Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Atena: otrzymane łaski

Witam 🙂 pragnę podzielić się z Wami łaskami, którymi obdarzyła mnie Matka Boska w czasie odmawiania i po zakończeniu Nowenny Pompejańskiej. Może zacznę od czasów, kiedy to o Nowennie Pompejańskiej jeszcze nie wiedziałam… Byłam osobą bardzo egoistyczną, myślałam tylko o sobie. Wszystko musiało być tak jak ja chcę i wtedy kiedy ja chcę. Miałam taki genialny plan na swoje życie… Nigdy nikomu nie ufałam. Nigdy nie miałam dla nikogo czasu. Sama się dziwię, że w tamtym okresie w ogóle miałam jakichkolwiek znajomych. Ale mimo wszystko czułam się samotna. Im bardziej byłam samotna, tym bardziej byłam zgorzkniała i oburzona na cały świat, że nic nie idzie po mojej myśli (a wymyśliłam sobie, że po ukończeniu szkoły średniej wezmę ślub z cudownym mężczyzną i będę szczęśliwa). Nie było żadnego cudownego mężczyzny… Poszłam na studia, tam poznałam wielu ludzi ale już na początku moją uwagę zwrócił pewien mężczyzna. I tak się zaczęło. Po dwóch latach studiowania, gdzie widywaliśmy się przy dobrych wiatrach raz na tydzień nie stało się nic. Tak po prostu uśmiechaliśmy się do siebie i mówiliśmy cześć. W wakacje 2014 roku „trafiłam” na Nowennę Pompejańską. Postanowiłam, że rozpocznę ją odmawiać, prosząc o łaskę dobrego męża. No i wtedy zaczęła się moja przemiana. Było dużo płaczu, bólu. Sama nie wiedziałam co się ze mną dzieje. A przy tym wszystkim niesamowity spokój. Nie wiedziałam skąd tyle różnych emocji wzięło się naraz. Ale teraz już rozumiem. Matka Boża zaczęła robić porządek ze mną 😉 Bo jak to… Proszę o dobrego męża a jestem takim człowiekiem… No właśnie. Teraz już widzę jak traktowałam innych ludzi, teraz już wiem jak boli brak czasu, brak zaufania. Wiem też, że nie ma co planować. Bóg ma na nas najlepszy plan. Nawet jeśli nam wydaje się beznadziejny i że po naszemu byłoby lepiej. W czasie odmawiania tej nowenny poznałam się z owym mężczyzną… Nie było tak jak sobie wyobrażałam. Ale ciągle była we mnie taka myśl: poczekaj, bądź cierpliwa. No to byłam. I tak oto w grudniu dowiedziałam się że ten mężczyzna ma kłopoty. Więc zaczęłam drugą Nowennę Pompejańską w intencji potrzebnych dla Niego łask. Przez jakiś jeszcze czas mieliśmy ze sobą kontakt, ale później już przestał się odzywać. Także nie wiem jakich łask doświadczył… Ale to już nie o to chodzi, że on zerwał kontakt. Raczej o to, że dzięki tej drugiej Nowenny Pompejańskiej znów zagościł spokój. W domu też jakoś lepiej. Mniej kłótni. Warto odmawiać Nowennę Pompejańską, bo Matka Boska nikogo nie zostawi w potrzebie. Mimo, że nadal jestem sama, to widzę jakie zmiany zaszły w moim sercu i wierzę w to, że na dobrego męża przyjdzie odpowiedni czas. Wy również módlcie się, dziękujcie i wierzcie, Matka Boska Was nie zostawi samych. Nawet jeśli nie dam Wam tego o co prosicie, to da coś więcej, albo coś bardziej potrzebnego.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
moim zdaniem
moim zdaniem
12.05.15 18:26

Maryja mądrze wychowuje 🙂

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x