniej chce nam przeszkodzić. Jeśli mamy tego świadomość, wówczas On jest już na przegranej. I ma Pani rację, modlitwa NP jest po prostu potężna! Życzę aby miała Pani więcej czasu i mogła modlić się kolejną Nowenną. Serdecznie pozdrawiam.

basia
basia
17.05.15 10:16

Piękne swiadectwo ja odmawiałam sporo Nowenn ale teraz muszę chyba zacząć za siebie bo jest zle ze mną

Ewa
Ewa
18.05.15 09:09
Reply to  basia

Dziękuję Pani Basiu za komentarz. Trudno jest nam ocenić, jaki obszar naszego życia naszego życia najbardziej potrzebuje modlitwy, ale wiemy, że modlitwa a szczególnie Różaniec Święty jest najsilniejszą drogą do Świętości, do ukochania Pana Jezusa. Myślę, że Duch Święty podpowiada nam o co mamy się modlić w danej chwili. Zaufanie i Wiara w Miłosierdzie Boże i umiejętność pogodzenia się z Wolą Bożą, czyni nasze serca spokojne i wolne. Pani Basiu, nam też łaski są potrzebne, więc nie bójmy się o nie prosić. Pozdrawiam i życzę obfitości Łask Bożych dla Pani i uśmiechu!

Teresa
Teresa
17.05.15 09:57

Popłakałam się Pani Ewo przepiękne świadectwo, ja odmawiam NP od lutego 2013r. i moje życie jakoś opadało traciłam wiarę mimo odmawianej NP, może przez wiele problemów które miałam, teraz również w dalszym ciągu się utrzymują,straciłam wiarę że może dzięki Matce Bożej zmienić się wszystko na lepsze, ale dzięki wspaniałym ludziom których napotkałam na swojej drodze którzy powtarzali módl się i tak robiłam i dzięki Tym świadectwom które tu czytam, a jedno z nich jest Pani, za które serdecznie dziękuje, Pani Ewo niech Matka Boża zawsze będzie z Panią i niech przyniesie owoce modlitw jakie Pani do niej składa. Pozdrawiam

Ewa
Ewa
17.05.15 20:29
Reply to  Teresa

Witam Panią Pani Tereniu. To ja Pani serdecznie dziękuję za te ciepłe słowa pod adresem mojego świadectwa. Owoce NP napełniły moje serce radością, spokojem i przyczyniły się bym jeszcze bardziej i jeszcze z większą radością wzrastała w wierze i z ufnością dziecka tuliła się w ramiona Maryi i Pana Jezusa i TYM się podzieliłam. Żadne ziemskie nagrody, uciechy nie uczyniły mnie tak szczęśliwą, jak bycie w Łasce płynącej z Nieba. Świadectwa tutaj składane też przyczyniły się do zawierzenia Maryi, za co Wszystkim dziękuję. Pani Tereniu, proszę nie tracić WIARY, Mateńka z Pompejów nie opuści Pani. Jestem pewna, że przyjdzie ten… Czytaj więcej »

Teresa
Teresa
18.05.15 21:05
Reply to  Ewa

Pani Ewo pomodlę się za Panią, dziękuje za te słowa skierowane do mnie, ma Pani racje że to jest pewny proces do ukochanego Boga i Maryi którego ja się teraz uczę i powoli zaczynam poznawać go na nowo (zawsze byłam blisko Boga, ale jakoś poprzez moje problemy, zatraciłam swoją ufność i wiarę w to że w końcu się ułoży bo już od 1,5roku u mnie wszystko idzie pod górkę)ale wierzę w to że tak miało być moje cierpienie, ból, spowodowała to że nauczyłam się większej miłości do Boga, ludzi, chociaż naprawdę czasem tak bardzo ciężko. Niech Matka Boża zawsze będzie… Czytaj więcej »

Ewa
Ewa
21.05.15 23:23
Reply to  Teresa

Pani Tereniu. To nasze ziemskie życie czasem zamienia się w smutek, bezradność, pojawiają się sytuacje bez wyjścia. Mamy dużo doradców na swoje sytuacje, ale to nie rady nam są potrzebne a pomoc. Znam to wszystko doskonale, kilka lat żyłam sama, choć obok był mąż i dzieci.Ale nigdy nie obwiniałam Boga, ale i też nie zawierzyłam MU swoich smutków, problemów. Tym samym nie dałam Panu Bogu szansy, na to by mi pomógł.Gdy to zrozumiałam, sięgnęłam do Pisma Świętego i tam znajdowałam wskazówki.Później znajoma, zapytała mnie, czy nie pojechałabym na REO. Nie wiedziałam co to jest. Pojechałam na pierwszy wolny termin. Tam… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
16.05.15 19:25

Piękne świadectwo 🙂

Ewa
Ewa
17.05.15 20:33
Reply to  Magdalena

Dziękuję i pozdrawiam. Chwała Panu i Maryi.

18
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x