Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anna: Mam pracę!

Szczęść Boże Wszystkim!

Tak naprawdę to nie wiem od czego zacząć. Chyba do tej pory sama nie mogę uwierzyć w to, co się wydarzyło w moim życiu za sprawą Nowenny Pompejańskiej. Mam 30 lat. Moje życie przypominało sinusoidę. Jeśli pojawiła się jakaś dobra rzecz, to po jakimś czasie zaraz wszystko zamieniało się w katastrofę. Jako nastoletnia dziewczynka musiałam zmierzyć się ze stratą po śmierci taty. To był pierwszy dramatyczny moment w moim życiu, którego skutki odczuwam do dziś. Studia skończyłam cztery lata temu, od razu znalazłam bardzo dobrą pracę, ale niestety nie cieszyłam się nią zbyt długo. Kolejne miesiące nie przynosiły żadnych zmian. Nie potrafiłam pogodzić się z tym, że nie mogę znaleźć pracy w zawodzie, że jestem zmuszona pracować na umowach śmieciowych za marne grosze. Musiałam poprosić o wsparcie finansowe moją ciocię, która po jakimś czasie uznała, że to wstyd, że osoba w moim wieku i po studiach nie jest w stanie być samodzielna finansowo. Czułam, że moje życie płynie obok mnie i zamiast iść z prądem rzeki, dryfuję sobie na jej powierzchni. Moi znajomi układali sobie życie, podejmowali odważne decyzje życiowe, a ja czułam się jakby sparaliżowana od wewnątrz. Przełom nastąpił w grudniu ubiegłego roku. Słuchałam rekolekcji, podczas których ksiądz powiedział takie zdanie:” Jeśli czujesz, że sam już nie dajesz rady, że twoje życie jest nie do udźwignięcia, to jest na to sposób – Nowenna do Matki Bożej Pompejańskiej. To jest różaniec odmawiany przez 54 dni. To jest tak niewiarygodna moc, że wyciągnie cię z najgłębszego dola w jakim jesteś”. 2 stycznia rozpoczęłam Nowennę, 23 stycznia byłam już przyjęta do pracy – pracy, w której mogę rozwijać swoje umiejętności, w której są życzliwe mi osoby, która daje mi godne warunki zatrudnienia. Trzy lata poszukiwałam bezskutecznie miejsca dla siebie, rozważałam różne możliwości. Wystarczyły 3 tygodnie i moje życie zmieniło się o 180 stopni. Oczywiście Nowennę odmówiłam do końca. Zachęcam Was Kochani – ufajcie, trwajcie i módlcie się.

5
1
głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jasia
Jasia
11.05.15 21:53

Dziękuję ci za świadectwo dające nadzieję. Ja też jestem w takiej beznadziejnej sytuacji. Dwukrotnie już odmawiałam Nowennę, ale do tej pory żadna z moich intencji się nie spełniła. Ale po przeczytaniu Twojego świadectwa zrozumiałam, że nie jestem godną na te dary o które prosiłam, Matka Boża ma ważniejsze sprawy niż moje. Sedecznie ci gratuluję i życzę wszystkiego dobrego. Szczęść Boże.

Marta
Marta
11.05.15 20:42

Dziękuję Ci za te świadectwo. Jakbym czytała o sobie.. również 30-latka i identyczne odczucia co do swojego życia. Jestem – tak jak Ty byłaś – sparaliżowana, kręcę się wokół własnej osi już tyle lat…
19 maja rozpoczynam Nowennę Pompejańską w intencji dobrej pracy. Życzę Ci żeby Twoje życie już zawsze biegło dobrym torem, niech Maryja Cię prowadzi!

kasia
kasia
11.05.15 00:18

Dziękuję:) piękne świadectwo

niewinna czarodziejka
niewinna czarodziejka
10.05.15 19:38

Piękne świadectwo. Daje nadzieję.

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x